The Reds w roli św. Mikołaja
Liverpool powoli wkracza w tradycyjnie najbardziej zapracowany okres sezonu, ale w poniedziałkowe popołudnie cała pierwsza drużyna znalazła chwilę czasu na świąteczną wizytę w dziecięcym szpitalu Alder Hey.
The Reds w to niezwykłe popołudnie wcielili się w rolę św. Mikołaja i jak co roku odwiedzili lokalny szpital, by spędzić trochę czasu z dziećmi, które muszą na święta, a nawet dłużej, pozostać poza domem.
Po odbyciu porannej sesji treningowej, drużyna razem z maskotką, Mighty Redem, opuścili Melwood zaraz po porze obiadowej i udali się do Alder Hey ściskając torby z prezentami z oficjalnego sklepu LFC, które mieli wręczyć dzieciom na oddziałach.
By zapewnić jak największej liczbie dzieci szansę spotkania swoich bohaterów, piłkarze podzielili się na pięć grup i rozeszli się po placówce wręczając prezenty, rozmawiając z pacjentami i ich rodzinami, pozując do fotografii i podpisując autografy, wszystko w czapkach Mikołaja.
Regularne wizyty Liverpoolu w Alder Hey zawsze są przejmujące dla ich uczestników, nie inaczej było tym razem.
Steven Gerrard wyjaśnił: - Masz mieszane uczucia. Fajnie jest uśmiechać się, próbować rozśmieszać dzieciaki, ale niektóre oddziały są naprawdę ciężkie. Oddziały onkologiczne i intensywnej terapii trudno jest odwiedzać, ale takie jest dzisiaj nasze zadanie. Cieszymy się, że możemy tu przyjść i spędzić z dziećmi trochę czasu.
- Już 14. rok przyjeżdżam z drużyną do Alder Hey, samodzielnie też tu bywałem w ciągu sezonów, więc czuję się może trochę bardziej komfortowo i nie mam problemu z dowodzeniem całą operacją. Każdy pracuje w grupie i jest super.
- Chodzi o oddanie czegoś z powrotem. Nie przechwalając się, dużo ludzi marzy o spotkaniu z piłkarzami, więc jeśli jesteśmy w stanie oddać z powrotem trochę czasu ludziom, którzy w święta cierpią, rozweselić dzieciaki i dać im prezenty, to wspaniale. To coś bardzo ważnego dla klubu.
Joe Allen, który w tym roku po raz pierwszy został ojcem, dodał: - Jest bardzo ciężko, ale jednocześnie inspirująco zobaczyć jak silne są dzieci, a także ich rodzice.
- Mam czteromiesięcznego synka i zdecydowanie w porównaniu do rodziców tutaj było nam bardzo łatwo. Wspaniale spotkać wszystkie te dzieci, ale jeszcze lepiej zobaczyć, jak wspaniałą pomoc tutaj otrzymują.
- Naprawdę ciężko mi z tym, bycie ojcem jeszcze dodaje emocji i uświadamia, jakim jesteś szczęściarzem.
Choć pracownicy szpitala starali się utrzymać wizytę Liverpoolu w tajemnicy, wiadomość szybko się rozniosła i podekscytowała pacjentów i ich rodziny.
Luis Suarez powiedział: - Tak miło jest tu przyjechać i zobaczyć dzieci. To bardzo ważne. Kiedy sam masz dzieci, zdajesz sobie sprawę, jak dużo miałeś szczęścia.
Pepe Reina dodał: - Jak zwykle to bardzo emocjonujące przeżycie, ale zawsze cieszy nas, gdy możemy coś zrobić dla dzieciaków. Ich uśmiech daje nam satysfakcję.
- Jesteśmy za pewne rzeczy odpowiedzialni jako ludzie, nie tylko piłkarze. Chodzi o bycie dobrym i pomaganie innym w byciu choć trochę szczęśliwszymi.
Komentarze (13)
Piłka Piłką .. Ale co oni szczęścia dzieciom mogą dać ahh ;(
Aż się łezka w oku kręci ;]
YNWA!!! :)