Wywiad z Bradem Jonesem
Zaraz po podpisaniu długoterminowej umowy z Liverpoolem, Brad Jones udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubu, w którym wyraził swoją radość z powodu nowego kontraktu.
Przede wszystkim gratulujemy Brad - musisz być pewnie zadowolony?
Jestem szczęśliwy z pozostania tutaj i zadowolony z tego, że wystarczająco mocno mogłem zauważyć starania klubu w związku z podpisaniem ze mną nowej umowy.
Co znaczy dla Ciebie fakt, że jesteś związany długoterminową umową z jednym z największych klubów piłkarskich na świecie?
Kiedy przyszedłem tutaj, od razu mówiłem, że zawsze było to moim marzeniem. To było coś, co chciałem osiągnąć jako młody chłopak i w żaden sposób to się nie zmieniło. Chcę zostać w tym miejscu tak długo, jak tylko będę mógł. W tej chwili w klubie widać progres i zdecydowaną poprawę. To dobry moment, aby być tutaj i jestem pewien, że w ciągu najbliższych lat będę mógł być częścią drużyny, która będzie osiągać sukcesy.
Jesteś zadowolony ze swoich postępów, jakie poczyniłeś od momentu przybycia do klubu?
Tak. Oczywiście bywało ciężko, ponieważ w tym czasie w klubie pracowało trzech menedżerów, a wiadomo, że każdy ma inną filozofię prowadzenia drużyny. Niektóre osoby zwracają na ciebie większą uwagę i myślę, że w trakcie mojego pobytu w Liverpoolu, niektórzy menedżerowie nie traktowali mnie tak jak innych. Teraz jestem naprawdę szczęśliwy, współpracując z Brendanem i aktualnym zespołem. Cieszę się, że zostałem tutaj.
Jak wielki wpływa ma na Ciebie Brendan?
Na pewno duży. Kiedy przybył do klubu, nie byłem do końca pewny, czy zostanę tutaj i musiałem udowodnić mu, że jestem godny bycia w tym miejscu. Jest bardzo pozytywnym facetem i kimś, kto chce być wśród zawodników, rozmawiać z nimi i upewniać się, czego oczekują. Był bardzo szczery wobec mnie na początku i powiedział, że niektóre rzeczy mogą mi nie wychodzić na boisku, ale wyznał, iż jest zadowolony z mojej postawy. To coś, czego zawsze oczekujesz od swojego trenera - ktoś, kto jest uczciwy, może rozmawiać i pomagać piłkarzom w rozwoju.
Zaliczyłeś w tym sezonie kilka występów w pierwszym składzie - czy jesteś zadowolony ze swojej gry?
Tak. Byłem szczęśliwy z otrzymania szansy. Oczywiście wiązało się to z urazem Pepe, ale chciałem być w stanie udowodnić swoją wartość na najwyższym poziomie i myślę, że w tych spotkaniach udało mi się pokazać, iż jestem godny bycia tutaj. Ogólnie rzecz biorąc, był to dla mnie dobry okres, ale także dla drużyny, ponieważ mieliśmy w tym czasie kilka ciężkich meczów i zdołaliśmy uzyskać korzystne wyniki. Byłem bardzo zadowolony z tych spotkań. Nie zawsze można się czegoś takiego spodziewać, bo nie sądzę, aby zbyt wielu zmienników Pepe otrzymało kiedyś taką szansę, więc byłem szczęśliwy, że mogłem grać i pokazać swoją przydatność w razie potrzeby.
Jak bardzo cieszysz się rywalizacją z Pepe?
To jest bardzo korzystne. Mamy zdrowe relacje. Wraz z Peterem Gulacsim codziennie ciężko pracujemy. John Achterberg [trener bramkarzy w pierwszej drużynie] ma na nas w każdym dniu naprawdę dobry wpływ. Tworzymy pracowitą grupę. Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z treningów, jakie mają bramkarze w trakcie tygodnia, ale mogę was zapewnić, że nie jest łatwo. John jest czasami bardzo bezwzględny! Wszyscy świetnie się dogadujemy i pomagamy sobie nawzajem. To dobra pozycja, by wywierać na kimś presję i czekać na swoją szansę w meczu. Kiedy Pepe był kontuzjowany, miałem obok siebie Petera i w treningu można była zobaczyć, jak dobra jest rywalizacja.
Na koniec, w ciągu ostatnich miesięcy otrzymałeś wielkie wsparcie od fanów Liverpoolu - czy masz dla nich jakąś wiadomość?
Mówiłem już wcześniej, że to jedna z największych rodzin na świecie i byłem bardzo szczęśliwy z faktu, iż otrzymałem od nich wsparcie. Nie ma żadnego innego klubu, w którym tak bardzo chciałbym grać. Dostałem tu szansę, więc dopóki menedżer będzie chciał mnie w zespole, jestem skłonny pozostać w tym miejscu jak najdłużej.
Komentarze (1)