SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2530

Zanik pasjonującej sztuki bronienia


Gole zabiją futbol. Położono na nie za duży nacisk. Bronienie stało się zapomnianą sztuką. Będzie jedynie gorzej. Bilans w grze uległ zmianie. Walka pomiędzy obroną a atakiem została nierówno wypaczona na korzyść ofensywy. Ostre wejścia są niemal zakazane, a klasowi gracze należą do chronionego gatunku.

Fani stali się uzależnieni od goli. Potrzebują więcej i więcej a pragnienie będzie tylko rosło. To stwarza kategorię lekką, złudną wersję sportu. Niegdyś mecze były zacięte, z małą ilością bramek budowały napięcie i presję, a celebracja gola stanowiła wspaniałą ulgę. Obecnie widzowie, zwłaszcza telewizyjni, szybko stają się znużeni wszystkim, co nie przypomina festiwalu bramek.

Zwolennicy nowoczesności twierdzą, iż znamionuje to triumf umiejętności oraz wyzwala ekscytację. Defensorzy są chwaleni za swoje umiejętności ofensywne. Kogo obchodzi, że ich umiejętności defensywne są niedostateczne? Czy kiedykolwiek obrona powaliła cię na kolana?

Tak. Jamie Carragher stanowi żywy dowód na to, iż obrona może być fascynująca. Wkrótce opuści boisko i zasiądzie w kabinie komentatorskiej, jeden z ostatnich obrońców starej szkoły.

Pozostawi po sobie pustkę nie tylko na Anfield, lecz również w sercu gry. Ostało się jedynie kilku, takich jak on.

Carragher rozpoczął karierę jako środkowy pomocnik, po czym został przesunięty do obrony. Gdy pojawił się na scenie w połowie lat 90', wciąż uczyli centralnych defensorów, że linia autowa jest ich przyjacielem, a linia środkowa granicą, którą mogą przekraczać jedynie, gdy będą pewni asekuracji. Gruntownie wyuczył się zawodu. Znajdując się w strefie obronnej, Carragher pokazywał jak elektryzująca może być defensywa.

Nigdzie nie było to lepiej zilustrowane, niż w cudzie w Stambule. Z wyniku 3-0 dla Milanu, Liverpoolu zdołał odrodzić się niczym feniks z popiołu. Steven Gerrard, Didi Hamann i inni tchnęli życie w drużynę, a sześciominutowy przypływ energii spowodował zachwycający powrót do spotkania.

Nie było to dokładnie odrodzenie: w kroku Liverpoolu widocznie emanowało wahanie, które wysłało znaki pełne obaw do czerwonych sektorów na Ataturk.

W tym momencie Carragher sprostał sytuacji i utrzymał Liverpool na nogach. Był to jeden z najbardziej pasjonujących przykładów heroizmu, którego rodzaj można zaoferować. Ignorując skurcze w nogach oraz wyjące mięśnie, człowiek z Bootle cisnął się na drogę piłki, wykonywał wślizgi oraz bloki, które wydawały się niemożliwe.

Była to obrona godna najwyższego uznania potwierdzająca żywotność defensywy. Sprawiła, że krzyczałeś tak, jak nie krzyczysz nawet po zdobyciu bramki. Wprowadziła dumę w drużynę i fanów, stworzyła niepowtarzalną jedność celów. To było surowe. To było brutalne. To była esencja futbolu.

Tak wygląda kariera Carraghera w kapsułce: nieprzerwane poczucie celu połączone z bezwzględną sprawnością fizyczną. Udowodnił, że bronienie może być tak uskrzydlające, jak każda inna część gry.

Tacy ludzie, jak Carragher są potrzebni tej grze. Co rok zmniejsza się ich liczba. Gdy pierwsze pytanie dotyczące obrońcy brzmi "jak wygląda jego postawa w ofensywie", gra zbacza ze swej drogi. Nawet bramki zaczynają nas nudzić, gdy stają się częste. Futbol byłby lepszy, gdyby gole padały rzadziej, a obrona była lepsza.

Piłka nożna pokazuje swoje najlepsze oblicze, gdy ofensywa i defensywa pozostają zbilansowane. Carragher był kontynuatorem fascynującej sztuki bronienia. Czy doczekamy się następcy Carraghera?

