Stevie obwinia Halseya o złe decyzje
Steven Gerrard oskarża Marka Halseya za błędne podjęcie ważnych decyzji podczas niedzielnej, kontrowersyjnej wygranej Manchesteru United na Anfield.
Pomocnik the Reds podkreśla, że zespół Brendana Rodgersa może być dumny ze swojego występu. Liverpool dominował nad United, jednak pozostał z niczym.
Gra Liverpoolu utraciła na jakości po zejściu z boiska Jonjo Shelveya. Młody piłkarz obejrzał czerwoną kartkę po ostrej walce o piłkę z Jonnym Evansem.
W drugiej połowie meczu Halsey nie zareagował na sytuację w polu karnym United, gdy Evans skosił Luisa Suareza, natomiast nagrodził Manchester rzutem karnym, którego w 81 minucie van Persie zamienił na gola.
Po tym meczu Liverpool zajmuje 18 miejsce z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. Klub ma jeszcze kilka powodów do zmartwień. Trzech graczy czeka na raport lekarzy – Fabio Borini (kostka), Daniel Agger (kolano) oraz Martin Kelly (kolano). Najpoważniej wygląda uraz Duńczyka.
- Zespół zagrał bardzo dobrze, zarówno w 11 jak i 10. W meczach takich jak ten musisz gryźć trawę, by sprawy potoczyły się według twojej myśli. Błędne decyzje arbitra na pewno nie pomagają. Tak właśnie stało się dzisiaj, czujemy się z tym źle.
- Współczuję Jonjo. To był wielki mecz, w takich spotkaniach gra się bardzo ostro. Uważam, że jego atak na piłkę nie był zły. Jeśli był – Evans powinien zostać tak samo ukarany.
- Oczekujemy od arbitrów konsekwencji. Mark Halsey taki nie był.
- Daliśmy z siebie wszystko, a zostaliśmy z niczym. Nie możesz nikomu zarzucić winy, jeśli zespół zagrał w taki sposób.
Wczorajsze popołudnie na Anfield rozpoczęło się bardzo emocjonalnie. Oba kluby oddały hołd zmarłym podczas tragedii na Hillsborough.
Gerrard wyprowadził swój zespół na prowadzenie w II połowie meczu. Podczas celebracji gola wskazywał na niebo, upamiętniając w ten sposób 96 wśród których był jego kuzyn, Jon-Paul Gilhooley.
Liverpool grając w 10 nie dał rady przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Rafael wyrównał wynik spotkania w 51’, pół godziny później van Persie poprawnie wykonał rzut karny i tym sposobem zapewnił United 3 punkty.
- Strzelenie bramki Manchesterowi United zawsze wiele znaczy. Jednak w tych okolicznościach jest ona jeszcze ważniejsza – dodał Stevie – Nie mógłbym sobie wymarzyć lepszego scenariusza niż zdobycie 3 oczek oraz zadedykowanie zwycięstwa rodzinom poległych.
- Kibice obu klubów zachowali się wspaniale przed meczem oraz podczas jego trwania.
The Kop po raz pierwszy wyśpiewało nazwisko Brendana Rodgersa. Gerrard uważa, że pomimo złych wyników, fani the Reds mogą zauważyć postępy swoich ulubieńców.
Zespół czeka teraz wycieczka do West Brom na środowy mecz Pucharu Ligi, a następnie do Norwich. Liverpool będzie starał się o pełną pulę punktową.
- Pomimo poniesionej porażki, czuję się zupełnie inaczej w porównaniu do ostatniego meczu z nimi. Jestem naprawdę zadowolony z naszej gry.
- Wygramy wiele meczy grając gorzej niż dzisiaj. To jest pozytyw.
- Zdajemy sobie sprawę ile punktów zdobyliśmy od początku kampanii ligowej, jest ich za mało. Jeśli jednak będziemy kontynuować grę z taką determinacją i wysiłkiem jak do tej pory, lepsze wyniki będą tylko kwestią czasu. Nasza gra będzie coraz lepsza.
- Jeszcze nie czas na panikę. Czeka nas sporo meczy oraz punktów do zdobycia.
- Wciąż czekamy na pierwsze ligowe zwycięstwo. Jeśli jednak spojrzysz na nasz występ przeciwko Man City oraz Man United musisz przyznać, że należało nam się 6 punktów.
- Jest na nas spora presja, gdyż jeszcze nie zdołaliśmy wygrać.
- Musimy grać na takim poziomie jak dzisiaj. Jeśli będziemy walczyć oraz arbiter będzie obiektywnie sędziował czeka nas sporo dobrych chwil.
Komentarze (6)
What I can say is its not the worst injury I've had, and for sure ill be fighting for my place next year when I'm back fitter and stronger!"
Kurde...