Zahamowany rozwój Enrique
Dla Jose Enrique nadchodzi bardzo ważny czas w Liverpoolu. W ciągu pierwszych trzech lub czterech miesięcy w ubiegłym sezonie, był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem the Reds, jednak teraz wydaje się, że jego rozwój uległ zahamowaniu.
Myślę, że każdemu ciężko jest to tak naprawdę zrozumieć.
W zeszłym roku zastanawialiśmy się, z jakiego powodu Enrique nie otrzymał powołania do reprezentacji Hiszpanii po tym, jak imponował swoimi występami.
Jednak niezależnie od przyczyny, to nie jest już ten sam zawodnik, co kiedyś.
Pod koniec kadencji Kenny'ego Dalglisha zdecydowanie obniżył loty, więc jego słabsza dyspozycja nie jest spowodowana przybyciem do klubu nowego menedżera.
Enrique w meczu z Newcastle zagrał bardzo dobrą piłkę do Luisa Suarez, który dzięki temu mógł strzelić bramkę, co pokazało, że Liverpool musi urozmaicać swoje ataki.
Nawet biorąc pod uwagę asystę, jego występ tego popołudnia nie był najlepszy.
Ngoo może okazać się przydatny
Luis Suarez nie powinien raczej wybierać się w podróż do Rosji, przez co menedżer ma trzy opcje, spośród których musi wybrać napastnika na ten mecz.
Samed Yesil ponownie może rozpocząć spotkanie od początku, albo szansę występu w seniorskim zespole otrzyma ktoś z dwójki Adam Morgan - Michael Ngoo. Ngoo to potężny chłopak i jego obecność byłaby przydatna.
Zaliczył naprawdę udany sezon w drużynie U-21 i pomimo jego wzrostu, lepiej czuje się z piłką przy nodze. Wierzę, że może się dobrze zaprezentować.
John Aldridge
Komentarze (4)
Enrique obniżył loty i gra już tylko trochę lepiej od Wisdoma. Młody ma prawo tak grać, ale Hiszpan po pierwszych miesiącach w klubie musi grać lepiej. Ustawił wtedy wysoko poprzeczkę a potem dobry był już tylko w Fifie. Przydałoby się znowu mieć Johnsona i Enrique w wysokiej dyspozycji na bokach. Nasz atak wiele by na tym zyskał.
Enrique zagrał KOLEJNY bardzo dobry mecz - owszem - dał sie "zrobić" w polu karnym gdy straciliśmy gola, ale nie jego powinno sie obwiniać o utrate bramki, tylko tego, kto kryć miał Cabaya.
Jak wspomniałem KOLEJNY - jak mnie pamięć nie myli, to po Suarezie i Sterlingu to On był najjjasniejszym punktem w drużynie w meczu przeciwko Evertonowi - i nie wmawiajcie mi głupot ze nie, bo oglądałem mecz na żywo z trybun!
Fakt - nie popisał się w Szwajcarii, ale nikt nie jest genialny - chociażby Gerard w niedziele przy głupim zagraniu zaraz po stracie bramki.
ŁAPY PRECZ OD JOSE!