Wywiad z fanem Tottenhamu
Kibic Tottenhamu Dave Tickner ze Sportinglife.com przedstawia punkt widzenia z White Hart Lane przed nadchodzącym starciem Kogutów z drużyną the Reds. Tickner opowiada między innymi o tym, dlaczego chciałby, aby mecze Tottenhamu kończyły się w 80 minucie.
Jak wprowadził się do zespołu Andre Villas Boas?
Dobrze sobie radzi. Fani Spurs dzielą się na tych, którzy wciąż nie mogą uwierzyć, że zastąpił Harry’ego Redknappa i widzą tylko jego wady, oraz na tych, którzy stali się tak zmęczeni wymówkami Harry’ego, oskarżeniami i stekami bzdur, które opowiadał, że uważają, że AVB nie może zaszkodzić temu zespołowi. Być może jest to odpowiedź na bezsensowne zarzuty przedstawiane przez drugą stronę i pupilków Redknappa w prasie, z jakimi musi się zmagać Villas Boas. Prawda jednak, jak zawsze, leży pośrodku. To utalentowany, młody trener, z jasno sprecyzowanymi pomysłami i naprawdę mam wielką nadzieję, że dostanie wystarczająco dużo czasu na odkrycie jednej czy drugiej drogi na to, aby wszystko działało jak należy.
Jak Villas Boas zmienił sposób gry zespołu?
Pojawia się mnóstwo narzekań dotyczących jego niechęci do korzystania z systemu 4-4-2, jednak tak naprawdę jego 4-2-3-1 nie różni się tak bardzo od ustawienia 4-4-1-1, z którego korzystał Redknapp. Bale i Lennon wciąż grają szeroko na skrzydłach obok jednego środkowego napastnika. Różnica jest taka, że kreatywne serce zespołu w postaci Van der Vaarta i Modricia zostało wycięte. Większy nacisk kładzie się na dynamikę gry, linia obronna gra wysoko i wiele zależy od wydolności Sandro i Moussy Dembele w środku pola, a także szybkości Lennona, Bale’a, i Kyle’a Walkera na skrzydłach. Niestety, Dembele opuścił znaczną część sezonu z powodu kontuzji, a w jego miejsce grał Tom Huddlestone. Hudd ma wiele zalet, jednak bieganie bez wytchnienia w środku pola do nich nie należy.
Latem mówiło się, że Liverpool chce sprowadzić do siebie Clinta Dempseya, jak radzi on sobie u Was?
Mówiąc szczerze, miał ciężkie momenty. Musiał grać w innej roli niż był do tego przyzwyczajony. W Fulham najczęściej ścinał do środka ze skrzydła, a w Tottenhamie jest ustawiony na środku za Jermainem Defoe. Miał zastąpić Van der Vaarta, a to nie jest łatwe zadanie. W ostatnim spotkaniu z West Hamem dawał jednak bardzo obiecujące oznaki dobrej gry.
Najlepszy sposób na pokonanie Was w tym momencie?
Wystarczy remisować w 80 minucie. Tracimy tyle goli w końcówce meczów, że wydaje się to niemożliwe. Może jest to wynikiem wysokiego zmęczenia piłkarzy, które jest skutkiem dynamicznej gry, jaką lubi AVB, nie jestem pewien. Traciliśmy gola w ostatnich 10 minutach w 8 z 13 naszych meczów z Premier League, w rezultacie czego straciliśmy 6 punktów. Czytałem gdzieś w zeszłym tygodniu, że jeśli mecze Premier League kończyłyby się w 80 minucie, to Koguty byłyby na drugim miejscu w tabeli.
Na jakiego piłkarza musimy zwracać szczególną uwagę?
Na Dembele. Od czasu przyjścia z Fulham grał niesamowicie. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nikt wyżej postawiony od Tottenhamu nie sprowadził go do siebie. On sprawia, że cały plan gry AVB zaczyna działać. Nie przegraliśmy w tym sezonie, niezależnie od rozgrywek, żadnego meczu, w którym grał Dembele. Złe wiadomości dla Was są takie, że w dwóch ostatnich meczach wchodził z ławki i w środę może być gotowy do gry od pierwszej minuty.
Co myślisz o Liverpoolu pod wodzą Brendana Rodgersa?
Tak naprawdę to jego Liverpool nie różni się zbytnio od Kogutów pod wodzą Villasa Boasa. Obydwa kluby dokonały transferów z myślą o przyszłości i oddały topowe zespoły młodym, obiecującym menedżerom, którzy mają wyraźną wizję i pomysł na to, jak powinien grać ich zespół. Dla ambitnych klubów bez miliardera, który doprowadzi je do katastrofy, taka droga musi być dobra. Czy tego chcemy czy nie, przykłady Manchesteru United i Arsenalu pokazują, że jest to jedyna droga jaką można obrać, jeśli nie ma się nieograniczonych funduszy. Podobnie do nas, byliście niekonsekwentni, jednak przejawy dobrej gry pokazały, że warto trzymać się planu. Obydwa kluby ruszyły szlakiem, na którym pewnie nie raz się potkną, jednak potencjalne korzyści na jego końcu są warte zachowania cierpliwości.
Jaką przyśpiewkę usłyszymy od Waszych kibiców?
„We'll sing what we want, We'll sing what we want, We're Tottenham Hotspur, We'll sing what we want.”
Jaki wynik typujesz?
Jeśli zagramy na miarę naszych możliwości, tak jak z West Hamem, to wygramy. To czy uda nam się tak zagrać, to inna sprawa. Postawię na 2-1 dla Tottenhamu. Oczywiście, Wy strzelicie swojego gola w 86 minucie.
Komentarze (13)
No ale skoro Spursi tak słabo sobie radzą w końcówkach to moze czas na przełamanie i gol na 2:1 ale dla czerwonych !
Przecież ciągle nie będziemy w tym kurniku przegrywać