Anne Williams przed kolejną walką
Matka, która straciła swego ukochanego syna podczas tragedii na Hillsborough, walcząca o wznowienie śledztwa i ukaranie winnych zaniedbań na stadionie w Sheffield, staje przed najcięższym wyzwaniem swego życia. Zdiagnozowano u niej raka.
Anne Williams (na zdjęciu po lewej stronie - przyp.), jest zaangażowana w prowadzenie kampanii mającej na celu odkrycie prawdy i wymierzeniu sprawiedliwości wszystkim odpowiedzialnym za katastrofę Hillsborough od niespełna dwóch dekad. W 1989 zginął tam jej 15-letni syn, Kevin.
Wszystko zdaje się wskazywać no to, że zostanie przeprowadzone nowe śledztwo po tym, jak swój raport ujawniła Niezależna Komisja Hillsborough we wrześniu. Teraz wszystkie osoby biorące udział w kampanii ,,prawdy'' Hillsborough chcą wysłać e-petycję, z prośbą o późniejsze przeniesienie ciała Kevina do wspólnego grobu z matką, Anne, w związku z wykryciem u niej nowotworu jelita grubego.
- Wciąż zajmuje się sprawą katastrofy - powiedziała pani Williams, nieprzerwanie będąc jedną z liderek kampanii.
- Nie zamierzam się zastanawiać ile czasu mi jeszcze pozostało. Wolę spożytkować go czerpiąc radość z chwil spędzanych z rodziną i przyjaciółmi.
Mająca 59 lat Anne razem z sześcioma innymi rodzinami brała udział w tworzeniu ,,Hillsborough Justice Campaign'' w 1998 roku.
Założyła także fundację ,,Hope For Hillsborough'', by walczyć o oczyszczenie i dalsze nie szkalowanie imienia fanów The Reds, w tym oczywiście i Kevina.
- Chciałabym podziękować wszystkim, którzy zdecydowali się mi pomóc przez te wszystkie lata. Równie gorąco chcę podziękować adwokatom oraz patologom za to, że umarzali opłaty za swą pracę pozwalając mi tym samym przebrnąć przez ten zawiły biurokratyczny system. Podziękowania należą się także każdej osobie z Merseyside, która nie zwątpiła we mnie i w to co robię w momencie, gdy nikt inny nie chciał słuchać i umywał od tego ręce.
- Wspierali mnie tym mocniej, bo wiedzieli, że miałam rację i zawsze będę im za to wdzięczna.
- Nie poddam się i będę dalej walczyć - tak długo, jak tylko starczy mi sił. Nie jestem głupia i wiem, że ta choroba jest bardzo poważna.
- Oglądałam niedawną debatę w parlamencie i cieszę się, że wszystko zaczyna się ruszać do przodu. Mam nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć jak zwracają honor mojemu Kevinowi i całej 96-tce - z wiarą w głosie zakończyła Anne.
Komentarze (0)