Brendan obiecuje poprawę
Brendan Rodgers obiecał, że wraz z kolejnymi meczami Liverpool będzie poprawiał swoją grę. The Reds musieli uznać dziś na Anfield wyższość Arsenalu, który pokonał ich 2:0 po golach Lukasa Podolskiego i Santiego Cazorli.
Zdaniem menedżera the Reds, przegrana jest wynikiem błędnych decyzji.
- Chodzi tylko o dokonywanie odpowiednich wyborów - powiedział - Gole, które straciliśmy nie mają nic wspólnego z systemem, stroną taktyczną gry. Oddaliśmy piłkę i nie zareagowaliśmy w odpowiedni sposób, więc nie udało nam się powstrzymać strzału.
- Przy drugiej bramce mieliśmy wystarczającą liczbę piłkarzy w polu karnym, by się obronić.
- Stworzyliśmy odpowiednią liczbę okazji, jednak nie byliśmy dokładni. Z tego meczu mona wyciągnąć wiele dobrego, ale przegraliśmy i musimy się zrehabilitować.
- Będziemy lepsi wraz z trwaniem rozgrywek. Od początku wiadomo było, że czeka nas ciężki początek.
- Ciągle wierzę w ten sposób pracy, odniosłem dzięki niemu sukces. Po jakimś czasie tutaj będzie tak samo. Na samym początku zawsze trzeba liczyć się z kłopotami i przyjąć ostrą krytykę.
Pytany o to, co sądzi o ostatnim dniu okienka transferowego, w którym Liverpool nie dokonał wzmocnień w ataku, na które liczył, Rodgers odrzekł:
- To już minęło.
- Wszyscy wiemy, że potrzebowaliśmy wzmocnień, ale okienko jest zamknięte i teraz nie możemy już nic z tym zrobić.
- Koncentruję się jedynie na piłkarzach, których mam tutaj. Byli fantastyczni. Każdego dnia dają z siebie wszystko i nie mógłbym prosić ich o więcej.
- Mamy to, co mamy. Szansę dostanie wielu młodych piłkarzy.
- Uważam, ze Raheem Sterling był dziś niesamowity.
- Joe Allen i Cazorla to najlepsi zawodnicy na boisku, dwaj niewielcy gracze ze świetną techniką.
- Mamy kilku innych młodych piłkarzy. Nie jestem tutaj po to, by się użalać. Nie mogę nic zrobić. Mamy taką, a nie inną grupę.
- Jestem bardzo dumny z faktu prowadzenia tego klubu i chcę, abyśmy notowali progres i szli naprzód.
- Muszę walczyć o to, by kibice także mogli być dumni, a wielki Liverpool stawał się coraz lepszy. Właśnie to czyni mnie szczęśliwym.
- Stało się to, co się stało, zastanowimy się nad tym jako klub. Mam nadzieję, że podczas styczniowego okienka zdołamy skompletować grupę, która będzie w stanie walczyć.
Rodgersa pytano także czy nie rozważy sprowadzenia któregoś z piłkarzy dostępnych na rynku z racji statusu wolnych strzelców.
- Przyjrzę się każdemu, kto moim zdaniem będzie wzmocnieniem. Mamy bardzo małą grupę, wczoraj trenowało 19 piłkarzy, a wśród nich jest kilku niezwykle młodych chłopaków. Nie mogę powiedzieć nie, zawsze muszę obserwować czy nie ma okazji do poszerzenia składu.
Liverpool czeka teraz dwutygodniowa przerwa od ligowych spotkań z powodu przerwy na mecze reprezentacji narodowych.
- Czasem przerwa daje czas do namysłu - dodał Rodgers - Jednak w ciągu następnych 11 czy 12 dni będziemy mieć tutaj około czterech piłkarzy, co z pewnością nam nie pomaga.
Komentarze (45)
tyle zostanie zawodników gdy reszta będzie grała w reprezentacjach
Nie kurva, w następnym meczu zagramy jak Barcelona.
Zawalcz o tę górną połowę tabeli.
Rodgers: "Od dnia, kiedy tu przyszedłem wszyscy są fantastyczni".
Tak na początku nic do ciebie nie mam, ale moim zdaniem nie masz trochę racji. Ludzie wyrażają swoją opinię. Wolno każdemu, żyjemy w wolnym kraju, to, że jakiś ich tam procent jest poniżej poziomu to już inna sprawa. Ale dlaczego, też wolno nam ich krytykować? Bo to jest praca, tych ludzi, którzy są krytykowani. Ja osobiście nie napisałem o nich jeszce nic złego sądze, że potrzeba jeszcze trochę czasu i strzeca z zimną głową, ale możemy skrytykować Luisa za nie wykorzystane sytuacje, dlaczego? Dltaego, że to jego praca i klub wydał na niego 20 mln. Możemy skrytykować Boriniego, bo gra słabo, a gra to właśnie jego praca. Każdy z nas robi co innego i każdy powinnien starać się być jak najlepszy w swojej dziedzinie. I tak jak pisarza można skrytykować za słabą książke, aktora za słabą rolę, rolnika, że źle zajmował się swoimi uprawami, tak piłkarza za słabą grę. To jest moje zdanie, bez obrazy
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, których czerwone serce bije tak samo mocno, a wiara w tą drużynę, nie ustaje, nawet przy 1 pkt, po trzech meczach. Cya
sebek24 -> Muszę Cię rozczarować, ale Milten nie jest z United. Niestety nie jest też z Liverpoolu, chociaż bardzo chciałby tam zamieszkać. Wtedy mógłbym co tydzień dopingować The Reds na żywo, zdzierać gardło przy dźwiękach najwspanialszego hymnu piłkarskiego jaki zna ten świat. Urodziłem się jednak w Polsce, mecze oglądam przez internetowe transmisje, ale czerwonego koloru memu sercu nie braknie. I żaden z Twoich komentarzy tego nie zmieni.
Rozumiem, że jaśnie oświecony, geniusz, o którego zabijają się czołowe europejskie kluby z Sampdorią na czele prowadziłby lepiej Liverpool niż Rodgers, którego po zaledwie miesiącu pracy z całą kadrą miesza się z błotem.
Brendan, serce mi się raduje widząc Twój długoterminowy plan - życzę Ci wytrwałości i tego optymizmu jak najwięcej, jestem za Tobą całym sobą, tak samo jak byłem za Kennym !
Dobrze, że nie musisz czytać wpisów polskich kibiców LFC bo to chyba jedni z najgorszych na świecie - tacy jak ja którzy rozumieją słowa "You'll never walk alone" się nie obrażą !
Mała wskazówka po dzisiejszej porażce (choć na pewno już to wiesz!) - musicie przećwiczyć element krycia w strefie między liniami obrony i pomocy, wydaje mi się, że gracze Arsenalu mieli tam za dużo swobody i czasu na rozegranie akcji..
Come on The Reds ! z nadzieją w sercu, głęboką wiarą i naszym hymnem na ustach czekam na następny mecz :)
Zazdroszczą kibicom Barcelony, jednocześnie na pewno nie nawidząc tego klubu - który obiektywnie mówiąc na marginesie gra najlepszą piłkę na świecie! Kibicowanie LFC wiąże się z wieloma rozczarowaniami, ale swoją drogą.. przynajmniej we mnie wzmacnia to przywiązanie do klubu.
Się rozpisałem :)
10/10
Ja wierzę w tego trenera. Może początek udany nie jest, ale myślę, że z czasem przyjdzie wszystko. Jezeli top 4 jeszcze nie w tym roku to liczę na miejsca 5-6. Pozdro.