Allen: Trzeba odciąć od gry Cazorlę
Joe Allen stwierdził, że Liverpool bardzo liczy na zwycięstwo w dzisiejszej potyczce z Arsenalem na Emirates Stadium. Według niego kluczową rzeczą, którą trzeba wykonać podczas meczu, to odcięcie od gry Santiego Cazorli. Wtedy szansa na trzy punkty na pewno wzrośnie.
Walijczyk w pierwszym spotkaniu z the Gunners na Anfield był wyróżniającym się graczem, mimo że nie był w stanie powstrzymać Cazorli w wypracowaniu pierwszego gola i strzeleniu drugiego.
Allen powiedział, że the Reds nie mogą powtórzyć tych samych błędów, które popełnili w rundzie jesiennej. Najważniejsze jest także odpowiednie skupienie na meczu.
Walijski pomocnik pochwalił także Cazorlę:
- Cazorla to bardzo dobry piłkarz, który odgrywa bardzo ważną rolę w Arsenalu, a także w całej Premier League.
- Jego atutem jest to, że może strzelać bez problemu obiema nogami. Jest bardzo niebezpieczny, dlatego też musimy się solidnie przygotować na grę przeciwko niemu i jak najbardziej utrudnić mu poruszanie się po boisku.
- Nie ma wątpliwości co do tego, że będziemy chcieli odciąć go od gry.
- Arsenal gra głównie krótkimi podaniami, więc wiemy dokładnie jak mamy im przeszkadzać w rozgrywaniu akcji. Będą chcieli od początku kontrolować grę, a my musimy im to uniemożliwić.
- W tym samym czasie musimy się także skupić na sobie. Czasami w takich meczach za bardzo obawia się przeciwnika, ale tak nie może być, ponieważ można stracić pewność siebie.
- Arsenal to drużyna, która może wygrać z każdym, jeśli ma swój dzień. Robili to przez parę lat.
- Chcemy dać z siebie 100 procent. Jeśli nie zawiedziemy, to możemy wywieźć naprawdę dobry wynik z Emirates.
Drużyna Brendana Rodgersa nie zanotowała zwycięstwa z żadnym z zespołów, które znajdują się wyżej od niej w tabeli. Mimo to 22-latek ma nadzieję, że ta sytuacja się zmieni.
- Chcemy naprawdę to zmienić, ale jakoś nie zaprzątamy sobie tym głowy. Wspaniale byłoby przywieźć trzy punkty z trudnego terenu.
Allen zagrał pełne 90 minut meczu przeciwko Oldham w Fa Cup w ostatni weekend, strzelając gola pod koniec meczu, który dał nadzieję the Reds na remis w spotkaniu na Boundary Park. Jednak nie udało się wtedy osiągnąć korzystnego wyniku.
Walijczyk jest przekonany, że jego koledzy już otrząsnęli się po ostatniej porażce i są w pełni skoncentrowani na dzisiejszej potyczce.
- Poprzednie mecze nie układały nam się zbytnio i doświadczyliśmy wielu rozczarowań. Nasze wyniki były poniżej oczekiwań. Teraz jest pora na zmianę tego stanu rzeczy - podsumował numer 24.
- Po spotkaniu na Emirates czeka nas mecz z Manchesterem City, który także będzie ciężki.
- Miło znowu zagrać w piłkę już po trzech dniach od ostatniego meczu.
- Nie możemy już myśleć o tym co było przedtem, ponieważ tego już nie zmienimy.
- Mamy przed sobą trudny terminarz, a jak wiadomo nie gramy przeciwko wymagającym przeciwnikom za dobrze w tym sezonie.
Komentarze (8)
StevieG, powaznie, panienki z barcelony? zalosne...
Dla Ciebie to panienki, a dla mnie najlepsza drużyna na świecie. Może i w historii. Od razu mówię, że nie jestem wielkim fanem ligi hiszpańskiej ale trzeba mieć szacunek do pracy jaką wykonali tamci ludzie. Jeśli chodzi o twardy futbol to dawna go nie ma u drużyn z czołówki więc nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że obejrzysz twardy futbol.
W co do meczu to jestem dobrej myśli. Możemy przegrać tylko przez własne błędy. Jeśli ich nie będzie to nie ma innej opcji jak zwycięstwo.