Molby: Musimy wygrać obie połowy
Były gracz Liverpoolu, Jan Molby uważa, że jedynym sposobem prowadzącym do wyeliminowania Zenitu Sankt Petersburg przez The Reds i jest wygranie obu odsłon dzisiejszego spotkania na Anfield Road.
49-latek wyznaczył klarowny cel przed drużyną Brendana Rodgersa - strzelić gola zarówno w pierwszych, jak i drugich 45 minutach i nie dać sobie wbić żadnej bramki.
- Upragniony gol w początkowych fazach dzisiejszego pojedynku byłby jak zbawienie dla nas - powiedział w wywiadzie dla Liverpool Echo Duńczyk - Jednak wcale nie musimy rzucać się do rozpaczliwego ataku od pierwszego gwizdka.
- Gdy w obie połowy zakończymy rezultatem 1:0 doprowadzimy do dogrywki. Przecież jest to jak najbardziej w naszym zasięgu.
- Pojedynek w Rosji pokazał, że ekipa z Sankt Petersburga ma poważne problemy z grą defensywną. Ich obronie bardzo daleko jest do monolitu.
Ostatni raz Czerwonym udało się odrobić dwubramkową stratę i awansować do kolejnej rundy europejskich pucharów 22 lata temu w rywalizacji z Auxerre. Molby we wspomniany meczu z 1991 roku odebrał znaczną rolę, gdyż zapisał się na liście strzelców ekipy Graeme Sounessa.
- Ktoś ma dziś niebywałą okazję zostać bohaterem Anfield - dodał Jan.
- Z powodu absencji Daniela Sturridge'a ponownie ciężar odpowiedzialności spada na barki Luisa Suareza. Jednakże zespół nie powinien polegać tylko na jednym graczu.
- Awans możemy przypieczętować wyłącznie tworząc kolektyw. Natomiast ten, komu udałoby się uzyskać rozstrzygające trafienie spiłby śmietankę i byłby na ustach każdego kibica z Liverbirdem na piersi.
- Fakt, że Liverpoolowi tylko raz udało się za kadencji Rodgersa odrobić deficyt dwóch goli podkreśla ogrom wyzwania przed gospodarzami.
- Wiem, że jest to wykonalne, bowiem sam brałem udział w tym pamiętnym spotkaniu z drużyną prowadzoną przez legendarnego Guy'a Roux.
- Nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy tamtym Auxerre a dzisiejszym Zenitem - zakończył Molby.
Komentarze (10)