Rodgers dostanie pieniądze
Liverpool sfinansuje próbę wzmocnienia składu w styczniu, której domaga się Brendan Rodgers. Jego cierpliwość skończyła się po kolejnych wpadkach źle grających piłkarzy, których odziedziczył po poprzednikach.
Jak wąskie są opcje Rodgersa najlepiej pokazała porażka 1:3 ze Swansea w Capital One Cup. Wzmocnienia są pilne, trzeba bowiem odciążyć Luisa Suareza, Stevena Gerrarda i coraz bardziej eksploatowanych najmłodszych graczy.
Joe Cole to najbardziej rozpoznawalna porażka, ale równie nieprzychylnie oceniono Stewarta Downinga i Jordana Hendersona, których szanse gry były od lata ograniczone, jednak i tak nie zdołali przekonać do siebie menedżera.
Rodgers odniósł się do "astronomicznych" kosztów utrzymania piłkarzy, którzy grają poniżej oczekiwań. Łatwo dostrzec jego frustrację brakiem głębokiego, ale jakościowego składu.
Chociaż Cole, który kosztuje Liverpool około 5 milionów funtów rocznie, jest oczywistym celem, Rodgers pozbyłby się w styczniu wszystkich według niego obciążających budżet piłkarzy, jeśli tylko byłoby zainteresowanie ich kupnem i byłby w stanie ich zastąpić.
Piłkarze ci są w pełni świadomi, że dobrze widziane są ich rozmowy z innymi klubami, chociaż znalezienie ofert, które mogłyby skusić ich do odstąpienia od wygodnych i lukratywnych pensji na Anfield może być w nowym roku tak samo trudne jak w lecie.
Lewy obrońca Jose Enrique też nie zrobił dobrego wrażenia na menedżerze, pojawiał się na boisku tylko w pilnej potrzebie. Kiedy Andy Carroll przebywa na wypożyczeniu, a Charlie Adam jest już sprzedany, wciąż powraca klątwa oskarżeń o zbytnią rozrzutność w klubie przed przybyciem Rodgersa.
Suarez i środkowy obrońca Sebastian Coates to jedyni piłkarze z czasów Kenny'ego Dalglisha, których Liverpool nie chce obecnie sprzedawać.
Amerykańscy właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group, udostępnią pieniądze na wzmocnienia, kiedy tylko otworzy się okno transferowe, chociaż trudno oczekiwać łatwej przeprawy.
Jakkolwiek nie wsparli Rodgersa w jego wyścigu o podpis Clinta Dempseya w ostatni dzień sierpnia, z chęcią zobaczą nową listę celów na styczeń, na której prawdopodobnie znowu znajdzie się Theo Walcott z Arsenalu. Od lata na Anfield monitorowany jest impas w negocjacjach o jego nowy kontrakt na Emirates.
Rodgers mógłby zwiększyć swoje wydatki, gdyby zredukował budżet płacowy, ale nie ma żadnej gwarancji, że znajdzie chętnych na jego niechcianych, dużo zarabiających graczy.
Ilość zmarnowanych pieniędzy na Anfield od ostatniego udanego finansowo roku 2007 jest niebotyczna. Pięć lat temu były menedżer Rafa Benitez kupił Fernando Torresa, Javiera Mascherano i Martina Skrtela, ale od tej pory, z wyjątkiem Glena Johnsona, Suareza i najświeższego nabytku Joe Allena, każdy duży transfer okazywał się klapą.
Robbie Keane (20 mln), Alberto Aquilani (20 mln), Downing (20 mln), Henderson (18 mln), Carroll (35 mln), Adam (9 mln) i Enrique (7 mln) tworzą smutną galerię, dowód na erę najbardziej zmarnowanych pieniędzy na Anfield i niewykluczone, że w całej historii Premier League.
Cole, sprowadzony za darmo w 2010 roku, nie może być z tej listy wykluczony ze względu na swoją niebotyczną tygodniówkę. Zarząd Anfield wie, że Rodgers płaci teraz za grzechy swoich poprzedników, dlatego przyjęto długoterminową strategię rozwoju. Oddanie tytułu zdobywcy Pucharu Ligi to efekt uboczny, ale Irlandczyk z Północy może potrzebować jeszcze kilku okienek transferowych, żeby skompletować swoją drużynę.
Jak na razie sprowadził tylko Allena, który okazał się sukcesem i włoskiego napastnika Fabio Boriniego, obecnie kontuzjowanego po trudnym początku sezonu, za niebagatelne sumy.
