Sturridge i Ince jedną nogą w LFC
Liverpool jest przekonany, że napastnik Chelsea Daniel Sturridge i skrzydłowy Blackpool Thomas Ince staną się nowymi nabytkami w ciągu kilku pierwszych dni styczniowego okna transferowego po tym, jak uzgodniono warunki z obecnymi klubami obu piłkarzy - czytamy w środowym wydaniu The Times.
Transakcja będzie kosztować w sumie 18 milionów funtów, z czego większość zostanie przeznaczona na 23-letniego reprezentanta Anglii, który wypadł z łask na Stamford Bridge w ostatnich miesiącach.
Uważa się, że Liverpool zgodził się zapłacić Chelsea 12 milionów funtów za napastnika, a jego zarobki mają wynieść około 60 tys. funtów tygodniowo.
Potencjalny transfer zawodnika the Blues jest na tak zaawansowanym etapie, że miał on w środę przyjechać do Merseyside na testy medyczne. We wtorek wieczorem plan został przełożony z powodu komplikacji w negocjacjach z agencją Octagon, która reprezentuje interesy Anglika. Niemniej jednak Liverpool nadal jest przekonany, że transfer zostanie sfinalizowany.
Tymczasem Ince będzie kosztował Liverpool około 6 milionów funtów, w tym tygodniówkę na poziomie 25 tys. funtów. Zawodnik wróci do Merseyside zaledwie 18 miesięcy po tym, jak został sprzedany do Blackpool za kwotę odszkodowania w wysokości jedynie 250 tys. funtów.
Według najnowszych informacji klub z Championship otrzymał siedem ofert za pomocnika reprezentacji Anglii do lat 21, w tym propozycje z Newcastle United i Tottenhamu Hotspur, ale Liverpool jest przekonany, że ma gotowe porozumienie. Około 35 procent kwoty wróci do the Reds zgodnie z klauzulę sprzedaży zawartą w jego kontrakcie na Bloomfield Road.
Dwa transfery będą dla menedżera Liverpoolu Brendana Rodgersa zwiększeniem siły ataku po tym, jak nie mógł on dokonać kolejnych wzmocnień w okresie letnim, kiedy właściciel klubu odmówił funduszy na przeprowadzkę Clinta Dempseya, gracza Fulham w tamtym czasie.
Fiasko starań o napastnika USA w połączeniu z ryzykiem, na jakie naraził się Rodgers, pozwalając, by Andy Carroll dołączył do West Ham United na wypożyczenie, pozostawiło Liverpool zaledwie z dwoma napastnikami pierwszego składu: Luisem Suarezem i Fabio Borinim, który jest obecnie kontuzjowany.
Rodgers głośno mówił o potrzebie sprowadzenia nowych twarzy przy najbliższej okazji, gdyż napotyka on przeszkody wraz ze swoją uszczuploną kadrą od sierpnia. Wydaje się, że jego prośba zostanie spełniona po tym, jak doszło do porozumienia w sprawie transferów dwóch głównych celów klubu.
Ince przeszedł do Blackpool w sierpniu 2011 roku po odrzuceniu kilku propozycji podpisania nowego kontraktu. Ostatnia oferta uczyniłaby go najlepiej opłacanym graczem rezerw w klubie, pomimo że zaliczył tylko jeden występ z ławki dla drużyny seniorów.
Fulham wyraziło wówczas zainteresowanie skrzydłowym, ale poinformowało Liverpool, że przystąpi do rozmów, jeśli Ince będzie dostępny na zasadzie wolnego transferu. Zabiegi Londyńczyków zostały odrzucone. Liverpool usiłował przekonać Anglika do pozostania, lecz w końcu niechętnie przyjął do wiadomości, że Ince chce odejść. Ostatecznie otrzymał on zgodę na przejście do Blackpool w ramach złożonej transakcji, która przynajmniej gwarantowała pieniądze.
Blackpool zapłaciło wstępnie 250 tys. funtów, ale zawarto klauzulę sprzedaży, ponieważ Liverpool żywił przekonanie, że Ince może odnieść sukces jako gracz Premier League. Ten warunek umowy oznacza, że klub może teraz odkupić skrzydłowego za 4 miliony funtów po tym, jak przystał na cenę wywoławczą Blackpool wynoszącą 6 milionów funtów.
Tony Barrett, Rory Smith
Ostatnia aktualizacja: 2012-12-19, 02:01
Komentarze (39)
Transfery jak najbardziej odpowiednie.
Cieszy tempo i zdecydowanie w działaniach. Brakuje nam przewagi fizycznej i energii a oni to mają. Brakuje nam też kreatywności, ale tego nam raczej nie zapewnią. Tymi ruchami nadrobimy błędy z lata. Ciągle jednak można coś więcej w styczniu ugrać.
