Jak policja fałszowała zeznania
Dziś ujawniono, w jaki sposób fałszowano dowody w postaci oświadczeń oficerów policji, obecnych na Hillsborough 15 kwietnia 1989 roku. The Independent dotarł do treści zeznań czterech funkcjonariuszy, którzy tego dnia pełnili służbę na Leppings Lane.
Jasno pokazują one jak dokumenty, przygotowane na wewnętrzne śledztwo, zostały zmienione tuż przed oficjalnym dochodzeniem Taylora pod koniec 1989 roku. W ten sposób policja z Południowego Yorkshire miała zostać ukazana w jak najbardziej pozytywnym świetle.
Zeznania 31-letniego Martina McLoughlina zostały sfałszowane w takim stopniu, że wykreślono z nich dwa akapity, krytykujące działania policji. McLoughlin, mający wówczas za sobą 9 lat służby mówił, że "policjanci byli rzadkością na boisku pełnym ludzi". Według niego, oficerowie pełniący tego dnia służbę byli "słabo zaopatrzeni w krótkofalówki", kiedy to podjęto katastrofalną w skutkach decyzję o otwarciu bram Leppings Lane, która doprowadziła to zgniecenia osób znajdujących się już na obiekcie o nieważnym certyfikacie bezpieczeństwa. McLoughlin mówił, że "wydawało się, iż nie jest dobre, że tylko jedna osoba w naszym oddziale, sierżant, powinna mieć krótkofalówkę. Niezwykle trudno było zorientować się, co się stało i dzieje. Zbyt długo pracowaliśmy w ciemności." Krytyka jest oczywista i stwierdzenie "jedyny oficer z krótkofalówką" zmieniona na "oficer, który posiadał krótkofalówkę", sprawiając wrażenie, że policjanci byli lepiej wyposażeni.
Słowa McLoughlina mówiące, iż słyszał "głosy kolejnych policjantów... brzmiące desperacko" zastąpiono "zwiększoną aktywnością na falach radiowych". Inne stwierdzenie usunięte z zeznania to "Generalnie, panował chaos".
Podobny obraz błędów wynika ze słów Alana Wadswortha, z którego raportu wykreślono następujące fragmenty: "Na Leppings Lane nie było dowodzenia, osoby bądź kogoś, kto nadawałby polecenie przez radio. Jedynym oficerem, jakiego słyszałem, który miał jakikolwiek plan był Nesbitt [chodzi o komendanta Johna Nesbitta], ale przybył on później."
Próba pochwalenia zachowania kibiców Liverpoolu została usunięta z zeznań czwartego oficera, Davida Sumnera, który stwierdza, że "wielu fanów pomagało w transporcie zmarłych i rannych z murawy".
Ewidentna manipulacja dowodami ujawnia się w dokumentach, napisanych początkowo jako część oryginalnego raportu policji z Południowego Yorkshire. Na wielu wciąż widoczne są adnotacje, dodane wtedy, gdy sędzia Taylor nagle zażądał ich przy prowadzeniu swojego dochodzenia. Umieszczono je w bibliotece Izby Lordów wiele lat temu, gdy były minister spraw wewnętrznych z ramienia Partii Pracy, Jack Straw, zażądał od policji z Południowego Yorkshire ich utajnienia.
Zamknięte w 10 pudłach, przez lata stały się obrazem matactw, na które powyższe zeznania rzucają zupełnie nowe światło. Poseł Partii Pracy, Andy Burnham, pochodzący zresztą z Merseyside, nawiązał do zmanipulowanych oświadczeń podczas debaty w Izbie Gmin w październiku.
Sfałszowane zeznania to tylko przykład obszerności dowodów, w sumie 40 tys. stron, które analizowała Niezależna Komisja od momentu swojego powstania z inicjatywy Pana Burnhama, ówczesnego ministra kultury, w styczniu 2010 roku. Miała ona doprowadzić do "pełnego odtajnienia" wszystkich istotnych dokumentów odnoszących się do Hillsborough.
Raportem, na który czekano z największą niecierpliwością, była dokumentacja medyczna dotycząca 96 zmarłych. Udowodniła ona, iż koroner obecny na Hillsborough, Stefan Popper, nie miał racji mówiąc, iż nie dało się zrobić nic, aby uratować życie części ludzi po ustalonej przez niego samego godzinie 15.15. Ta decyzja sprawiła, iż większość przypadków określono jako "śmierć w wyniku wypadku".
W Merseyside panuje poczucie, że graniczna godzina 15.15 straci swoją wartość, umożliwiając zażądanie stwierdzenia rzeczywistych przyczyn śmierci. Ponieważ żaden sąd, trybunał czy śledczy nie zajęli się tym, co stało się po 15.15, zgodność z prawdą stwierdzenia służb medycznych nie została poddana w wątpliwość od dnia ogłoszenia Raportu Taylora w 1990 roku.
Kolejne oświadczenia pokazują, jak policjanci przepisywali całe zeznania, nie pozwalając na ujawnienie krytyki, jaką Taylor skierował pod adresem dowodzącego tego dnia Davida Duckenfielda, za "nieumiejętność przejęcia efektywnej kontroli" i podjęcie zgubnej decyzji o otworzeniu bramy C.
Jedna z wersji oficera policji ukazuje wnioski, do jakich doszedł. "Po wypadku czułem się zszokowany i smutny" powiedział. "Nie mogę pozbyć się złości i poczucia winy. Od ludzi walczących o życie dzieliło mnie mniej niż 20 metrów i nikt nie był świadomy ich sytuacji."
Odręcznie napisana adnotacja, dołączona do raportu mówi: "usuń ostatnią stronę, poza ostatnim akapitem". Inna brzmi "przepisana zgodnie z prośbą". W drugiej wersji raportu, również znajdującej się w dokumencie, nie znalazły się żadne słowa krytyki.
To, czego świadkami byli policjanci, z pewnością wywarło na nich wpływ. W 2004 roku, sąd w Sheffield mógł wysłuchać, jak McLoughlin stracił pracę, małżeństwo i niemal życie, kiedy po traumatycznych wydarzeniach z Hillsborough, wykorzystał swoje umiejętności nabyte podczas służby do skonstruowania fałszywej bomby oraz zagroził jej zdetonowaniem w zakładzie psychiatrycznym o podwyższonym stopniu bezpieczeństwa w Rotherham.
Komentarze (1)