SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1817

Podsumowanie meczu


Liverpool po czterech ligowych kolejkach, wciąż nie zdobył kompletu punktów. Tym razem the Reds zremisowali na wyjeździe z Sunderlandem po wyrównującym trafieniu Suareza.

W ramach ostatnich wydarzeń związanych z walką o prawdę dla rodzin ofiar Hillsborough, piłkarze wybiegli na murawę w specjalnych, czarnych dresach z numerem 96 na plecach.

Brendan Rodgers dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu do zestawienia z zeszłej kolejki. W miejsce Sahina i Enrique pojawili się Shelvey i Kelly.

Od pierwszego gwizdka optyczną przewagę miał Liverpool, który dobrze wymieniał piłkę i konstruował akcje, lecz brakowało zakończenia w postaci strzału.

Jedną z takich sytuacji zmarnował Shelvey. W 19. minucie po błędzie obrony gospodarzy piłkę przejął Borini, ale dobre wyjście z bramki Mignoleta uniemożliwiło Włochowi trafienie do siatki. Po odbiciu od nogi, piłka spadła pod nogi Shelvey'a, który stojąc przed polem karnym i mając niemalże pustą bramkę, zdecydował się na podanie do leżącego Boriniego.

Sześć minut później Liverpool wypracował sobie kolejną szansę. Po składnej akcji Suarez odegrał do Boriniego, a ten huknął tuż nad ziemią, jednak dobrym refleksem popisał się bramkarz Czarnych Kotów.

W 29. minucie zaczęły powracać koszmary z poprzedniego sezonu. The Reds częściej atakowali i jak się wydawało – kontrolowali przebieg gry, ale to przeciwnicy zdobyli bramkę. Gospodarze przeprowadzili atak prawym skrzydłem, zakończony płaskim dośrodkowaniem w pole karne. Spóźnione wyjście z bramki Reiny ułatwiło zadanie strzelcowi bramki – Fletcherowi.

Strata ósmej bramki w sezonie odbiła się negatywnie na grze gości, która bynajmniej nie przypominała przedstawionego zamysłu Rodgersa. Brakowało dokładności i zrozumienia.

W 37. minucie dobrą indywidualną akcję przeprowadził Suarez. Urus wpadł w pole karne, zatańczył z rywalami, po czym...przewrócił się. Jak pokazały powtórki Urugwajczyk próbował wymusić jedenastkę, za co słusznie otrzymał żółtą kartkę.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Po wznowieniu gry, goście dążyli do wyrównania. Aktywny na lewej stronie był Johnson, który często podłączał się do akcji ofensywnych, nie porzucając obowiązków defensywnych.

W 51. minucie właśnie po strzale Anglika, piłka trafiła w poprzeczkę. Glen najpierw zwiódł obrońcę, przekładając futbolówkę na prawą nogę, a potem niemalże wkręcił ją w okno.

Dziewięć minut później Liverpool miał kolejną szansę. Shelvey zgarnął piłkę przed polem karnym, po czym wysunął do Gerrarda, a ten trafił w słupek.

Chwilę potem Rodgers dokonał pierwszej zmiany. W miejsce Boriniego pojawił się Downing.

W 70. minucie ataki w końcu przyniosły rezultat. Sterling przeprowadził świetny rajd prawym skrzydłem, odegrał do Suareza, który najpierw trafił w obrońcę, jednak za drugim razem umieścił piłkę w siatce.

Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu, Shelvey przeprowadził indywidualną akcję zakończoną strzałem, ale Mignolet zdołał instynktownie obronić.

Pomimo okazji gości, głównie ze stałych fragmentów gry, wynik nie uległ zmianie. Liverpool pozostaje wciąż bez ligowego zwycięstwa i musi na nie zaczekać przynajmniej do 5. kolejki.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Edebede 16.09.2012 21:53 #
Mnie tylko dziwi, dlaczego na stronie, w statystykach, posiadanie piłki wynosiło:

Sunderland - Liverpool 34% - 66%

A BBC podawało:

Sunderland - Liverpool 48% - 52%.

Występ generalnie nie zachwyca, jednak widać progres. Liverpool w znacznej części meczu prezentował się dużo lepiej. Nic w tym momencie nie jest jeszcze stracone. Jeśli od spotkania z United zaczniemy wygrywać, to konsekwentnie powinniśmy piąć się do góry i TOP4 będzie w naszym zasięgu. Skoro jest to najgorszy start sezonu od 1911 roku, to dno prawdopodobnie już osiągneliśmy, zatem teraz może być już tylko lepiej. Mecz United z Wigan widziałem z całości i w cale nie uważam, że są poza naszym zasięgiem. Naszą obronę zawsze uważałem za najsolidniejszy punkt tego zespołu, niestety, od pewnego czasu panikuję przy każdej ofensywnej akcji gości. Pepe, jak i cały zespół stać na bardzo wiele. Nie wieszajmy psów na Rodgersie, gdyż zapewne Mourinho, Benitez czy Guardiola na jego miejscu, nie mieliby lepszych wyników. Problem tkwi w głowach naszych graczy, bo najwyraźniej stracili osatnio wiele pewności siebie.
RedFulBad 16.09.2012 21:59 #
Eurosport podało:
Sunderland - Liverpool 34% - 66%
Yahoo też
RedFulBad 16.09.2012 22:00 #
I tak naprawdę nie ważne :)
Lyzwa7 17.09.2012 11:00 #
"Jak pokazały powtórki Urugwajczyk próbował wymusić jedenastkę, za co słusznie otrzymał żółtą kartkę."
Powtóki pokazały, że Luis był zahaczony przez obrońcę, o ile karny niekoniecznie powinien być gwizdnięty, to żółta kartka wlepiona zdecydowanie niesłusznie.
tomek76 17.09.2012 18:21 #
Zamienił stryjek siekierkę na kijek.... Carroll »» Borin

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com