Nuri Sahin jest wypożyczony, a nastolatek Samed Yesil i skrzydłowy Oussama Assaidi zostali zrekrutowani za względnie małe sumy, w zupełnie innej strukturze płacowej, niż ta, którą wprowadzili poprzednicy Rodgersa.
Poniżej oczekiwań?
Joe Cole - sprowadzony za darmo w lecie 2010, na tygodniówkę opiewającą w skali całego kontraktu na 20 milionów funtów, na pewno zadaje sobie pytanie, czy posiada jeszcze umiejętności do gry na najwyższym poziomie. Nawet biorąc pod uwagę brak sprawności i czasu spędzonego na boisku, jego występ przeciwko Swansea był niepokojąco słaby.
Stewart Downing - regularny reprezentant Anglii, jego brak zapału i charakteru w koszulce Liverpoolu zbyt rzucały się w oczy w porażce ze Swansea. Sprowadzony przez Kenny'ego Dalglisha za 20 milionów funtów, frustruje w nim to, że przejawiał tylko bardzo nieliczne momenty dobrej gry. Nie na tyle, żeby przekonać do siebie The Kop.
Jordan Henderson - odkąd przybył za 18 milionów funtów nie może się ustabilizować; najpierw grał szeroko na prawej stronie w zeszłym sezonie, by skończyć w środę na pozycji prawego obrońcy. Jego zakup za tak dużą sumę wciąż pozostaje zagadką. Fulham miał szansę kupić go w lecie, ale w przyszłości może jeszcze służyć za element którejś z transakcji.
Jose Enrique - zaczął dobrze po swojej przeprowadzce rok temu z Newcastle za 7 milionów funtów, ale później szybko obniżył loty. Teraz w kolejce do składu wyprzedzają go nastolatek Andre Wisdom i aktualnie kontuzjowany Martin Kelly, jednak ostatni uraz Glena Johnsona umożliwił mu powrót do gry. Jego obrona to nieustanna słabość.
Chris Bascombe
Komentarze (22)
Wierzę, że Brendan dostanie fundusze i zamieni ten biegający las w drużynę piłkarską.
Nie stać nas na coroczne zmienianie trenerów, którzy będą od nowa wprowadzać swoje "wizje".
Transfery robi jak na razie na + nie licząc Boriniego.
Proszę podać chociaż jeden przykład klubu i trenera, który w krótkim czasie dokonał cudu.
Nie każdy odpala od razu.
Not sure if troll or just stupid.
Cole - około 100 000 £ tygodniowo, jaki ten świat po*ebany :d
Tu masz absolutnie rację. Ja nie uważam, że Borini to zły zakup. Podałem go tylko jako przykład w odniesieniu do Hendersona. Oczywiście Anglik gra u nas dużo dłużej, jednak jak sam napisałeś "nie każdy odpala od razu". Przypomnijmy sobie jak długo musieliśmy czekać na apogeum umiejętności Lucasa. Ile obelg pod swoim adresem ze strony kibiców musiał znieść Benitez wystawiając go do pierwszego składu. Jednak jak dobrze wiemy opłaciło się z nawiązką. Co do tego chyba się zgodzisz :> Dlatego nie skreślałbym Jordana
To że dostanie pieniadze to nie znaczy że dostanie 130 mln funtów, bo Ci wszyscy zawodnicy kosztowaliby pewnie tyle....
Z tą mocną psychiką to bym nie przesadzał:) Bywały spotkania, w których brazylijczyk wogóle nie istniał i biegał po boisku niczym przestraszony jelonek Bambi. Co do charakteru, to uważam że to cecha którą się wyrabia - nie każdy się z nim rodzi
chyba że tak:) Tu masz racje, chociaz nie wiadomo jak by w LFC zagrali zawodnicy z Twojej listy:P co nie zmienia fakty że każdego z nich chetnie zobaczyłbym z Liverbirdem na piersi:)
Pozdro:)
Ja pierdole jacy fachowcy. Co Wy chcecie od Boriniego? Dajcie mu sezon, a potem oceniajcie.
Taaaa, koncertowo zawalił krycie przy drugie bramce. Na sezon takich koncertowych błędów z 10 sztuk zbierze. Mnie gra tego gościa irytowała niesamowicie w poprzednim roku.Jest to słaby obrońca i ciesze się, że Rodgers to uświadomił.
Ja bym Go zostawił na ławkę, ale w sumie jest Robinson;)