Defensywa zasługuje na pochwałę
Jednym wielkim pozytywem, jaki możemy wyłonić z pełnej niemocy potyczki Liverpool ze Swansea jest sposób, w jaki grała obrona the Reds. Po raz kolejny udało się zachować czyste konto. Co więcej, Pepe Reina powoli zaczyna przypominać dawnego siebie.
Co prawda Hiszpan nie miał w niedzielę zbyt wiele pracy, jednak jeśli już musiał zainterweniować, czynił to z wielką klasą.
Wyjście na przeciwko Nathana Dyera w drugiej połowie należało do niezwykle odważnych zagrań.
Reina został zraniony, jednak to dzięki niemu Liverpool, po tym jak Dyer uciekł Stewartowi Downingowi, nie stracił gola.
Ten występ powinien przywrócić mu pewność siebie. Miejmy nadzieję, że najgorsze ma już za sobą.
Lucas będzie wielkim wzmocnieniem
Wspaniale było móc zobaczyć Lucasa Leivę w meczu rezerw z Middlesbrough.
Bardzo wszystkim brakuje Brazylijczyka w linii pomocy. Ciekawe, co teraz, mając go zdrowego, wymyśli Brendan Rodgers.
Jutrzejsza podróż do Londynu jest dla niego jeszcze zbyt wczesnym wyzwaniem, lecz mam nadzieję, że w sobotnim starciu z Southampton ujrzymy Brazylijczyka na murawie.
Obecność Lucasa powinna pozwolić Rodgersowi na powierzenie Joe Allenowi bardziej ofensywnych zadań, do których należałoby choćby dogrywanie idealnych piłek do Suareza.
Gdybym to ja odpowiadał za skład, Lucas grałby z tyłu, Gerrard został przesunięty na prawą stronę, a jego miejsce w środku zająłby grający tuż za Suarezem Jonjo Shelvey.
Shelvey jest skuteczny w działaniu. W niedzielę wszedł z ławki i prawie zdobył zwycięskiego gola. Potrzebujemy w drużynie tego typu ludzi, takich, którzy potrafią w ostatnich minutach stworzyć realne zagrożenie.
John Aldridge
Komentarze (0)