Carra o dzisiejszym dniu
Śledząc emocjonalne wydarzenia w centrum Liverpoolu, Jamie Carragher porozmawiał z oficjalną stroną klubu o dzisiejszym ujawnieniu raportu Niezależnej Komisji Hillsborough.
To był bardzo poruszający dzień dla każdej osoby związanej z Liverpoolem. Jakie myśli i odczucia towarzyszyły Tobie dzisiaj?
To było bardzo emocjonalne przeżycie. Wszyscy czekali na ten dzisiejszy, ważny dzień. Rozmawialiśmy o tym rano czekając przed telewizorem na wieści. To jest poruszający dzień i każdy będzie go przeżywał inaczej – niektórzy ludzie będą bardzo szczęśliwi ze sposobu w jaki ujrzał światło dzienne dzisiejszy raport. Inni z kolei będą wciąż źli, co jest zrozumiałe. Czekali na to wydarzenie 23 lata. Jak już mówiłem, sprawozdanie Komisji budziło przeróżne emocje, lecz jako klub piłkarski wszyscy jesteśmy zadowoleni wraz z rodzinami oraz ludźmi, którzy walczyli o to przez bardzo długi czas. Sporo ludzi odczuwa wielką wdzięczność. Należą do nich szczególnie rodziny 96 poległych.
Byłeś na drugim półfinale tego dnia w 1989 roku. Jak bardzo uderzyła Cię świadomość, że zdarzenia z Hillsborough mogły się przydarzyć każdej grupie kibiców?
Owszem, mogły. Oglądając te zdarzenia, rozmawiałem między innymi o katastrofie... Kiedy jesteś w wieku, gdy jako dziecko chodzisz sam na mecze oraz stoisz przed ogrodzeniem śledząc grę, samo myślenie o Hillsborough jest niewyobrażalne. Tak dużo młodych ludzi straciło życie. To mogło być przecież zupełnie inne miejsce na ziemi. Myślę, że na tym stadionie od dawna był problem, kilka lat temu [przed 1989 rokiem - przyp. red.] zdarzały się różne sytuacje i trudności. To był przykry dzień, mógł się wydarzyć każdej grupie kibiców. Na szczęście nie wydaje nam się, że taka sytuacja będzie miała kiedykolwiek jeszcze miejsce.
Brałeś udział w wielu memoriałach upamiętniających tragedię Hillsborough podczas Twojej kariery. Jak ważna była dla Ciebie i klubu obecność na dzisiejszym czuwaniu?
To miało bardzo ważne znaczenie. Najważniejszymi osobami zawsze będą the 96, ich rodziny oraz ludzie, którzy ich wspierali – jednak, oczywiście, my mamy istotną rolę do odegrania jako Liverpool Football Club. Jako piłkarze, menedżerowie, pracownicy oraz jako klub, zawsze musimy się starać wspierać rodziny, 96 oraz pomagać im. Jestem pewny, że byli w przeszłości ludzie – piłkarze oraz byli menedżerowie – którzy starali się jak mogli przekazując darowizny czy pomagając rodzinom w inny sposób. Klub zawsze będzie ramieniem, na którym mogą się oprzeć bliscy ofiar z 15 kwietnia 1989.
Komentarze (0)