Cole i Shelvey zachwyceni wygraną
Dwaj bohaterowie dzisiejszego meczu z West Hamem, Jonjo Shelvey i Joe Cole są przekonani, że wywalczone w dramatycznych okolicznościach zwycięstwo jest zasługą całego zespołu.
Cole, wprowadzony na murawę w pierwszej połowie jako zmiennik Jose Enrique, doprowadził po przerwie do wyrównania. Jego śladem podążył Shelvey, którego zagranie spowodowało, iż James Collins skierował piłkę do własnej bramki.
- To dla nas niezwykle ważne zwycięstwo. West Ham miał nad nami trzy punkty przewagi. Musieliśmy po prostu grać konsekwentnie, być nieustępliwi - stwierdził Cole, w przeszłości zawodnik Młotów.
- Powrót do byłego klubu jest zawsze miłym przeżyciem. Strzeliłem już przeciwko nim kilka goli, jednak nigdy nie okazywałem z tego powodu radości. Najważniejsze jest zwycięstwo drużyny.
- Dysponujemy wspaniałą grupą młodych piłkarzy, a co więcej, kieruje nimi odpowiedni człowiek. Wszyscy spisali się dziś naprawdę dobrze.
Tymczasem Shelvey zażartował, że zamierza ubiegać się o przyznanie trafienia na jego konto. Strzał, po którym piłka lobem uniosła się nad Jaaskelainenem, jak wykazały kamery, oddał zawodnik gospodarzy, Collins. Dzięki tej bramce Liverpool po raz pierwszy w tym sezonie zwyciężył w drugim kolejnym wyjazdowym meczu.
- Upomnę się o tego gola! - wyznał Jonjo.
- Najważniejsze jest jednak, że zdobyliśmy trzy punkty, a w perspektywie jest kilka spotkań na Anfield.
- W meczu z Young Boys grałem już na szpicy, zatem rola ta nie jest mi obca. Ale tu nie chodzi o mnie, lecz o zespół. Zespół, który dziś zaprezentował się wręcz doskonale.
- Nowy menedżer przeniósł na nasz grunt zupełnie nowy styl. Bycie częścią tego projektu jest ekscytującym przeżyciem. Wraz z kolejnymi meczami stajemy się coraz silniejsi.
Z kolei Cole postanowił skierować wyrazy uznania w stronę Raheema Sterlinga, który obchodził wczoraj 18. urodziny.
- To wspaniały piłkarz. Ma zaledwie 18 lat, a zagrał już w około 25 spotkaniach...
- Potrafi wszystko, a klub, w którym przebywa, jest odpowiednim miejscem do jego rozwoju i do osiągnięcia światowej klasy. Zadebiutował już przecież w kadrze Anglii... - zakończył Cole.
Komentarze (10)
Cole przed AV 6mln, Cole po AV 10mln;D
do końca roku pokaźna sumka się uzbiera
Co innego Downing, który zagrał naprawdę dobry mecz (zachciało się grać Stewart?)
A nawet senny Cole jest dużo lepszy niż drewniak Downing :P :D
Cole może być nie widoczny przez większość czasu, ale za to jedym błyskiem zapewnia nam korzystny wynik,jedną asystą lub bramką i to jest warte,że się ma takiego zawodnika, a on myślę,że będzie się jeszcze rozkręcał :) Potrafi coś przynajmniej zrobić na boisku w przeciwieństwie do Downinga, który zagra poprawnie lub dobrze raz na 10 meczów! Co do Shelveya to nie jest typowy napastnik, tylko typowy pomocnik i w przyszłości widzę go na pozycji Gerrarda jako jego następca, bo na pomocy idzie mu coraz lepiej :) I tak wolę Shelveya, Cola niż Downinga :) Jakoś mnie bardziej przekonują :) Jak widzę Downinga z piłką to już mi ciśnienie skacze czy zaraz przez jego błąd bramki nie stracimy! Na plus coraz większe wrażenie robi na mnie Henderson, gra coraz lepiej, a wszyscy go chcieli wywalać z klubu :) O młodych nie wspomnę Suso,Sterling bardzo dobrze grają i fajnie się ich ogląda :)