Jose o magicznym 24 grudnia
The Reds przygotowują się do sporej liczby meczów granych w okresie świątecznym, jednak obrońcę, Jose Enrique, czeka coś specjalnego – narodziny jego syna.
Oczekuje się, że Enrique Junior przyjdzie na świat 24 grudnia – dwa dni przed trudnym meczem przeciwko Stoke City.
- Bardzo się cieszę, ponieważ powinien on się urodzić 24 grudnia, czyli dzień przed świętami Bożego Narodzenia – wyjaśnił 26-latek dziennikarzom z oficjalnej strony klubu – To zmieni moją mentalność. Czekam na ten wyjątkowy dzień.
- Lubię Boże Narodzenie, jednak normalnie był to dla mnie zwyczajny dzień. Z jednej strony jest wyjątkowy, ale z drugiej – jak każdy inny. Dlatego jeśli miałbym grać mecz, nie miałbym nic przeciwko.
Angielska piłka nożna przyjęła ten zwyczaj od europejskich sąsiadów. W okresie, kiedy inne państwa mają przerwę piłkarską, w Premier League intensywność wzrasta.
5 lat spędzonych na angielskim podwórku przyzwyczaiły Enrique do nowej sytuacji. Lewy obrońca będzie mógł na spokojnie spędzić czas z rodziną, gdy nastąpi chwilowa pauza w piłce nożnej.
- W Hiszpanii przerwa trwa tydzień. Jeśli jesteś daleko od domu, pozwala ci to zachować energię – kontynuuje rosły piłkarz.
- Grając w Anglii przyzwyczaiłem się do panującej tutaj tradycji. Nie przeszkadza mi gra podczas świąt.
- Mam blisko swojego brata. Podczas świąt, moja rodzina się gromadzi.
Sprawy rodzinne nie będą miały żadnego wpływu na piłkarza, jednak ma on nadzieję, że gra w Lidze Mistrzów będzie niespodziewanym, dodatkowym prezentem gwiazdowym w tym roku.
- Mój synek jest dla mnie najlepszym prezentem. Jeśli chodzi jednak o sprawy piłkarskie, postaramy się zajść tak daleko jak możemy – chcę zagrać w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów.
Komentarze (2)