Henderson przed rzadką szansą
Jordan Henderson w pierwszym roku swojej kariery w Liverpoolu zaczynał jako potencjalna gwiazda, a potem został zaproponowany jako uzupełnienie przy nieudanej próbie pozyskania Clinta Dempseya z Fulham. Trzy miesiące później został ograniczony do roli drugoplanowej postaci, która zagrała tylko 73 minuty w Premier League w tym sezonie.
Dziś wieczorem miejsce kapitana reprezentacji Anglii do lat 21 w hierarchii klubu raz jeszcze zostanie uwydatnione. Będzie on wystawiony do gry w rezerwowej drużynie Liverpoolu złożonej z zawodników zapasowych i młodzieży, która podejmie Anży Machaczkała w fazie grupowej Ligi Europy.
Ponieważ udział w pierwszej jedenastce Brendana Rodgersa w tym meczu stanowi kolejną wskazówkę, że nie mieści się on w planach pierwszej drużyny, można zrozumieć dlaczego Henderson rozumie w taki sposób swoje położenie, zwłaszcza, że jego menedżer próbował go wymienić.
Henderson może także postrzegać mecz jako niezbyt pociągającą perspektywę bowiem pojedynek będzie miał miejsce w połowie pustym stadionie Łokomotiwu Moskwa ze względów bezpieczeństwa.
Niedzielne spotkanie z Chelsea w Premier League to oczywisty priorytet Liverpoolu i Henderson akceptuje taki stan rzeczy. Jak zaznacza, dzisiejszy mecz stwarza wyjątkową okazję do pokazania swoich umiejętności.
- Dobrze jest oderwać się i dostać szansę na grę. Muszę zadbać, żeby udanie wypaść i zademonstrować swoją najlepszą grę - powiedział Henderson. - Mam nadzieję, że dostanę się do zespołu w rozgrywkach Premier League. Muszę nadal ciężko pracować i liczyć, że stanie się to w najbliższym czasie. Za każdym razem, gdy dostanę szansę, muszę postarać się ją wykorzystać i po prostu dawać z siebie 100 procent.
Henderson nigdy wcześnie nie mówił o tym, jak Rodgers poinformował go, że może on dołączyć do Fulham jako część planowanej transakcji za Dempseya. Nie dyskutował również o powodach, dla których odrzucił możliwość przeprowadzki, mimo świadomości, że nie jest ulubieńcem.
- Kiedy menedżer powiedział mi, że mogę przejść do Fulham, na początku doznałem szoku - powiedział Henderson. - Pracowałem bardzo ciężko by dostać się do takiego klubu jak Liverpool. Nie chciałem pochopnie podejmować decyzji. Chcę zostać w Liverpoolu tak długo, jak to możliwe. Chcę walczyć o miejsce i powiedziałem o tym trenerowi. Jego odpowiedź spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Myślę, że sytuacja z Dempseyem utknęła w martwym punkcie, ale przeprowadzka nie była przedmiotem mojego zainteresowania.
Tony Barrett
Komentarze (5)
Jordan nawet jakby strzelił z Anży pięć bramek to miejsca w składzie na Chelsea nie zdobędzie, bo ten znany jest już dziś.
Starać się musi bo jestem pewny, że BR patrzy na umiejętności zawodników i zaangażowanie na treningach a nie na "pięczątke" transferu KD lub DC.