Boss pragnie zwycięstwa
Brendan Rodgers wyraził nadzieję, że klub zaczerpnął korzyści z przerwy na mecze reprezentacji i liczy, że The Reds zanotują udany powrót na boiska Premier League 13 dni po porażce z Arsenalem, po której Liverpool zajmuje 18. miejsce z zaledwie jednym punktem na koncie.
- Mecze reprezentacji przytrafiły się w dobrym czasie. Każdy, kto brał w nich udział, powrócił do nas z motywacją, energią i gotowością do stawienia czoła wyzwaniom - zapewnił Rodgers.
- Chcemy osiągać dobre wyniki, poczynając od dziś. Martin O'Neill to bardzo doświadczony, utytułowany menedżer, wykonał w tym klubie naprawdę świetną robotę.
- My jednak mamy swój cel, chcemy wygrać. Im wcześniej tego dokonamy, tym lepiej będzie nam się grało.
Problemy Liverpoolu w ataku przyprawiają fanów o ból głowy, jednak Rodgers zachowuje spokój, gdyż jest pewien, że bramki wkrótce nadejdą.
- Ludzie nie zdają sobie sprawy, że jesteśmy wśród trzech najlepszych drużyn pod względem prób zdobycia gola.
- Umiejętnie przedostajemy się pod bramkę rywali. Dłużej utrzymujemy się przy piłce, co mecz oddajemy średnio 17 strzałów na bramkę, lecz niestety nie przekłada się to na gole. Trzeba nad tym popracować. Nie można nie wykorzystywać tak wielu okazji, ale spokojnie, wszystko się ułoży.
Reprezentant Urugwaju Luis Suarez powrócił do Anglii dopiero w czwartek późnym wieczorem, lecz wszystko wskazuje na to, że będzie gotowy do gry.
Rodgers ma też nadzieję, że Jose Enrique przezwycięży drobny uraz kolana, z kolei w meczu na pewno nie wystąpi borykający się z kontuzją ścięgna udowego Joe Cole.
Do składu został włączony młody Hiszpan, Suso.
Komentarze (1)