Allen o swojej formie

Joe Allen wyznał dzisiaj szczerze, że jego obecna forma nie dorównuje wysokim standardom, jakie zawodnik wyznaczył sobie na początku sezonu. Pomocnik obiecuje jednak, że zrobi wszystko, żeby powrócić do jak najlepszej dyspozycji.

Reprezentant Walii przyznaje, że jest zawiedziony poziomem swoich występów w ostatnich tygodniach, ale wierzy, że ciężka praca, jaką wkłada w każdy trening na boiskach Melwood w końcu się zwróci.

Teraz Liverpool przygotowuje się do kluczowych spotkań w ramach Barclays Premier League przeciwko Arsenalowi i Manchesterowi City, a Allen jest zdeterminowany, żeby zagrać na takim poziomie, jaki prezentował przeciwko tym drużynom na początku kampanii.

- Mówiąc szczerze, w ostatnim czasie moja forma była nieco rozczarowująca, ale mam nadzieję i jestem o tym przekonany, że na poziomie osobistym wszystko się zmieni.

- W takich meczach, jak ten w środę (z Arsenalem) mogę podnieść poziom mojego występu.

- Poziom, na jakim grałem w meczach z Arsenalem i Manchesterem City na początku sezonu, jest prawdopodobnie tym, na co liczę. Chcę być bardziej konsekwentny.

- Nie ma na to żadnej magicznej formuły. Stale ciężko pracuję i trzymam się wiary, że kolejny taki występ jest gdzieś niedaleko.

Allen pojedzie na Emirates ze świadomością, że ma już na swoim koncie pierwszego gola dla Liverpoolu strzelonego w niedzielnym pojedynku 4. rundy FA Cup z Oldham Athletic.

Ostatecznie jego wysiłek na niewiele się zdał, gdyż the Latics zwyciężyli 3:2, a Liverpool odpadł z pucharu, ale 22-latek ma nadzieję, że gol ten był tylko pierwszym z kilku kolejnych. Allen podkreśla, że cała drużyna musi pomagać najlepszemu strzelcowi, Luisowi Suarezowi i wszyscy muszą strzelać bramki.

- Podczas meczu ten gol dał nam szansę na powrót do gry, więc miałem nadzieję, że okaże się ważny, ale skoro okazało się, że nie miał on znaczenia, trzeba się ruszyć i poszukać kolejnego, który będzie je miał.

- To zawsze jest ważne. Fantastycznie, że Luis strzela tak wiele goli. Jestem pewny, że strzeli jeszcze więcej w obecnym sezonie.

- Im więcej możemy do tego dodać, tym lepiej. Czuję, że ten aspekt się poprawił. Wszyscy na to czekają.

Allen przyznaje, że rozczarowanie wynikające z szokującego opuszczenia pucharu nadal jest żywe w pamięci, ale jest przy tym przekonany, że Liverpool w pełni skupi się na zadaniu, które ma teraz przed sobą.

Powiedział:

- To był jeden z tych dni, kiedy możesz zakwestionować podejście zawodników. Podchodziliśmy do tego meczu, żeby wygrać, ale niestety z jakiś powodów nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy i mogliśmy. Zostaliśmy za to ukarani.

- Nie łatwo jest mierzyć się z takim rozczarowaniem. Nasz klub chce rywalizować o trofea. W zeszłym sezonie dotarliśmy do finału, więc sposób, w jaki odpadlismy w tym roku jest przerażający.

- Przed sobą mamy jednak dwa wielkie ligowe mecze, na których musimy się skupić i wszystko odkręcić.