Cena Sturidge dla mnie to pomyłka. Znowu zgadzamy się przepłacać za Anglika. Rezerwowy Chelsea jakby był powiedzmy Polakiem z taką samą karierą jak Sturidge kosztowałby ćwierć tego co chcemy zapłacić.
Transfery w porządku, ale to dopiero wyrównanie strat z lata, kiedy odeszło 4 ofensywnych graczy a przyszedł tylko Borini i awansował Sterling. Dwóch młodych, ale to nie są pewniaki. Ince będzie musiał potwierdzić się w PL a Sturidge musi udowodnić, że kilku ostatnich trenerów w Chelsea myliło się stawiając ciągle na Drogbę czy bardzo zawodzącego Torresa. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja z radości nie skaczę, ale mam nadzieję, że okażą się dużym sukcesem. Szczególnie liczę na Sturidge'a, o którym dziś nie mam najlepszego zdania. Fajnie byłoby się mylić co do niego.
Shelvey-Suso-Sahin
:O
A co do transferów to liczę że dojdą do skutku. 3 egoistów w ataku to będzie coś. Zawsze będziemy mogli liczyć że gdy nie będzie szło drużynie to może oni cos wyczarują :]
Milik 80 tyg
Gdzie logika :d
Wszystko pięknie, ładnie, ale marzy mi się Trio Ince & Suarez & Wallcot/Sterling :D
Ale zaprzeczyć się nie da.. byli hojni, teraz być może mniej, ale kasę władowali w Liverpool nie małą. Coś tak myślę.. że jak tylko zagościmy w LM na stałe, to i kasa na potrzebne transfery będzie ZAWSZE.
Po prostu każdy liczył po cichu że będzie to nowy właściciel w stylu szejków czy Romana.
Niestety, właściciele tylko raz wyłożyli grubą kasę, jednak było to spowodowane olbrzymim zastrzykiem finansowym z powodu sprzedaży F.T.
Teraz ani im się śni wydawać więcej niż 20 mln.
Jak dla mnie spoko, mam nadzieję, że Sturridge udowodni paru osobom(w tym mnie), że niesłusznie jesteśmy sceptyczni.
Logiki nie ma, bo Milik ma zarabiać mln euro rocznie co daje gdzieś połowę tego co ma dostać Ince.
Milik 80 tys ale miesięcznie i to euro:-P:-)
Na nim się wychowałem i wiem, że wróci tam gdzie jego miejsce ale nie z dnia na dzień! Nawet SAF w Mułach na początku nie radził sobie a dziś jest legendą tego klubu.
W naszych sercach siła! Nie dajcie się tak złamać. A i mam pragnienie żeby każdy po kolejnym przegranym meczu napisał "YNWA" i tylko tyle, wykazał solidarnośc ;)
życzę miłej nocy, pozdrawiam.
Masz całkowita racje min: 20 mln na downinga i 20 mln na hendersona, zamiast tej dwojki, to byśmy dziś mieli super partnera dla Luisa. YNWA
Mówisz że tabela to jedyny argument przeciwników Rodgersa, a poznany ją w maju. Tylko że nie trzeba być prorokiem, żeby już w tej chwili stwierdzić że nie mamy szans na top4. Wystarczy przeanalizować ostatnie 5 sezonów Pl. Żeby być w top 4 musielibyśmy zdobyć minimum 45-50 punktów w 21 meczach. Taką skuteczność mieliśmy tylko w kilku najlepszych momentach za Beniteza w paru ostatnich latach, a wtedy byliśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Będzie cudem jeżeli obecny żałosny skład zdobędzie więcej niż 30 punktów, a to może nie wystarczyć nawet na LE. Tutaj nawet 40 punktów może nie wystarczyć. Dla porównania w poprzedniej rundzie zdobyliśmy OSIEMNAŚCIE.
Jedną z najlepszych drużyn na świecie to byliśmy do 1990.
Za Beniteza tylko RAZ graliśmy dobrze w lidze i graliśmy wedle oczekiwań, nigdy nie byliśmy czołowym zespołem świata przez ostatnie 20 lat, bez jaj.
Rodgers ma poprawić wynik z zeszłego sezonu i budować drużynę, a nie koniecznie być w 4.
Zejdź na ziemię.
