Dodatkowe treningi Boriniego
Fabio Borini wyjawił, że zostaje po treningach, aby poćwiczyć strzały. Włoch chciałby jak najczęściej wpisywać się na listę strzelców, dlatego ćwiczy dodatkowo. Młody napastnik strzelił jednego gola w ośmiu występach od czasu przybycia z Romy na Anfield, więc chce naprawdę polepszyć swój dorobek.
Borini często trenuje po zajęciach razem z Suarezem, ucząc się od niego.
- Pracuję bardzo ciężko nad moją wytrzymałością fizyczną, techniką i taktyką z Luisem i innymi piłkarzami - powiedział liverpoolfc.com.
W ostatnim spotkaniu z Sunderlandem Borini grał na środku ataku razem z Suarezem i od razu miał więcej sytuacji bramkowych.
Napastnik nie zdobył gola, ale dzięki temu nabrał pewności siebie, grając na tej pozycji.
- Nie ma określonego sposobu na to, aby zamienić każdą sytuację na gola - stwierdził Borini.
- Jest to moment, w którym wszystko zależy od szczęścia. Moim zdaniem mamy umiejętności, które możemy wykorzystać do polepszenia naszej skuteczności. Strzelanie codziennie ćwiczymy na treningach. Z czasem to przyjdzie.
- Uważam, że sytuacje będą, ponieważ jako napastnik zawsze je masz. Wszystko zależy od momentu, w którym masz szczęście i bramkarz nie wybroni twojego strzału. To tylko moment.
Włoch ujawnił, że zaaklimatyzował się już w Liverpoolu po tym, jak rozpoczął później przygotowania do sezonu z powodu Euro 2012. Ma nadzieję także, że poprawi swoją skuteczność.
- Zagrałem w wielu meczach i wszedłem już całkowicie do zespołu. To wspaniałe, że mogę zdobyć większe doświadczenie, niż rok temu - powiedział były gracz Chelsea i Swansea.
- Zdobywam doświadczenie na dwóch frontach - w Premier League i Lidze Europy - co jest dobre dla mnie. Na początku było ciężko, ale teraz jest zdecydowanie lepiej.
Grając na paru pozycjach w linii ataku, Borini udowodnił swoja wszechstronność. Włoch powiedział, że będzie szczęśliwy wtedy, kiedy będzie mógł pomagać drużynie, nie zważając na swoją pozycję. Może być nawet bramkarzem.
Numer 29. stwierdził: - Moją naturalną pozycją jest granie na szpicy, ponieważ grałem tam wiele razy w mojej karierze.
- Jeśli muszę pomóc drużynie, to gram na lewej albo prawej stronie albo w środku, ale to nie jest wtedy problem. Gdy chcę pomóc drużynie, mogę grać wszędzie. Wszyscy piłkarze muszą tak robić.
Wracają do zremisowanego 1-1 meczu z Czarnymi Kotami, Borini powiedział, że Liverpool zasłużył na więcej.
- Graliśmy bardzo dobrze, tak jak chciał trener, ale nie mieliśmy szczęścia.
- Miałem dwie dobre sytuacje w pierwszej połowie. Trafiliśmy także w poprzeczkę i słupek. Oni mieli jeden strzał na bramkę i zdobyli gola. Nie mieliśmy farta, tak jak w poprzednich meczach. Ten jeden punkt zdobyliśmy w naszym stylu.
- Chcieliśmy wygrać, ale to się nie udało. Nie przechodzimy obojętnie obok meczu, kiedy zasługujemy na wygraną.
Borini ufa Brendanowi Rodgersowi, ponieważ zna go ze wcześniejszej współpracy w Chelsea i Swansea.. Wierzy w jego ciężką pracę, która kiedyś przyniesie drużynie sukces.
- Musimy pokazywać nasze zaangażowanie podczas każdego meczu, bo jeśli nie będzie tego widać, możemy wtedy przegrywać często.
21-latek powiedział też parę słów na temat ujawnienia dokumentów Hillsborough.
- Była to sytuacja, w której wcześniej nie byłem. Jest ona trudna dla tych ludzi, którzy nie mieszkają w Liverpoolu i nie wspierają drużyny.
- Bardzo się tym wzruszyłem. Miałem świadomość, że jest to bardzo ważna chwila dla wielu ludzi.
Komentarze (16)
Everton kupił za 6 mln funtów lepszego piłkarsko Mirallasa, imho.
"Jest to moment, w którym wszystko zależy od szczęścia."
Co ten gość mówi O_o
A tacy piłkarze jak np. Inzaghi, Henry, Van Nistelrooy, Owen, Raul, którzy METODYCZNIE wykorzystywali sytuacje kierując piłkę idealnie w długi róg, między nogi bramkarza, podcinając piłkę nad bramkarzem?
Mieli SZCZĘŚCIE? Setki razy w swoich karierach? Czy może robili z zimną krwią to do czego Suarez, Borini (i cały Liverpool) potrzebują szczęścia?
8 meczów i jedna nic nie warta bramka ... Napastnik ma strzelać od początku !
Wyluzujcie ludzie!