Forma Sahina nie jest zaskoczeniem
Występ Nuriego Sahina w środowy wieczór nie był zaskoczeniem dla nikogo, przynajmniej nie dla mnie. Pisałem już o tym wypożyczonym piłkarzu w swoich felietonach, uzasadniając dlaczego tak bardzo go lubię.
Zaczyna demonstrować nam pełnię swojej formy, a na the Hawthorns mogliśmy zauważyć oznaki jego piłkarskiej arogancji.
Sahin był w centrum większości udanych akcji Liverpoolu podczas meczu z West Bromem w Capital One Cup.
Tym, co naprawdę podobało mi się w drużynie był brak unikania ryzykownych podań, które pozwalały piłkarzom dostać się na groźne pozycje.
Pomijając jedną czy dwie zmiany, zespół składał się z zawodników, którzy przed tygodniem pokonali w Szwajcarii Young Boys.
Ponownie zaliczyli świetny mecz.
Ci chłopcy otrzymali szansę i większość z nich przyjęła ją z otwartymi ramionami.
Nie tylko zachwycili wszystkich techniką i umiejętnościami, ale również walką do końca oraz charakterem, jaki pokazali podczas potyczki z West Bromem.
Brendan Rodgers najbardziej chwalił ich determinację do odwrócenia wyniku meczu.
Sahin, który wyrównał, a potem zdobył zwycięską bramkę zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce przeciwko Norwich.
Sahin i Joe Allen to bardzo podobni zawodnicy, jednak Turek jest z pewnością większym zagrożeniem pod bramką rywala.
Włączyłbym go do drużyny, ponieważ potrzeba nam graczy, którzy potrafią wpłynąć na końcowy wynik.
Biorąc pod uwagę wątpliwości wokół sprawności Fabio Boriniego, rywalizacja o miejsce w atakującej trójce rozegra się pomiędzy Stewartem Downingiem i Suso.
Sposób, w jaki Hiszpan grał w ostatnim czasie oraz jego pewność siebie sprawiają, że nie widzę sensu w trzymaniu go na ławce rezerwowych.
Jan Molby
Komentarze (2)