Siedem punktów straty to raz. Dwa, niby dlaczego mam zejść na ziemię? Czy jesteśmy już aż tak upodleni i zdegenerowani że w LIVERPOOLU mamy się cieszyć z 10 miejsca? Czy Top4 w tym sezonie to jakiś Mount Everest, Góra Olimp? NIE. O top 4 walczą w tym sezonie wyjątkowo nędzne i niepoukładane zespoły w których króluje chaos. Arsenal, który przegrywa co drugi mecz, wymienił praktycznie całą drużynę przed sezonem, ma najgorszy start od 30 lat, Wenger szykuje się do emerytury. Everton - 2 zwycięstwa w 10 meczach. Tottenham i West Bromwich = po 3 porażki z rzędu. Wystarczyły 2 zwycięstwa z rzędu i już zrobiły się 4 punkty do tej zbieraniny. Z takimi żałosnymi rywalami Top4 nie powinien być celem. To powinien być OBOWIĄZEK.
ps. Przestan juz pisac ze Benitez miał jeden dobry sezon bo to żałosna i naciągana teza. Już nie pierwszy raz ci przypominam o sezonie 2005/2006 gdzie mieliśmy 83 punkty, 10 wygranych z rzędu w połowie sezonu i 9 wygranych kończących sezon. A 76 punktów i półfinał LM w 2007/2008 też niczego sobie. Tak więc nie jeden dobry sezon a minimum dwa, a nawet trzy.
Ilu rywali miał? MU i Chelsea.
Ładnie arogancja od Ciebie bije, top 4 obowiązkowe? Rywale żałośni?
Super, ale skład mamy słabszy od Evertonu, który jest budowany od paru ładnych lat, od Arsenalu, który Wenger zna świetnie i nikogo nie musi uczyć grac w piłkę ani męczyć się z gwiazdorskimi kontraktami cieniasów bez ambicji, Tottenham, ma również lepszy skład niż nasz, w dodatku więcej pieniędzy.
Spójrz może realnie na to w jakim miejscu jest Liverpool, a przede wszystkim na to, że przez takie myślenie i podpalanie się typu "my jesteśmy wielki Liverpool i naszym obowiązkiem jest wygrywanie z takimi cieniasami", przegrywamy lub remisujemy. Przez arogancje i lekceważenie co właśnie Ty robisz.
2005/06 dobry sezon Beniteza? 82 punkty ok dobry wynik, ale realnie o mistrza nie walczyliśmy, a taki był cel ;) Faktycznie zespół zajmujący w ciągu 20 lat AŻ dwa razy drugie miejsce w lidze to jeden z najlepszych na świecie, najlepsi wygrywają mistrzostwa, więc bez zaklinania rzeczywistości z drużyną Beniteza. Wtedy były inne priorytety, dużo mniej wyrównana liga, oraz kryzys MU. No i nie zapominajmy kto z tej LM wypadł ;)
Tak TOP4 to mega trudne zadanie, z bardzo wąską i młodą kadrą, która dopiero się uczy grać w nowym stylu, na której jest ogromna presja powrotu do LM.
Po co zrozumieć, że jesteśmy średnim zespołem, nazwa i historia nie grają, a my od ponad 20 lat nie gramy na miarę Liverpoolu.
Everton to totalny bankrut, wydają na transfery minimalne pieniądze. Zobacz sobie podstawową jedenastkę Arsenalu i powiedz mi kto grał w podstawowym składzie 2 lata temu. Nie znajdziesz nawet 1 zawodnika. Wymienili nie 2, nie 3, ale 11 osób! Do tego co roku sprzedają 2-3 najlepszych piłkarzy i wymieniają ich na gorszych. Tottenham jeszcze większa rewolucja, nie tylko sprzedali 2 najlepszych i nakupowali 4-5 nowych ale jeszcze zmienili trenera.
Myśmy wydali w ROK na transfery 120 milionów i dlatego mamy prawo żądać top4. Benitez na transfery miał jakieś grosze i z niczego zbudował znakomity zespół. Chcesz najlepszy dowód dlaczego powinniśmy teraz walczyć o top4? Choćby dlatego, że na tym samym etapie rok temu mieliśmy 30 punktów! Teraz to byłoby 3 miejsce i 3 punkty przewagi nad grupą pościgową! A wtedy wszyscy narzekali że gramy słabo i dużo remisujemy. Kolejne miliony idą na nowych zawodników a my staczamy się z sezonu na sezon!
W obecnych czasach to jak transfery po 20, 30, 40 mln!
Zauważ tylko NA KOGO wydaliśmy 120 mln, Carroll, Adam, Downing, Henderson. Jakie dostali tygodniówki.
Jak wymagasz teraz walki o top4 to Benitez był beznadziejny, bo z pieniędzmi, które wydał powinien co roku bić się o mistrza i wygrać min raz.
Ale takie stawianie sprawy jest głupie.
Kenny z Commollim zmarnowali mnóstwo pieniędzy i teraz zbieramy tego żniwo przez brak zaufania właścicieli i balast w postaci drogich, przeciętnych piłkarzy.
Zauważ tylko, że druga połowa sezonu Kenny'ego była tragiczna, przegraliśmy ok 10 meczów ligowych!'
Teraz jest przynajmniej pomysł na grę i drużynę, nie bawimy się w rozwiązania krótkoterminowe jak Dalglish, a koncentrujemy się na przyszłości, dlatego nie chcemy wygrywać byle jak, a chcemy głównie ulepszać swoją grę.