Banalny mecz
Spotkanie Anglików z San Marino w eliminacjach MŚ w obecności 90 tysięcy kibiców na Wembley dzisiejszego wieczoru jest dla mnie banalnym meczem.
San Marino nie bez powodu jest uważane za najgorszy zespół świata w rankingu FIFA. Przegrali niedawno 0-8 z Finlandią i to obrazuje, jak słabą są drużyną. Jestem przekonany, że większość drużyn, grających na poziomie Conference bez problemu, by sobie z nimi poradziło.
Drużyna Roya Hodgsona nie wyciągnie żadnej lekcji z tej konfrontacji. Jeśli strzelą mniej, niż pół tuzina bramek, zostanie to odebrane jako rozczarowanie.
Dla zespołów takich jak San Marino, Liechtenstein czy Wyspy Owcze, powinien być wprowadzony osobny system pre-eliminacji, gdyż to nieporozumienie, by w dzisiejszym szalonym kalendarzu piłkarskim, były rozgrywane takie mecze.
Nie sądzę również, by ten mecz był dobry dla San Marino. Nie będą się rozwijać piłkarsko, jeśli będą otrzymywać baty, za każdym razem, gdy wychodzą na boisko.
Odnieśliby większe korzyści, rywalizując z zespołami na swoim poziomie.
Jan Molby
Komentarze (1)