Brendan po porażce z the Baggies
Brendan Rodgers przyznał, że jest rozczarowany po dwubramkowej porażce Liverpoolu z West Bromwich Albion w poniedziałkowy wieczór na Anfield, ale podkreślił jednocześnie, że nie może obwiniać starających się piłkarzy.
Bramki Garetha McAuleya i Romelu Lukaku w późnej fazie meczu przesądziły o szokującym zwycięstwie gości w spotkaniu, które the Reds zdominowali, jednak między innymi dzięki bramkarzowi Benowi Fosterowi, kończyli pełni frustracji.
Golkiper WBA obronił szereg strzałów Liverpoolu, łącznie z podyktowanym w 77. minucie rzutem karnym, który naprzeciwko the Kop wykonywał Steven Gerrard.
Rodgers mówił: - Piłkarze w tym meczu dali z siebie wszystko.
- Po tylu strzałach na bramkę wciąż nie mogliśmy się przełamać. Im dłużej to trwało, tym więcej odwagi wykazywał przeciwnik.
- Nie mogę jednak winić piłkarzy. Myślę, że dali z siebie wszystko, to był po prostu jeden z tych meczów, w których potrzebujesz pierwszego gola.
W sumie Liverpool zaliczył 25 strzałów na bramkę West Bromu, z czego siedem było celnych.
Rodgers dodał: - Piłkarze dali z siebie wszystko. Nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, ale z pewnością mieliśmy inicjatywę i tworzyliśmy sytuacje.
- To był dobry wyjazdowy mecz West Bromu. Jeśli gdzieś przyjeżdżasz, bronisz i utrzymujesz wynik 0:0, zawsze masz szansę na zwycięstwo.
- Ben Foster zaliczył kilka genialnych parad, które utrzymały ich w grze.
- Jestem rozczarowany razem z piłkarzami. Mieli niezłą passę, szczególnie tutaj, u siebie.
- W przeciągu sezonu broniliśmy tutaj bardzo dobrze i jesteśmy szczególnie rozczarowani pierwszą straconą bramką. Ta druga padła, kiedy goniliśmy wynik i daliśmy się złapać przy kontrataku.
Rzut karny podyktowany 13 minut przed końcem regulaminowego czasu gry po tym, jak sędzia uznał, że Jonas Olsson popychał w polu karnym Luisa Suareza, dał Liverpoolowi szansę na objęcie zasłużonego prowadzenia.
Gerrard mógł jednak tylko oglądać, jak jego nisko posłana piłka trafia w ręce Bena Fostera.
Rodgers powiedział: - Z tej strony wyglądało na to, że karny był dość dyskusyjny, mówiąc szczerze, ale nie widziałem powtórki tej sytuacji. Sędzia go podyktował i była to dla nas szansa, ale nie obwiniam Stevena.
- Był wyjątkowy, a w tym sezonie nie wykonywał zbyt wielu rzutów karnych. Jeszcze raz powtórzę, że był dzisiaj bardzo, bardzo dobry i takie rzeczy się zdarzają.
- Miał odwagę zrobić, co trzeba, ale Ben Foster popisał się dobrą obroną.
Liverpool powraca do akcji w czwartkowy wieczór jadąc do Rosji na mecz z Zenitem Sankt Petersburg w 1/16 finału Ligi Europy, zanim w niedzielę podejmie na Anfield były klub Brendana Rodgersa, Swansea.
Rodgers podsumował: - To wielkie rozczarowanie, bo mieliśmy w tym tygodniu dwa mecze u siebie, które wydawały się nam wielką szansą.
- Ale od jutra wracamy do pracy i swoich obowiązków. Przed nami wyjazdowe spotkanie w Lidze Europy, na które będziemy gotowi w czwartek, a później powrót i przygotowania do meczu weekendowego.
Komentarze (29)
3/4 naszej obrony potykało się o własne nogi, a mimo to WBA pierwszy strzał na bramkę oddało w 80 minucie. To jest zasługa Rodgersa i za sam mecz nie można mieć do niego większych pretensji.
Natomiast za tą wypowiedź należy mu się minus, to powinna być suszarka wymierzona w zawodników drepczących po boisku przy stanie 0 - 1. Do młodych stracił cierpliwość, starszym znowu się upiekło, zobaczymy czy po raz ostatni.
