Mulumbu przed dzisiejszym meczem
Youssouf Mulumbu rozkoszuje się myślą o dzisiejszym starciu z the Reds. Reprezentant Demokratycznej Republiki Konga oraz kolega z linii pomocy, Claudio Yacob, przygotowywują się do próby zatrzymania kapitana Liverpoolu - Stevena Gerrarda.
Duo the Baggies nie grało razem od ponad dwóch miesięcy. Przerwa była spowodowana kontuzjami oraz zobowiązaniami reprezentacyjnymi – jednak obaj piłkarze są dostępni na dzisiejsze starcie z the Reds.
Mulumbu spodziewa się trudnego testu ze strony kapitana Anglii. Gerrard zademonstrował zagrożenie, jakie niesie, wspaniałym golem w meczu z Manchesterem City, który śmiało może kandydować jako trafienie sezonu.
- Jak wróciłem z Pucharu Narodów Afryki, rozmawiałem z Yacobem.
- Wydaje mi się, że tęsnił za mną - Gonzalo [Jara Reyes] jest na wypożyczeniu, a ja jestem jedyną osobą, z którą może pogadać po hiszpańsku – śmieje się pomocnik WBA.
- Cieszę się, że gramy razem w jednej drużynie. Jest doskonałym piłkarzem, dobrze się rozumiemy, dlatego też nie mamy problemów ze wspólną grą.
- Nie mogę się doczekać powrotu na boisko, czekam na grę z nim oraz resztą kolegów. Chcemy pokazać, że West Brom jest dobrą drużyną.
- Myślę, że Gerrard jest jednym z najlepszych piłkarzy w Premier League. Czujesz respekt przed takim typem gracza – dodaje Mulumbu.
- Posiada niewiarygodną prawą stopę.
- Steven jest w czołówce najlepszych pomocników, z którymi miałem okazję grać.
- Starcie z graczem takiego pokroju jest zawsze dobrym sprawdzianem dla ciebie. Do takowych piłkarzy zaliczam również Franka Lamparda oraz Paula Scholesa.
- Czeka nas trudne starcie. Musimy być silni i konsekwentni w defensywie.
Mulumbu z sentymentem wspomina ostatnią podróż na Anfield. W 75 minucie posłał podanie, które Peter Odemwingie zamienił na zwycięskiego gola.
The Baggies pokonali Liverpool 3-0 w meczu otwierającym ten sezon ligowy. Reprezentant Demokratycznej Republiki Konga nawołuje kolegów, by pokazali w dzisiejszym starciu tę samą wiarę, jak podczas ostatnich dwóch spotkań.
Mulumbu zdaje sobie jednak sprawę, że podopieczni Brendana Rodgersa znajdują się teraz w kompletnie innej formie.
- W zeszłym sezonie remisowaliśmy na Anfield, większość ludzi zapewne twierdziła, że już jest po meczu.
- Pokazałem jednak wiarę, gdy straciłem piłkę. Nie odpuściłem, doścignąłem Glena Johnsona i podałem futbolówkę Peterowi, który zdobył wtedy bramkę na wagę trzech punktów.
- Tacy właśnie musimy być – musimy wierzyć w siebie.
- Należy oddać szacunek Liverpoolowi, są teraz w dobrej formie.
- Widziałem mecz przeciwko Manchesterowi City, zagrali w nim fenomenalnie.
- Znajdowali się nisko w tabeli, jednak zaliczyli dobry powrót i teraz są wyżej od nas.
- Nie wolno ich zlekceważyć.
- Czujemy przed nimi respekt, ale się nie boimy. Wygraliśmy na Anfield w zeszłym sezonie, dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć?
- Liverpool ma teraz większą pewność siebie niż zespół, z którym mierzyliśmy się w sierpniu.
- Sądzę, że piłkarze the Reds będą mieli w myślach fakt, że West Brom jest niebezpieczną drużyną.
- Można się spodziewać, że będzie to trudny mecz, zarówno technicznie, jak i fizycznie.
- Suarez jest wspaniałym piłkarzem, Gerrard także. Jesteśmy świadomi zagrożenia. Nie mogę się jednak doczekać wieczoru.
Komentarze (0)