Zapowiedź meczu

Już jutro o 21.05 podopieczni Brendana Rodgersa postarają się zmazać plamę po zeszłotygodniowej porażce 0-2 z Zenitem Sankt Petersburg. W rewanżu 1/16 Ligi Europy The Reds czeka niezwykle trudne zadanie, gdyż aby awansować w regulaminowych 90 minutach muszą pokonać drużynę Luciano Spalettiego różnicą aż 3 bramek.

W pierwszym meczu Liverpool musiał zmagać się z naporem drużyny z Petersburga już od pierwszych minut. Pomimo odparcia ataków rosyjskiej drużyny i lepszej gry the Reds w drugiej połowie, gracze z Merseyside nie potrafili utrzymać remisu do końca spotkania. W 69 minucie spotkania potężnym strzałem w okienko bramki Pepe Reiny popisał się Hulk, a w 72 minucie wynik ustalił Siergiej Siemak. The Reds nie byli w stanie wykorzystać żadnej z kilku dogodnych sytuacji do strzelenia gola, musieli więc wracać do domu na tarczy.

Liverpool przystępuje do spotkania podbudowany efektownym zwycięstwem 5-0 nad Swansea. The Reds skrzętnie wykorzystali fakt, że Michael Laudrup pozwolił odpocząć paru podstawowym zawodnikom, w tym rewelacyjnemu napastnikowi Michu. Drużyna Rodgersa kompletnie zdominowała Łabędzie prezentując kilka niezwykle efektownych akcji i będzie starała się zagrać podobnie w rewanżowym starciu z Zenitem. Kluczem do ewentualnego sukcesu the Reds wydaje się być szybkie zdobycie pierwszego gola, co pozwoliłoby nabrać wiatru w żagle i rozpalić kibiców na Anfield. Z drugiej strony Liverpool musi zagrać z żelazną konsekwencją w defensywie, gdyż strata kolejnej bramki bardzo skomplikuje i tak już trudną sytuację zespołu.

Drużyna z Petersburga miała cały tydzień na odpoczynek po pierwszym meczu, gdyż rosyjska Premier Liga nie wznowiła jeszcze rozgrywek. Piłkarze Zenita pokazali jednak tydzień temu, że brak ogrania w meczach o punkty nie jest dla nich większym problemem. Co więcej, wydaje się że dzięki temu mogą skupić się na Lidze Europy, gdyż w przeciwnym wypadku oszczędzali by na pewno nieco sił na ligowe starcia. Zenit wciąż ma jeszcze szansę na tytuł, do liderującego CSKA traci 5 punktów, a do drugiego Anży – 3. Zawodnicy niewątpliwie znajdą się pod wielką presją, aby wskoczyć co najmniej na drugie miejsce, gdyż trzecia pozycja w tabeli gwarantuje udział jedynie w rozgrywkach Ligi Europy. Włodarzom klubu z Petersburga marzy się zaś kolejny występ w Lidze Mistrzów.

Jeśli chodzi o personalia, Liverpool zagra na Anfield bez kontuzjowanego w meczu ze Swansea Fabio Boriniego, który będzie wyłączony z gry do końca sezonu. Obecny sezon jest dla Włocha niezwykle pechowy, gdyż to już druga poważna kontuzja odniesiona przez niego w obecnej kampanii. Tym samym kibice the Reds jeszcze długo będą musieli czekać na ewentualne bramki Boriniego, które mogłyby uzasadnić jego kosztowny transfer. Pod wielkim znakiem zapytania stoi również występ Martina Skrtela, który ma stłuczone kolano.

W Zenicie do gry być może będą już zdolni Portugalczyk Danny oraz włoski obrońca Domenico Criscito. Podczas poniedziałkowego treningu ćwiczyli oni z całym zespołem, będąc jednak pod obserwacją sztabu medycznego. Rekonwalescencję po kontuzji złapanej na obozie treningowym w Turcjii dalej przechodzi natomiast Konstantyn Żyrianow, który ćwiczył indywidualnie.

Liga Europy to ostatnie trofeum, które może jeszcze zdobyć zespół Rodgersa. W przypadku porażki na tak wczesnym etapie i braku awansu do Ligi Mistrzów, który jest całkiem prawdopodobny, boss the Reds będzie musiał liczyć na cierpliwość właścicieli i ich wiarę w długofalową wizję budowy drużyny przedstawianą przez Irlandczyka. Już jutro przekonamy się, czy Liverpool zdoła podnieść się z kolan w rozgrywkach pucharowych i nawiązać do wspaniałych występów na europejskiej arenie sprzed kilku lat.