Spalletti: Zrobiliśmy co było trzeba
Triumfujący wczoraj trener rosyjskiej drużyny odpowiedział na kilka pytań związanych z pojedynkiem, jaki stoczył jego Zenit z Liverpoolem o awans do 1/8 Ligi Europy.
Byłeś wczoraj zdenerwowany?
To był mecz, w którym wszystko mogło się zmienić do ostatniej akcji więc oczywiście, że się denerwowałem. Za każdym razem jednak, kiedy czułem przypływ emocji, moi piłkarze byli w stanie mnie uspokoić. Zrobili co było trzeba, zagrali dobrze i było to konieczne.
Aleksandr Kierżakow został na ławce rezerwowych, a w ataku Hulk rozegrał jeden z lepszych meczów dla Zenitu.
Hulk wie, jak powinien grać napastnik. Wyjściowy skład dobrałem na podstawie meczu w Petersburgu i wycofałem jednego z trzech atakujących zawodników. Padło na Kierżakowa, ponieważ wciąż nie jest w stu procentach sprawny, podobnie jak Danny.
Po stracie dwóch bramek w pierwszej połowie chciałeś grać ofensywnie czy defensywnie? Co powiedziałeś piłkarzom w szatni?
Nie można kierować się tylko jednym pomysłem czy jedną, niezastąpioną strategią. Musisz umieć dopasować swoje nastawienie do odpowiednich momentów gry. Musisz je rozumieć i interpretować. Przed meczem mówiłem, że przyjeżdżamy z pragnieniem zdobycia bramki. W przerwie powiedziałem chłopakom, żeby grali w piłkę. Na tym stadionie nie można się ciągle bronić. Trzeba zachować się odważnie i to właśnie poleciłem moim zawodnikom.
Komentarze (3)
A co do Spalettiego to należy pogratulować jemu i Zenitowi, dowieźli awans do końca, a my możemy sobie pluć w brodę za mecz w Petersburgu bo co do wczoraj nic nie możemy zarzucic