Rodgers rozczarowany porażką
Brendan Rodgers żałował błędu, który kosztował Liverpool stratę bramki, a w efekcie porażkę w spotkaniu z Anży 0:1. Jednocześnie menedżer the Reds stwierdził, iż z dzisiejszego występu jego podopiecznych można wyciągnąć wiele pozytywów.
Pomyłka w defensywie pozwoliła Lacinie Traore na zdobycie jedynego gola tuż przed przerwą, jednak biorąc pod uwagę całe 90 minut, Rodgers czuje, że jego zespół zasłużył na więcej.
W bardzo zmienionej wyjściowej jedenastce miał szansę zadebiutować kapitan drużyny U-21, Conor Coady, podczas gdy Jon Flanagan rozegrał swój pierwszy mecz sezonu, wracając w ten sposób po kontuzji.
- Jesteśmy rozczarowani wynikiem - przyznał Rodgers na pomeczowej konferencji prasowej.
- Uważam, że piłkarze dali z siebie wszystko. Byliśmy dobrze zorganizowani taktycznie, przez 44 minuty i 50 sekund kontrolowaliśmy grę. Wtedy jednak zdarzył nam się błąd i zostaliśmy ukarani.
- Podobnie wyglądała druga połowa, także stwarzaliśmy sobie sytuacje. W szatni wyczuwalne było rozgoryczenie. Współczuję swoim zawodnikom.
- Anży to dobra drużyna ze świetnymi piłkarzami, ale nasi młodzi gracze byli znakomici i żałują, że nie otrzymali nic w zamian.
Na temat decydującego strzału Traore, który dał gospodarzom komplet punktów, Rodgers powiedział:
- To błąd pod sam koniec pierwszych 45 minut. Należało jedynie zachować się odrobinę lepiej w defensywie. Piłkarze, których to dotyczy doskonale wiedzą o co chodzi, nie trzeba im tego mówić.
- Mecz stał na dobrym poziomie, pomimo ciężkich warunków na boisku. Zespół był zdyscyplinowany taktycznie, dzięki czemu kreował sobie sytuacje. Zabrakło nam szczęścia, ponieważ nie zdołaliśmy wywieść punktów z ciężkiego wyjazdu.
- Muszę podziękować kibicom. Są fantastyczni, ponieważ przebyli wyjątkowo długą drogę i obdarzyli nas wielkim wsparciem. Nie udało nam się im odpłacić, lecz mam nadzieję, że będą dumni z występu swojej młodej drużyny.
- Teraz pora na kolejny mecz fazy grupowej, w którym naprawdę skupimy się na zwycięstwie.
Irlandczyk z Północy był również pytany o to czy aby decyzja o pozostawieniu w Melwood piłkarzy takich jak Luis Suarez, Steven Gerrard i Joe Allen nie wpłynęła na końcowy wynik.
- Nie, wcale nie - odpowiedział - Moim zdaniem to brak szacunku w stosunku do tych, którzy tutaj przyjechali. Byli znakomici i radzili sobie świetnie.
- Zapłaciliśmy za brak koncentracji, który doprowadził do porażki. Nie ma to nic wspólnego z tym, że brakowało dziś Suareza, Gerrarda, Allena, Aggera czy Skrtela. Zawodnicy, których wystawiłem byli wspaniali, a końcowy wynik przyjmujemy jako drużyna. Jesteśmy rozczarowani, ale dostrzegamy pozytywy.
- Po pierwsze, zastosowaliśmy inne ustawienie, czyli 3-5-2. Pracowaliśmy nad nim od jakiegoś czasu.
- Nasi gracze idealnie dostosowali się do założeń taktycznych. Rywale byli sfrustrowani, a my mieliśmy swoje szanse.
- Młody Coady mógł dziś zadebiutować i znakomicie wypełniał swoje zadania. Dla Flanagana był to pierwszy mecz od bardzo długiego czasu.
Boss wyraził także słowa zachęty pod adresem Joe Cole'a, bliskiego zdobycia swojej pierwszej bramki w czerwonej koszulce, który obchodził dziś swoje 31 urodziny.
- Joe radził sobie dziś dobrze. Właściwie poruszał się po boisku i był efektywny w trzeciej tercji boiska.
- W drużynie kilku zawodników zanotowało udane występy. Bardzo żałujemy, że popełniliśmy błąd, który ostatecznie doprowadził nas do przegranej.
Pytany przez dziennikarzy czy dzisiejszy wynik może wpłynąć na awans do fazy pucharowej rozgrywek, Rodgers odrzekł:
- To bardzo wyrównana grupa i wiadome było, iż wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Teraz mamy przed sobą ważne spotkanie z Young Boys.
Komentarze (17)
I tego sie trzymajmy, wygramy z Young Boys u siebie i awans mamy w kieszeni.
Jones - 7 (uchronił od blamażu, kilka świetnych interwencji)
Flanagan - 6 (jedyny obrońca zasługujący na więcej szans, walczył i stworzył najlepszą okazje w tym meczu dla nas)
Wisdom - 2 (kolejny mecz z rzędu popałnia katastrofalne błędy, przeważnie kończące się golem rywali)
Coates - 1 (DRAMAT, DNO I 2 METRY MUŁU! zawodnik, który zrobił niesamowity krok w tył i sądzę, że sam lepiej zagrałbym na obronie, zawalił gola i kilka dogodnych okazji dla rywali)
Carra - 2 (dziękuję mu za wszystko i czas na emeryturę, wolny jak ślimak)
Downing - 3 (próbował ale jak zwykle bezproduktywny)
Coady - 3 (może i się starał ale narazie to poziom Championship)
Shelvey - 3 (zawodnik tak już ograny nie potrafi wziąść ciężaru gry na siebie, zero pożytku dziś na boisku)
Henderson - 1 (TOTALNE NIEPOROZUMIENIE! koleś hańbi klub taką grą, nie potrafi nic, ani kreować, ani strzelać, ani bronić. Poza tym ogrywany jak dziecko. Nie ma dla niego wytłumaczenia)
Cole - 3 (starał się ale to za mało jak na poziom w jaki mierzymy)
Morgan -2 (również to narazie tylko poziom Championship)
Suso - 6 (jakby zawodnik z innej ligi wszedł na boisko, tak wygląda reszta dzisiejszych kopaczy na tle hiszpana)
Pacheco - 3 (wszedł i nie wiem czy zszedł czy został bo nic nie wniósł)
Assaidi - 4 (za krótko grał ale i tak zaczął kręcić rywalami)
Podsumowując: chcemy walczyć o najwyższe cele? jeśli tak to nie może być litości dla zawodzących piłkarzy tylko out z nimi. Tak jest w największych klubach świata, tak robia Mourinho czy Ferguson nawet z młodymi. Sentymenty na bok albo tytuły na bok.
jak sie wystawia taki skład i tak się go ustawia na boisku
to cóż się dziwisz Brendan