SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1820

Derby oczyma Stevena Gerrarda


W niedzielę, w porze obiadowej, zostaną rozegrane na Goodison Park 28 derby Merseyside w karierze Stevena Gerrarda. Doświadczenia z poprzednich spotkań kapitan The Reds opisał w swojej nowej książce ,,My Liverpool Story’’.

Statystyki Gerro dotyczące występów przeciwko Evertonowi są imponujące. Pomógł on w aż 16 zwycięstwach, a kolejnych 6 elektryzujących spotkań zakończyło się remisem. Pierwszy hattrick od 1982 roku, który wbił The Toffies tego marca, błyskawicznie okrył się wielką chwałą i ,,podrasował’’ licznik Anglika do 8 trafień w historii jego potyczek z rywalami zza miedzy.

Książka ,,My Liverpool Story’’ obrazowo przenosi nas wstecz, dając możliwość poznania na wskroś subiektywnego punktu widzenia derbów przez Stevena, których był uczestnikiem przez ostatnie 13 sezonów. Opatrzone komentarzem przeżycia legendarnego już pomocnika tworzą pasjonującą mozaikę przeplatających się ze sobą zarówno niezapominanych chwil po wygranych, pełnych uniesień i radości oraz bolesnych momentów, w których rozgoryczenie było następstwem derbowego niepowodzenia. Nasz numer 8 wspomina także w niej, jak za młodu był ,,wodzony na pokuszenie’’ przez scoutów Evertonu, zanim dołączył do The Reds. Oto właśnie ów przemyślenia Stevena Gerrarda:

O hattricku na Anfield podczas marcowych derbów

,,Byliśmy pod wielką presją. Nasza forma nie napawała optymizmem. Wszyscy dookoła mówili nam, że Everton wywiezie od nas trzy punkty, pierwsze od momentu spotkania w 1999 roku, kiedy to dostałem czerwoną kartkę.’’

,,David Moyes dał odpocząć swym piłkarzom przed zbliżającym się meczem Pucharu Anglii, lecz ciągle uważam, że poradzilibyśmy sobie z nimi, nawet gdyby rzucił wszystkie swe siły do rywalizacji z nami.’’

,,Osobiście to była dla mnie wyborna noc. Zaliczyłem hattrick i to jeszcze w spotkaniu z Evertonem. Cenię to sobie niesamowicie wysoko’’.

O włożeniu piłki pod koszulkę po tym meczu

,,Zachowanie te skierowane było do kibiców Evertonu, którzy obrali za cel moją rodzinę w swoich przyśpiewkach. Piłka, którą udało mi się trzykrotnie umieścić w ich siatce, była pewną formą rewanżu.’’

,,To była moja odpowiedź w stylu: ''Wróćcie sobie teraz do domów i tam dalej śpiewajcie to co chcecie, ale pamiętajcie, kto wam strzelił dziś hattricka’’.

,,Radziłem sobie dobrze w trakcie spotkań z Evertonem w czasie mojej kariery, jednak te trzy bramki są niesamowicie satysfakcjonujące. Nieważne jednak teraz, jak cudowne jest to wspomnienie, bo to już przeszłość. Skupiając się tylko na swoich osiągnięciach tak naprawdę robisz krok do tyłu’’.

,,Wiem, że niecodziennie strzela się hattrick Evertonowi, ale każda bramka jest przecież równie ważna’’.

O zainteresowaniu Evertonu, kiedy był jeszcze młodym chłopcem

,,Nie zdawałem sobie nawet sprawy, jak wszystko może się zmienić w ciągu jednego dnia. Pewnego wieczora, gdy siedzieliśmy w domu w Huyton, tato powiedział mi o zainteresowaniu Liverpoolu moją osobą. Od tamtej chwili moje życie nabrało nowego wymiaru. Moje priorytety, także sposób, w jakim mi było dane dorastać – każdemu aspektowi przyświecał jeden jasny cel.’’

