Jonjo dobrze zastąpił Suareza
Przed meczem z West Hamem wiele osób skupiło się na tym jak Liverpool poradzi sobie w obliczu absencji Luisa Suareza i jak Jonjo Shelvey odnajdzie się w roli Urugwajczyka.
Moim zdaniem wyszło mu to całkiem dobrze. Na obydwu frontach.
Trudno mi jest powiedzieć jak ciężko jest Jonjo dostosować się do nowej roli.
Jedną rzeczą jest granie jako ofensywny pomocnik, widzenie całego boiska, ale granie jako samotny napastnik, odwrócony tyłem do bramki z dwoma środkowymi obrońcami na plecach jest ciężkie.
Myślę, że Jonjo dobrze wpasował się w rolę. Widać było, że to nie jego naturalna pozycja, ale dobrze się poruszał i myślę, że dobrze się spisał przy zwycięskiej bramce. Wbiegł w pole karne jak rasowy napastnik.
Suarez oczywiście wróci, ale dobrze było zobaczyć Liverpool radzący sobie bez niego. Chociaż raz.
John Aldridge
Komentarze (1)