Wykorzystać słabe punkty Chelsea
Chelsea to drużyna, która dość łatwo daje się zranić przez atakujących rywali, bez znaczenia, czy w obronie występuje John Terry, czy też nie. Liverpool może tę słabość wykorzystać.
Chociaż nie potrafią się bronić, mogliśmy wyraźnie dostrzec, że na ataku znają się zdecydowanie lepiej.
Chelsea posiada wspaniałą "trójkę przyjaciół", czyli Juana Matę, Edena Hazarda oraz Oscara.
Wszyscy trzej występują w rejonach boiska, w których odebranie im piłki stanowi dla przeciwnika nie lada wyzwanie. Jednak w innych strefach nie prezentują się już tak dobrze.
Byłem w środę na Stamford Bridge na meczu z Szachtarem Donieck. Goście z pewnością będą się głowić, jakim cudem nie zdołali wywieźć zwycięstwa.
Ukraińcy byli lepszą drużyną popełniającą jednak zbyt wiele błędów, na których skorzystać mogła Chelsea. Gospodarze z trudem pozostawali w grze.
Wymaganie od tych samych graczy kreowania sytuacji i zdobywania bramek to naprawdę dużo, a wystarczy tylko spojrzeć na ostatni mecz przeciwko Swansea, by przekonać się, jak bardzo brakowało w ich szeregach Juana Maty.
Podania, którymi obdarza kolegów Hiszpan, dają zespołowi więcej korzyści aniżeli zagrania Hazarda i Oscara.
Jak wiemy, Belg lubuje się w dryblingu i próbie ataku na bramkę, podczas gdy Brazylijczyk preferuje prostą, lecz szybką grę.
Jednak w moim odczuciu z całej tej trójki to Mata wywiera na zespół największy wpływ.
Zgoła inaczej przedstawia się sytuacja w formacji obronnej.
W ostatnich czterech meczach drużyna Roberto Di Matteo straciła dziesięć goli, dlatego też, pomimo wszystkich ofensywnych atrybutów, mieli problem ze zwyciężaniem właśnie z powodu utraty zbyt wielu bramek.
Pięć czy sześć lat temu ten mecz mógł wywoływać swego rodzaju strach, lecz dziś wyczekujemy na pierwszy gwizdek ze zniecierpliwieniem.
Podejdziemy do niedzielnego spotkania z przeczuciem obejrzenia wielu bramek, podobnie jak to miało miejsce w meczu Chelsea z Szachtarem. To mecz, który będzie się dobrze oglądać.
Środowe spotkanie poniesie zawodników Liverpoolu, którzy mogli się wówczas przekonać, jak ciężko musieli pracować najlepsi gracze the Blues w walce o korzystny rezultat.
Podstawowi piłkarze the Reds będą w niedzielę wypoczęci i gotowi.
Jan Molby
Komentarze (2)
Nie taka Chelsea straszna. Łeb do góry i YNWA ! :D