,,Byłem jeszcze dzieckiem – miałem 8 lat – ale czułem, że to jest właśnie to. Pełnowartościowy romans rozgorzał na dobre.’’

,,Opatrzność Liverpoolu nad moją osobą nigdy nie zakazywała mi próbowania sił gdziekolwiek indziej. Mogłem wtedy porównać inne zespoły do Czerwonych. Jednak nigdzie nie czułem tego, co tu.’’

,,Everton proponował mi zasilenie ich szeregów, ale nigdy na to nie mieli jakichkolwiek szans. Męczyli mojego tatę, bym pojawił się u nich na treningu, bym poprzyglądał się, jak u nich funkcjonuje szkolenie, bym zagrał jakiś mecz. W końcu zgodziłem się, lecz tylko po to, by w końcu dali spokój mojemu tacie.’’

,,Rozegrałem mecz dla nich, jednak już w przerwie zostałem zdjęty z boiska. Po dziś dzień, nie wiem dlaczego.’’

,,Może zobaczyli już wystarczająco dużo, a może po prostu chcieli dać szanse innym chłopakom, gdyż naprawdę wielu czekało na swoje szanse przy linii bocznej. Potraktowałem to jako zniewagę. Starali się o mnie przez tyle miesięcy, by nagle mnie odrzucić.’’

,,Steve Heighway (trener Akademii Liverpoolu, były znakomity piłkarz – przyp.) był zadowolony, że próbuje swych sił w innych miejscach, poznaje otoczenie, ale zawsze miał jasne przesłanie dla mojego taty przed każdym mym wyjazdem.’’

,,Nie rób nic nierozważnego, ponieważ my chcemy Stevena. Chcemy go na bardzo, bardzo długo – mówił.’’

O swoim debiucie w derbach, wygranych 3:2 w kwietniu 1999 roku

,,Pierwszy raz skosztowałem wtedy smaku derbów i za żadne skarby nie chciałem, żeby bluenoses (określenie fanów Evertonu, na kształt naszych Kopities – określenie to wiąże się również z historią, kiedy to The Toffies produkowali wielkie niebieskie nosy, mające symbolizować nos ich legendy, Duncana Fergusona – przyp.) zrujnowali mi weekend. Zegar wskazywał 71 minutę, kiedy pojawiłem się na murawie, jednak zdążyłem odcisnąć swoje piętno podczas tej potyczki.’’

,,Rzuciłem się w wir walki, dokonałem kilku odbiorów, a w pewnym momencie nawet rozerwałem koszulkę Dannego Cadamateriego, by ostatecznie skutecznie wybić piłkę z linii bramkowej po jego strzale, niwecząc tym samym wysiłki rywali starających się wyrównać stan meczu na 3:3.’’

,,Anfield eksplodowało z radości po tym, jak udało nam się utrzymać to nikłe prowadzenie, a udana obrona przed wyrównaniem była cudownym doprawieniem euforii. Koledzy z drużyny ochoczo ściskali mi wtedy dłonie w geście podziękowania i klepali zadowoleni po plecach.’’

,,Czułem się jakbym to ja był zwycięzcą tego meczu. Nie mogłem znaleźć sobie lepszego sposobu na zjednanie sobie przychylności kibiców, jak pochwalenie się udanymi interwencjami i umiejętnościami podczas derbów miasta. Od tamtej pory kibice we mnie pokładali wiarę. Byłem jednym z nich.’’

,,Przebywałem na boisku przez jedynie 19 minut, ale udało mi się pokazać na tyle, że kiedy schodziłem po końcowym gwizdku do szatni czułem się jakbym bujał w obłokach.’’

O pierwszym wykluczeniu z gry we wrześniu 1999 roku

,,Po zyskaniu miana bohatera meczu z Evertonem podczas końcówki sezonu 1998/1999, musiałem przełknąć gorzką pigułkę i odnaleźć się w nowej dla siebie roli – głównego winowajcy przegranych kolejnych derbów na początku następnych rozgrywek’’.