Tony Evans

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

Swiader92 09.02.2013 21:40 #
w 100% popieram. I nikt mi nie wmówi, że mecz bez bramek zawsze musi być nudny.
Michal91 09.02.2013 21:51 #
Zgadzam się z każdym słowem w tym tekście.
Obrońcy są od bronienia i dlatego Carra razem z Hyypią stworzyli jeden z najlepszych duetów ŚO w historii. Innym przykładem mogą być Maldini i Nesta z Milanu. Teraz w obronie mało który zadwodnik jest warty wyróżnienia.
Ogólnie nowoczesny futbol (jak i inne rzeczy) nie przekonuje mnie.
DWT-Adas 09.02.2013 22:05 #
@profesor:

W latach 2004-2008(*) czołowe angielskie zespoły przede wszystkim broniły. United czy Chelsea zdobywały mistrzostwo wygrywając mecz za meczem po 1:0. Od kilku lat z kolei nawet w "szlagierach" ligowych normą są wyniki typu 5-2, 4-3, itp. Porównaj sobie teraz osiągnięcia angielskich drużyn w Lidze Mistrzów w tych okresach i będziesz wiedział co miał Evans na myśli.

* autor podając taki a nie inny przedział czasowy posiłkował się naukową metodą zbierania danych popularnie zwaną "na oko" i nie ponosi odpowiedzialności ze ewentualne drobne błędy, gdyż optymistycznie założył, że odbiorca posiada mózg oraz aktywnie z niego korzysta i nie będzie miał trudności ze zrozumieniem przesłania. Uprasza się, aby każdy zainteresowany dowodzeniem nieprawdziwości powyższej tezy za pomocą rozmaitych statystyk, wsadził sobie te statystyki w dupę :).
Mersey 09.02.2013 22:14 #
Evans jednak trochę przesadza (jak zwykle). Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli wpływ na to, kto ile goli strzela na boisku. Ja przynajmniej nie wypełniałam żadnej ankiety: zaznacz, co chciałbyś/chciałabyś zmienić w meczach BPL z odpowiedzią: więcej goli. To się dzieje poza nami.
NapoLive 09.02.2013 22:55 #
gra ewaluowała w dobrym kierunku . . .
większa liczba sytuacji podbramkowych zakończonych zdobyciem gola!
a wymagania jakie teraz się stawia to zupełnie inna kwestia aczkolwiek ściśle z sobą powiązana i nic oraz nikt tego nie zmieni
PepeKrisu 10.02.2013 08:49 #
Co do wysokich wyników do piłka nożna może wraca do korzeni, XIX wieku, z tym ze formacja jest bardziej defensywna kiedyś grali 2-1-7 :-Da 0 do 0 może być ciekawe ale nie tak samo jak 2 do 2 z tym samym tempem gry i ilością akcji a dochodzą jeszcze emocje związane z gonieniem wyniku.
fanatykLFC 10.02.2013 09:13 #
By się przydała teraz jakaś porządna komplikacja o JC26 ;)
zawad2 10.02.2013 11:38 #
Oczywiście że 0:0 nie musi być nudne. Chyba njlepszy mecz jaki widziałem kończący się takim wynikiem to Juve-Milan w finale LM. Pamiętam, że Gattuso w dogrywce biegał jakby dopiero skończył rozgrzewkę :)
jerry 11.02.2013 03:21 #
Jeśli już wspominamy o meczach zakończonych 0:0 to nie mogę się powstrzymać by przypomnieć o bezbramkowym remisie Blackpool ze Stoke w sezonie 2010/11. Jak ktoś znajdzie skrót to polecam. Było takich wyników więcej, również z udziałem Liverpoolu jednak ciężko je wszystkie spamiętać podobnie jak setki innych meczy. :-)
damkol20wppl 11.02.2013 07:55 #
Takie życie....

Pozostałe aktualności

Kelleher przed meczem z Southampton  (0)
23.11.2024 13:45, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (1)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Nadszedł czas Conora Bradleya  (0)
22.11.2024 23:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Carrick pełen zachwytu nad Benem Doakiem  (0)
22.11.2024 23:42, K4cper32, Liverpool Echo