Podsumowanie meczu
Liverpool zwyciężył we wczorajszym spotkaniu 5:2 z Norwich City na Carrow Road. Kolejnego hat-tricka na tym stadionie zdołał ustrzelić Luis Suarez, a the Reds przerwali passę kilku meczów bez wygranej w rozgrywkach ligowych.
Oba zespoły przed sobotą nie miały na swoim koncie jeszcze wygranej w Premier League, co zapowiadało ciekawą rywalizację. Do składu w miejsce zawieszonego Shelveya wskoczył Nuri Sahin, który w środku tygodnia dwukrotnie trafił do siatki w spotkaniu z West Bromwich Albion. Kontuzjowanych Kelly'ego i Boriniego zastąpili zaś Wisdom oraz Suso.
Od początku spotkania przewagę osiągnęli podopieczni Brendana Rodgersa, czego efektem była bramka zdobyta już w 2. minucie. Na listę strzelców wpisał się Luis Suarez, który oddał strzał z okolic pola karnego, a wcześniej piłkę odegrał mu Nuri Sahin.
The Reds w kolejnych minutach nie oddawali zbyt często futbolówki gospodarzom, a dużą aktywnością wykazywali się młodzi zawodnicy - Suso i Sterling. W 22. minucie arbiter Mike Jones powinien podyktować rzut karny za faul na Luisie Suarezie, jednak z niewiadomych przyczyn ostatecznie nie zrobił tego.
Dobrą okazję na podwyższenie rezultatu w 33. minucie miał Steven Gerrard, któremu znakomicie podał Suarez, jednak kapitan the Reds nie potrafił pokonać strzałem głową Johna Ruddy'ego.
Chwilę później z atakiem ruszyli gospodarze, którzy odebrali piłkę Liverpoolowi na własnej połowie. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Johnson, a Pepe Reina zapewne nie miałby problemów z obroną tego uderzenia, jednak futbolówka odbiła się po drodze jeszcze od Jacksona i reprezentant Hiszpanii końcami palców wybił piłkę na rzut rożny.
W 38. minucie Suarez najpierw zmarnował znakomitą szansę na zdobycie bramki, ale zaraz po wznowieniu gry przez Norwich Urugwajczyk odebrał piłkę defensorom i strzałem z zewnętrznej części stopy podwyższył na 2:0, uciszając roześmianą wcześniej publiczność na Carrow Road.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a na początku drugiej połowy zespół gospodarzy mógł nawiązać kontakt z Liverpoolem. W 46. minucie w światło bramki uderzył Surman, jednak ostatecznie piłka przeleciała nad bramką po tym, jak Snodgrass próbując wbić ją do siatki strasznie się pomylił.
Niewykorzystana okazja przez Norwich zemściła się i the Reds podwyższyli w 47. minucie wynik spotkania na 3:0. Do siatki po raz pierwszy w Premier League trafił Nuri Sahin, a asystę zaliczył Luis Suarez, który najpierw chciał podawać do Raheema Sterlinga.
Dziesięć minut później hat-tricka skompletował Suarez, który ładnym uderzeniem pokonał zza pola karnego bramkarza Norwich. Warto dodać, że Urugwajczyk zapisał się w historii Liverpoolu, ponieważ nikt wcześniej nie strzelił trzech goli w wyjazdowych spotkaniach z tym samym rywalem w dwóch kolejnych sezonach.
Zaraz po tym boisko opuścił Suso, a w jego miejsce pojawił się Oussama Assaidi.
Liverpoolowi nie udało się jednak zachować czystego konta. W 59. minucie strzał Martina wypluł przed siebie Pepe Reina, a Morison wykorzystał tę okazję i umieścił piłkę w siatce.
W 65. minucie Jordan Henderson zastąpił strzelca bramki na 3:0, Nuriego Sahina.
Podopieczni Brendana Rodgersa nie zadowolili się jednak czterema zdobytymi bramkami i Steven Gerrard odpowiedział na wcześniejsze trafienie gospodarzy. Kapitan the Reds przeprowadził dwójkową akcję ze Sterlingiem, który wyłożył mu piłkę przed pole karne, a Gerrard nie miał problemów z pokonaniem Ruddy'ego.
W końcówce spotkania poważny błąd popełnił niestety Martin Skrtel, który nie zdołał trafić w piłkę na własnej połowie, przez co Grant Holt wyszedł sam na sam z Pepe Reiną i zmniejszył rezultat porażki na 2:5.
Liverpool po pięciu kolejkach bez zwycięstwa odniósł nareszcie upragnioną wygraną i wyszedł tym samym ze strefy spadkowej. Zdecydowanie najlepszy na boisku był Luis Suarez, który ponownie ustrzelił hat-tricka na Carrow Road, jednak warto pochwalić całą drużynę za ten występ i miejmy nadzieję, że przeciwko Stoke the Reds ponownie dopiszą do swojego dorobku w Premier League trzy punkty.
Komentarze (0)