Suarez nie przejmuje się krytyką
Luis Suarez nie przejmuje się nagonką na swoją osobę za „nurkowanie” na boisku. Reprezentant Urugwaju po sobotnim meczu z drużyną Stoke City został skrytykowany przez jej menedżera, Tony’ego Pullisa, za to, że zbyt często kładzie się w polu karnym.
Do debaty włączyła się ostatnio FIFA, która w osobie wiceprezydenta, Jima Boyce’a, wezwała Football Association do podjęcia działań, gdyż wg niego symulowanie staje się „rakiem toczącym piłkę nożną”.
Suarez, który przebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji, lekceważy zarzuty w debacie, która toczy się w całej Anglii, gdyż stara się skoncentrować na nadchodzących meczach w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata.
- Wszyscy powinni skupić się na swoich własnych zespołach – powiedział napastnik.
- Ci, którzy chcą gadać, niech sobie to robią, nie dbam o to, co mówią.
- Mogą sobie gadać, a w międzyczasie, ja będą grał w piłkę, i troszczył się o mój zespół i o swoje poczynania. Nic innego się nie liczy.
Suarez stwierdził, że tak długo, jak będzie miał pełne poparcie ze strony menedżera the Reds, Brendana Rodgersa, opinia trenerów i piłkarzy drużyn przeciwnych nie będzie miała wielkiego znaczenia.
- Wsparcie trenera jest dla mnie bardzo ważne, to właśnie na nim naprawdę mi zależy – dodał Urugwajczyk.
Komentarze (7)
Wyjąłeś mi to z ust :)