Żenujące zachowanie Dżeko
Zachowanie Edina Dżeko w meczu z Liverpoolem było żenujące. Celowo pozorował kontuzję i w konsekwencji jego postępowanie kosztowało jego zespół utratę gola. Liverpool postąpił właściwie nie przerywając gry.
Sędzia, który całkiem dobrze poprowadził ten mecz, nie dostrzegł we wślizgu Daniela Aggera faulu i nakazał Liverpoolowi dalszą grę.
To nie był uraz głowy, więc nie było powodu, żeby przerywać grę. Piłkarze Man City chcieli do tego doprowadzić, więc strzał Daniela Sturridge'a był odpowiednią zapłatą za to.
To, co Dżeko zrobił po stracie gola było szaleństwem. Każdy, choćby ćwierć inteligentny piłkarz zwijałby się i skorzystał z pomocy sztabu medycznego, żeby udowodnić, że go naprawdę boli.
Zamiast tego, Dżeko skoczył na nogi i rzucił się, żeby zwymyślać asystenta. Wszyscy w boksie dla dziennikarzy zaczęli się z niego śmiać.
Roberto Mancini narzekał na zagranie Aggera i na to, że Liverpool nie przerwał gry. Trener Manchesteru City powinien jednak skupić swój gniew na Dżeko. Gdybym to ja był jego menadżerem, dałbym mu popalić za takie zachowanie.
John Aldridge
Komentarze (2)