Piłkarze dali z siebie wszystko? Jakoś tego nie widziałem.
Pozdro
odnośnie wczorajszego meczu - ileż podobnych spotkań rozegraliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat? gdyby Foster nie obronił strzałów Hendersona i Gerrarda byłoby spokojne 2-0, karny z kapelusza, ale też mógł dać spokojne prowadzenie i gralibyśmy z kontry, bo WBA musiałoby zaatakować
jesteśmy nieskuteczni i to jest problem. na 23 strzały brak goli? Lukaku miał jedną okazję i bezbłędnie ją wykorzystał.
największym rozczarowaniem były dla mnie jednak skrzydła i boczni obrońcy. Johnson i Enrique wielokrotnie wikłali się w bezproduktywne kiwki i mnóstwo razy stracili piłkę, to było frustrujące
Shelvey niestety nie jest w formie i na szpicy od początku powinien grać Borini, choć też wiele nie pokazał, ale mam nadzieję, że się w końcu przełamie
dlaczego jest tak, że po dobrych meczach z czołowymi drużynami (ale jednak remisach) kiedy wydaje się, że forma się stabilizuje przytrafia nam się taki babol?
Swansea pewnie ogramy i to wysoko....
Albo kogoś urażasz, albo nie - proste.
Ja Ciebie urazić nie chcę i za "idiotę" przepraszam, chciałem tylko pokazać co za bezsens napisałeś
W takim razie ci piłkarze latem wylatują z klubu skoro więcej nie mogą dać od siebie? Po Oldham zjechał młodych a teraz znowu zachowuje się w dziwny sposób? Widocznie trzeba chronić piłkarzy przed krytyką, bo gra na 70% umiejętności i 10% serca to ich maksimum na ten moment. Jak nie gryzie się trawy do ostatniej sekundy to kibic nie zrozumie takiej postawy.
A Rodgers wpadł wczoraj w głęboki dół. Mógł do końca sezonu walczyć o coś, chociaż z małymi szansami a na starcie odpadł z wyścigu. Od wczoraj ten facet walczy o własną przyszłość. Nie dlatego, że kibice czy szefowie w niego zwątpili, ale zacznie się debata w Anglii na ten temat i on się do niej z pewnością włączy.
(nie licząc braku charakteru w 2 meczach w tym sezonie) ale nie ma progresu punktowego bo to, że brakuje nam strzelca pokazał Sturridge...
Filozofii footballu się nie zmienia w jeden sezon o czym przekonał się Rafa. Nie licząc LM nic nie ugrał w pierwszym sezonie.
Po wykorzystanym karnym ten mecz potoczył by się całkiem inaczej.
Gdyby grał Sturridge wygralibyśmy spokojnie ten mecz. Można dostrzec zatem braki w kadrze. Potrzeba konkretnych wzmocnień. Z drugiej zaś strony we wczorajszym meczu mało co nam wychodziło ale w późniejszej fazie meczu widoczne było małe zaangażowanie w meczu. Szkoda zaprzepaszczonej szansy na walke o top 4. Oby w następnym meczu zostały wyciągnięte wnioski. Klub taki jak Liverpool nie może rozgrywać tego typu spotkań.
To żeś pojechał z tym Suso. Sry ale on zaczał z 10 meczów w pierwszym składzie, w prawie każdym z tych spotkań miał przynajmniej po 1 setce. A ile ma bramek? ZERO. Bo zjebał wszystkie te setki koncertowo. Ja nie mogę patrzeć na tego typa i cieszę się że już nie dostaje więcej szans. Wystarczająco dużo zmarnował.
Jak wygramy to wszyscy są happy, a kiedy przyjdzie gorszy występ, wpadka to od razu Brendan Out, Cały zespół Out i najlepiej Rafa/Kenny In!...
Ludzie ogarnijcie się...
Dumni po zwycięstwie wierni po porażce, YNWA !
To idź się wyrzygać a nie pisz nam co ci się chce. W tym wypadku to nie jest gorszy występ tylko wpadka za wpadka i wpadką poganiająca. Blamaż z Oldham, nie utrzymanie prowadzenia z Arsenalem i MC i znów blamaż na oczach tysięcy kibiców na Anfield, którzy zaczęli wychodzić przed końcem meczu... tu ewidentnie coś nie gra:/