Gerrard chce wygranej
Steven Gerrard podkreślił dzisiaj swoją determinację by Liverpool w końcu odniósł zwycięstwo w tym sezonie Barclays Premier League. Kapitan oczekuje wygranej nad Manchesterem United w meczu, który sam uważa za najważniejszy na świecie.
The Reds podejmą zespół z Old Trafford nie mając jeszcze na swoim koncie zwycięstwa w lidze.
Gerrard uważa jednak, że Liverpool pokazał wystarczająco dużo by rozwiać wątpliwości co do tego, że wkrótce zespół zacznie grać jak należy. Wierzy również, że wsparcie kibiców na Anfield pomoże drużynie w zdobyciu pierwszej pełnej puli punktów.
- Dla mnie jest to najważniejszy mecz na świecie, ponieważ Premier League to najlepsza liga a w tutaj mierzą się dwa najbardziej utytułowane kluby.
- Wcale nie żartuję. Uważam, że starcia Liverpoolu z Manchesterem United to najlepsze mecze. Może te Barcy i Realu są gdzieś blisko, ale zwycięzca jest tylko jeden.
- To po prostu wielki spektakl. Oczekujemy pierwszej ligowej wygranej w sezonie i nie ma lepszego rywala by zainkasować trzy punkty. Miejmy nadzieję, że wtedy rozpocznie się dla nas seria zwycięstw i powędrujemy w górę tabeli, bo nasz start sezonu był dość niepewny.
Liverpool zdobył dwa punkty w swoich pierwszych czterech meczach w Premier League.
W pełnych walki występach przeciwko Manchesterowi City i Sunderlandowi podopieczni Rodgersa zasługiwali na więcej choć starcia kończyły się remisami, ale Gerrard uważa, że the Reds słusznie przegrali przeciwko West Bromwich i Arsenalowi.
- W meczu przeciwko WBA nie byliśmy wystarczająco dobrzy i nie zasługiwaliśmy na nic. Czerwona karta to był punkt zwrotny.
- Świetnie zagraliśmy przeciwko Man City i powinniśmy wygrać to komfortowo. Z Sunderlandem to samo. Na naszym koncie zatem powinno być sześć oczek.
- Nie mamy się co usprawiedliwiać jeśli chodzi o mecze przeciwko WBA i Arsenalowi. Ważne jest by próbować zdobyć pełną pulę najwcześniej jak się da i jeśli mógłbym wybrać drużynę, przeciwko której chciałbym wygrać po raz pierwszy, byłby to zespół United w niedzielę.
- Wygrana dodałaby nam wiary i pewności siebie w kroczeniu naprzód. Uważam, że drużyna jest bliska do zaskoczenia. Pokazaliśmy już, że jesteśmy dobrym zespołem i zaczniemy grać jak trzeba prędzej niż później, w to wierzę.
Po 28 starciach z United w przeciągu całej swojej kariery, Gerrard jest w pełni świadomy, czego potrzeba by odnieść zwycięstwo w takim meczu i uważa, że indywidualne błędy często decydują o zwycięstwie czy porażce.
- Ciężko jest wskazać palcem jedną rzecz i powiedzieć, że to jest klucz do zwycięstwa. To dwie dobre drużyny. Myślę, że United przystąpią do meczu w roli faworyta ze względu na sposób w jaki rozpoczęli sezon.
- Biorąc pod uwagę wsparcie na Anfield i umiejscowienie meczu w czasie, jestem pewien, że jeśli dobrze zagramy, zgarniemy pełną pulę.
- W tych meczach decydują szczegóły. Na początku zawsze panuje ścisk na boisku i to zwykle indywidualne błędy decydują kto wygra lub przegra te mecze. Miejmy nadzieję, że żaden z naszych zawodników takiej pomyłki nie popełni.
United wyjdą na murawę zajmując drugie miejsce w lidze z dziewięcioma punktami zdobytymi w czterech meczach.
Kampanię zaczęli jednak od porażki 1-0 z Evertonem. Gerrard uważa, że rozegranie meczu w podobnym stylu do tego, który prezentowali the Toffees, może się opłacić.
- Everton grał bardzo szybko w tamtym spotkaniu i mieli do tego wsparcie kibiców, co zawsze daje dużą przewagę. Jeśli zagramy podobnie i nasi fani wspomogą nas należycie, to piłkarze United poczują się zdeprymowani i wtedy będziemy mogli ich naciskać by popełnili jakiś błąd – powiedział kapitan.
- Na tym musimy się skupić. Nie sądzę, że będziemy mieli wiele szans w samym meczu, wiec będzie trzeba wykorzystać te, które się trafią.
Gerrard podejdzie do meczu wypoczęty po tym jak nie pojechał z drużyną do Szwajcarii na mecz Ligi Europy przeciwko Young Boys.
32- latek czuje, że formą dostosował się do reszty drużyny ale jest pewien, że niedługo zacznie prezentować się tak, jak za najlepszych czasów.
- Podobnie jak drużyna, zagrałem dobrze przeciwko City i Sunderlandowi a słabo przeciwko Arsenalowi i WBA. Moja forma musi ulec poprawie i nie jest to daleko.
- Zmieniałem pozycje, więc muszę się dostosować do zadań tego, co każe mi robić menadżer. Rola jaką pełniłem w meczu w Sunderlandem jest podobna do tej, którą wykonuję grając dla Anglii. Jest to dla mnie komfortowa pozycja.
- Zróbcie taki hałas jaki tylko dacie radę i wspierajcie nas – powiedział, zapytany o wiadomość jaką chce przekazać fanom Liverpoolu, którzy pojawią się na stadionie w niedzielę.
- Kibice odegrają wielką rolę w niedzielę. Mam nadzieję, że gracze zagrają na właściwym poziomie i będzie to dzień, który wszyscy zapamiętamy. Cała drużyna chce dostarczyć fanom dobrego widowiska.
Komentarze (8)