Boss zachęca, by mierzyć wysoko
Brendan Rodgers powiedział swoim zawodnikom, że czwarte miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów nie może być szczytem ich ambicji i nie wykluczył wyprzedzenia w rozgrywkach Premier League aktualnego mistrza, Manchesteru City.
Liverpool przezwyciężył swój najgorszy start od ponad wieku, aby zbliżyć się na odległość czterech punktów do zajmującego czwarte miejsce Evertonu w następstwie zwycięskiego meczu z West Hamem w miniony weekend. Wizja uzyskania posiłków w styczniowym okienku transferowym oraz zachęcająca seria meczy w okresie świątecznym, przywróciła rozmowy na temat powrotu do Ligi Mistrzów po raz pierwszy od sezonu 2009-10, jednak optymistycznie nastawiony Rodgers mierzy wyżej, niż ostatnie miejsce zapewniające grę w tych rozgrywkach.
Zapytany, czy czwarte miejsce jest w tym sezonie sprawą otwartą, menedżer Liverpoolu odpowiedział: - Tak samo, jak miejsce trzecie, drugie, a może nawet pierwsze. Powiedziałem dziś rano piłkarzom, że każdy mówi o czwartej pozycji, a co z trzecią? Znajdujemy się 11 punktów od wiceliderów, więc jeśli nabierzemy regularności, utrzymamy nasze nastawienie oraz skupienie, wtedy to nie czwarte miejsce będzie tym, do czego będziemy dążyć. Ciągle mamy przed sobą mecz z Manchesterem City i powinniśmy pokonać ich u siebie.
- Chcesz mierzyć tak wysoko, jak to tylko możliwe, jednak oczywiście w przypadku, gdy klub znajdował się poza pierwszą czwórką przez tak długi czas, jest to najwyższą ambicją. Mimo to zbytnio się nie oddalimy. Nie rozegraliśmy nawet połowy spotkań w tym sezonie. Musimy po prostu skupiać się na naszej pracy dzień za dniem, przygotować drużynę taktycznie, utrzymać pewność siebie oraz tak wielu piłkarzy, jak tylko potrafimy w celu uzyskania dobrych wyników.
Liverpool podczas następnych dwóch spotkań na Anfield gościł będzie Aston Villę oraz Fulham, następnie zmierzy się ze Stoke City, Queens Park Rangers i Sunderlandem, aby w dalszej kolejności złożyć wizytę na stadionie Manchesteru United w dniu 13. stycznia. Menedżer twierdzi, że nie jest nierealnym, aby City, obecnie na drugim miejscu, zostało dogonione.
- Zawsze jestem pozytywnie nastawiony wobec graczy, gdyż widziałem ich pracę, rzetelność i dostrzegam chęć do wzięcia odpowiedzialności - dodał Rodgers. - Chcę podtrzymać zdanie, że nie chodzi jedynie o czwarte miejsce dla tego klubu. Jest on od tego większy. Zgoda, możemy się tam nie znaleźć w tym sezonie, jednak każdy mówi o zakończeniu na czwartym miejscu, gdzie nie ma wielkiej różnicy między nim, a trzecim. Nie ma też znowu aż tak wielkiej różnicy między czwartą, a drugą pozycją. 17 punktów dzieli nas od Manchesteru United i jest to oczywiście dużym wyzwaniem, jednakże 11 punktów już nie, a całą pewnością nie są nim 4 oczka. W grupie panuje prawdziwa wiara. Piłkarze wierzą w to, co robimy.
Liverpool w spotkaniu z Villą będzie miał ponownie do swojej dyspozycji najlepszego strzelca drużyny, Luisa Suareza, po tym, jak zakończył on odbywać jednomeczową karę, jednak goście będą musieli obyć się bez Darrena Benta przez cały okres świąt po tym, jak doznał on kontuzji w zwycięskiej potyczce z Norwich City w ramach Capital One Cup w środku tygodnia.
Nędzny sezon Benta pod sterami Paula Lamberta znalazł swój dalszy ciąg po tym, jak wytrzymał on ledwie pół godziny w swoim pierwszym występie od sześciu tygodni. - Poddał się badaniom w środę i okazało się, że ma problem ze ścięgnem udowym, co wyeliminuje go na kilka tygodni - potwierdził Lambert. - Powiedziałbym, że miną być może cztery tygodnie, zanim go ponownie ujrzymy.
Andy Hunter
Komentarze (7)
Brendan.... Najpierw wygraj dziś pewnie z Aston Villą, a później potwierdżmy nasze aspiracje wygraną z Fulham. Po takiej ew. serii 4 zwycięstw można by mówić, że zaczynamy liczyć się w stawce. Oby nam się to udało!