Rodgers zdumiony decyzją Chelsea
Brendan Rodgers powiedział, iż dzięki wyśmienitemu wsparciu ze strony właścicieli, nie obawia się tego, co spotkało Roberto Di Matteo w Chelsea po ostatnim meczu z Juve w Lidze Mistrzów.
Boss Liverpoolu był wstrząśnięty decyzją właściciela The Blues, który podziękował włoskiemu szkoleniowcowi kilka miesięcy po tym, jak pierwszy raz w historii wygrał z klubem Ligę Mistrzów, dorzucając jeszcze triumf w Pucharze Anglii.
Rodgers jest zasmucony faktem, iż w wielu klubach w dzisiejszej piłce właścicielom brakuje najzwyczajniej w świecie trochę cierpliwości.
Mimo niełatwego startu sezonu menadżer The Reds, który jest w ścisłym kontakcie z Johnem Henrym i Tomem Wernerem, wie, że jego aktualna pozycja w Liverpoolu jako menadżera jest niezachwiana.
- To był jeden z punktów rozmowy, który szczegółowo omówiłem z właścicielami, gdy byłem zatrudniany w Liverpoolu. Każdy zdawał sobie sprawę, że w klubie nie da się wszystkiego poprawić od razu.
- Właściciele byli nadzwyczaj szczerzy w swoich słowach. Dali mi niesamowite wsparcie, szczególnie na początku sezonu po kilku porażkach. Otrzymałem wiadomości z wielkim wsparciem, co ułatwiło mi pracę.
- Uzyskałem potrzebny komfort pracy. Menadżerowi jest to potrzebne. Jeśli masz dobry kontakt z zarządem i każdy wie, co ma dokładnie robić, pomoże to w przyszłości całemu Liverpoolowi.
Rodgers wyraził wielką sympatię w kierunku Roberto Di Matteo, który został zwolniony po wyjazdowej porażce 0-3 z Juventusem.
- Bardzo mu współczuję. Rozpoczął tam pracę i wykonał świetną robotę. Niesamowitym osiągnięciem było wygranie Ligi Mistrzów i sięgnięcie po Puchar Anglii tak szybko.
- Dosłownie jeszcze 4 tygodnie temu jego zespół pokonywał wszystkich. Każdy był pełen entuzjazmu odnośnie jakości gry i piłkarzy, którzy ściągnął na Stamford Bridge.
- To musiało być dla niego wielkie rozczarowanie. Sytuacja ta pokazuje, w jakim miejscu są obecnie menadżerowie. Jeśli masz za sobą zdobyte trofea, jesteś w czubie tabeli, to i tak możesz stracić swoją pracę - podsumował Rodgers.
Komentarze (8)
Gdybym był kibicem Chelsea to po takiej decyzji Romka byłbym po prostu wściekły.
Tutaj nie traktuje sie zawodników i trenerów przedmiotowo, jako kolejna wypłatę.
Dla nas liczy sie braterstwo, duch drużyny, wola walki i wygrywania z najlepszymi.
Szanujmy się panowie.
YNWA!
Współczesna piłka to interes i cyferki - sukces=kasa, nie ma sukcesu, trzeba szybko podejmować decyzje, żeby się nie skończyłą kasa