Jones zadowolony z występu
Brad Jones jest w pełni usatysfakcjonowany faktem, że swój pierwszy występ od pierwszej minuty dla Liverpoolu w Barclays Premier League zakończył z czystym kontem, a sobotnie spotkanie z Reading okazało się pierwszym w sezonie ligowym zwycięstwem na Anfield.
Australijczyk zastąpił między słupkami kontuzjowanego Pepe Reinę i pomógł The Reds pokonać Królewskich 1:0.
Chociaż drużyna Brendana Rodgersa dominowała przez większość gry, Jones był w drugiej połowie zmuszony do kilku popisów w bramce, by zapewnić Liverpoolowi trzy punkty.
Po wszystkim rozmawiał z oficjalną stroną klubu: - To było dobre popołudnie. Wróciłem z reprezentacji, wszedłem do składu i zachowałem czyste konto, jestem z tego zadowolony.
- Cieszę się, że wygraliśmy. Myślę, że nasz występ zasługiwał na więcej, niż tylko jedną bramkę, ale ostatecznie zdominowaliśmy grę i zasłużyliśmy na trzy punkty.
- Kiedy mecz się toczył, a my ciągle wygrywaliśmy tylko 1:0, zrobiło się trochę nerwowo, ale obrońcy zachowali zimną krew. Każdy robił, co mógł, upewniał się, że nic złego się nie stanie i skończyliśmy z wynikiem, na który zasługiwaliśmy.
Wygrana z Reading zapewniła Liverpoolowi pierwsze ligowe zwycięstwo na Anfield w tym sezonie, po czterech nieudanych próbach.
Jones potwierdza, jak ważne jest zakończenie tej serii bez wygranej, ale podkreśla też, że pewność siebie w drużynie nigdy nie była zagrożona.
Powiedział: - To ważne, że mamy to pierwsze ligowe zwycięstwo u siebie, bo z każdym następnym meczem presja byłaby większa. Nikt nie chce, by takie passy się przeciągały i podkopywały naszą pewność siebie.
- Jak na razie pozostała nienaruszona, zawsze wierzyliśmy w to, co robimy.
- Jednak dobrze, że mamy to już z głowy i możemy się skupić na grze w piłkę i kolejnych dobrych wynikach.
Jones dostał swoją szansę, kiedy regularny pierwszy golkiper Reina powrócił ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii z kontuzją ścięgna podkolanowego.
30-latek jest oczywiście zadowolony z tego, jak potoczyło się to popołudnie i wierzy, że jego występ pokazuje, jak ważna jest ciężka praca w Melwood, by nieustannie być w gotowości na ewentualną szansę gry.
Jones powiedział: - O to chodzi w tej grze, trzeba trzymać piłkę z dala od własnej siatki! Cieszę się z tego i z okazji do występu na Anfield przed naszymi kibicami. Czyste konto to chyba dobre uzasadnienie mojej obecności w drużynie.
- Pepe ciężko pracuje i zagrał wiele meczów, ale my z Peterem Gulacsim też dajemy z siebie wszystko każdego dnia i czekamy na taką okazję. Jako grupa pracujemy dobrze i oby to trwało długo.
Jones ma nadzieję na kolejny występ w pierwszej drużynie, kiedy w czwartkowy wieczór Anfield odwiedzi Anży Machaczkała w ramach Ligi Europy.
Bramkarz wierzy, że zwycięstwo nad rosyjską drużyną pomogłoby utrzymać się na fali po sobotnim triumfie.
Jones powiedział: - Nie straciliśmy pewności siebie, a nawet teraz trochę jej zyskaliśmy.
- Anży to dobra drużyna, mają dobrego menedżera i kilku topowych piłkarzy. Musimy zrobić, co do nas należy i ich zdominować, nie pozwolić, by to oni stawiali warunki. Miejmy nadzieję, że to da nam trzy punkty i wciąż będziemy w grze.
Na temat swojego ewentualnego występu, Jones dodał: - Zobaczymy, mam taką nadzieję. Chcę grać tyle meczów, ile tylko mogę.
- Bardzo chcę wyjść na murawę i pokazać, co potrafię. Jeśli tak się stanie, będzie wspaniale.
Komentarze (4)