,,Pierwsza czerwona kartka w mej profesjonalnej karierze została mi pokazana w końcowych minutach tego nieudanego, przegranego 0:1 spotkania na Anfield.’’

,,Napięcie było od samego początku bardzo wysokie. Wywindowali je jeszcze w górę nasz bramkarz Sander Westerveld i napastnik gości Francis Jeffers w drugiej połowie, którzy po starciu między sobą otrzymali po czerwonej kartce. Następnie to ja ostro wszedłem w nogi Kevina Campbella.’’

,,Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że uniosłem tak wysoko nogę, by chronić sam siebie przed Campbellem, gdyż on też szarżował ze wszystkich sił w moją stronę. Ale kiedy to on pierwszy dopadł do futbolówki, wiedziałem, że jestem w tarapatach.’’

,,Z miejsca, w którym doszło do zaognienia całej tej sytuacji do tunelu, nie było więcej niż 30 metrów. Ale wydawało mi się, że przemierzam tą odległość całe wieki.’’

,,Byłem winny temu, że zostałem wyrzucony z boiska. Za mocno chciałem udowodnić wszystkim swoją wartość. Opuszczałem Anfield zdruzgotany. A spotęgowało to jeszcze kolejne wydarzenie. Kiedy udałem się na obiad do restauracji po meczu, kogo spotkałem w toalecie? Kevina Campbella’’.

,,Podszedłem do niego i przeprosiłem za swoje zachowanie, bo nie było mi dane zobaczyć się z nim po meczu. Mógł mieć mi to za złe, jednak koniec końców muszę przyznać, że zachował się wspaniale. Oboje uścisnęliśmy sobie dłonie.’’

O pierwszym trafieniu na Goodison Park, w trakcie wygranej 3:1 we wrześniu 2001

,,Byłem wyzywany przez kibiców Evertonu w przeciągu całego meczu. Rzucono we mnie kawą, nadgryzioną kiełbasą a na końcu trafiono mnie monetą w nasadę nosa.’’

,,Było to bolesne, ale jedyne co możesz zrobić, to sprawić, by to ich drużyna na tym ucierpiała. Uderzyłem mocno w kierunku dalszego okienka bramki i dałem upust swej radości. To był czysty instynkt. Przekaz był jasny: ''Możecie we mnie rzucać wszystkim.. a teraz macie czego chcieliście, to moja reakcja!’’

O znaczeniu zwycięskich derbów

,,Pokonanie Evertonu zawsze jest dla mnie wielce zadawalające, ponieważ zdaję sobie sprawę, jak źle muszą czuć się nasi fani, kiedy w poniedziałek rano w momencie pójścia do pracy, muszą znosić wywyższanie i masę docinek, płynących z ust swych kolegów opowiadających się za drugą stroną.’’

,,David Moyes wykonuje dla nich naprawdę świetną pracę, co pozwoliło im parę razy ukończyć rozgrywki wyżej od nas.’’

,,To zawsze dla nas będzie potężny cios, ale ciągle mamy dobre statystki bezpośrednich spotkań z nimi, a to wiele znaczy.’’

,,Zawsze chełpię się golami wbitymi Evertonowi i doskonale pamiętam każdego z nich.’’

,,Zwyciężenie pojedynku z The Toffies nie sprawi, że sezon Liverpoolu można będzie uznać za udany. Aczkolwiek pomaga ono nabrać wielkiego rozpędu w dalszych zmaganiach. W meczach przeciwko Evertonowi i Manchesterowi United, jako piłkarz czuję się odpowiedzialny, by nie dopuścić do tego, ażeby marzenia naszych fanów zostały pogrzebane’’.

Więcej w ,,My Liverpool Story''.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Bozno1892 24.10.2012 18:39 #
To były czasy z Carlsbergiem na koszulkach

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (14)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com