Najlepsze europejskie wieczory
Przed decydującym starciem Liverpoolu w Lidze Europy z Zenitem St Petersburg oficjalna strona klubu przyjrzała się najlepszym europejskim spotkaniom, których Anfield było świadkiem.
Nic nie przebije czerwonego the Kop, które trzęsie się w fundamentach, podczas gdy atmosfera na stadionie podczas europejskiego wieczoru zbliża się do stanu wielkiego podekscytowania.
Każdy kibic ma swój ulubiony mecz i wielu się zgodzi, że niektóre spotkania pozostaną na dłużej w pamięci Kopites, aniżeli inne.
Oficjalna strona klubu dała za zadanie swoim pracownikom opracować najlepszą dziesiątką.
Od ery Billa Shankly'ego, poprzez rządy Rafaela Beniteza, lista ta z pewnością pozytywnie nastroi kibiców przez kolejnym ważnym starciem na Anfield, przeciwko Zenitowi w czwartek.
10: Liverpool 4:2 Arsenal (04.04.2008)
Gol Adebayora w 84 minucie miał złamać serca Kopites, aż do czasu kiedy Gerrard na chłodno wykonał rzut karny. Babel przypieczętował zwycięstwo 5:3 w dwumeczu w samej końcówce i wysłał the Reds Rafy Beniteza do półfinału Ligi Mistrzów.
9: Liverpool 3:2 Club Brugge (28.04.1976)
Liverpool przegrywał do przerwy 2:0 z Brugge w pierwszym finałowym spotkaniu Pucharu UEFA na Anfield. Jednakże, the Kop popchnęło zespół do strzelenia trzech bramek w pięć minut za sprawą Kennedy'ego, Case'a i Keegana. Zawodnicy Paisleya zdobyli puchar, kończąc dwumecz wynikiem 4:3.
8: Liverpool 1:0 Barcelona (19.04.2001)
Po bezbramkowym remisie na Camp Nou, piłkarze Houlliera awansowali do finału Pucharu UEFA dzięki skromnemu zwycięstwu nad katalońskimi gigantami. McAllister pokonał Reinę z rzutu karnego, podczas gdy Guardiola przyglądał się wniebowziętemu Anfield pod koniec pierwszej połowy.
7: Liverpool 3:0 Auxerre (06.11.1991)
The Reds przegrywali 2:0 w pierwszym spotkaniu drugiej rundy Pucharu UEFA przeciwko francuskiej drużynie. Jednakże, powrócili do gry na własnym terenie przy wyjątkowej atmosferze na Anfield. Molby, Marsh i Walters zapewnili powrót i awans drużynie Sounessa.
6: Liverpool 4:0 Real Madryt (10.03.2009)
Hiszpańska gazeta Marca umieściła na pierwszej stronie tytuł 'This is Anfield, i co z tego?' przed spotkaniem. Dwa gole Gerrarda, jeden Torresa i Dosseny zaprzeczyły temu tytułowi, podczas gdy the Reds wygrali 5:0 w dwumeczu i awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
5: Liverpool 1:0 Chelsea (01.05.2007)
Chelsea Mourinho wygrała pierwsze spotkanie półfinału Ligi Mistrzów, jednak czekało na nich hałaśliwe the Kop na Anfield. Agger trafił do siatki w 22 minucie, a mecz skończył się na rzutach karnych. Kuyt wykonał decydującą jedenastkę i wysłał piłkarzy Beniteza do Aten.
4: Liverpool 3:1 Inter Mediolan (04.05.1965)
The Kop zaśpiewało 'Wracajcie do Włoch' w rytmie 'Santa Lucia', podczas gdy Inter został zniszczony przez pierwszą wielką drużynę Shankly'ego. The Reds przegrali rewanżowe spotkanie półfinałowe we Włoszech w kontrowersyjnych okolicznościach i musieli czekać 12 lat na swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Europy.
3: Liverpool 3:1 Olympiakos (08.12.2004)
Rzut wolny Rivaldo oznaczał, że Liverpool potrzebował trzech bramek, by wyjść z grupy Ligi Mistrzów. Pongolle zdobył pierwszą, Mellor drugą, a następnie w 86 minucie Gerrard strzelił jedną z najbardziej pamiętnych bramek w historii Liverpoolu.
2: Liverpool 3:1 St Etienne (16.03.1977)
Wielu Czerwonych wciąż uważa, że St Etienne jest największym europejskim wieczorem, jakiego Anfield doświadczyło. Super-rezerwowy Fairclough zapewnił zwycięstwo i wstrząsnął the Kop do jego fundamentów. Liverpool awansował do półfinału Pucharu Europy.
1: Liverpool 1:0 Chelsea (03.05.2005)
Godzinę przed rozpoczęciem meczu the Kop trzęsło się i nie przestawało godzinę po wszystkim, podczas gdy Liverpool osiągnął finał Pucharu Europy pierwszy raz od 20 lat. Garcia zdobył gola po sześciu minutach i Anfield eksplodowało. Stambuł zapraszał...
Komentarze (8)
Ale Liverpool - Chelsea to jednak zdecydowanie faworyt. Najlepszy mecz na Anfield, który miałem przyjemność oglądac. Eh... I skład Liverpoolu za którym się tęskni...
Luis Garcia,
He drinks sangria,
He came from Barça to Liverpool
He’s five foot seven,
He’s football heaven,
So please don’t take our Luis away..:)
YNWA
Nasz Pepe ;) ? Czy Jose kiedyś coś o tym wspominał ?