Młodzicy silniejsi od Leeds United
Fantastyczna postawa i dublet w wykonaniu Jordona Ibe poprowadził zespół juniorów The Reds do następnej rundy młodzieżowego Pucharu Anglii. Ekipa U-18 Steve Coopera zwyciężyła na Anfield 3:1 Leeds United.
Wspaniale rokujący na przyszłość Jordon Ibe dwukrotnie zdołał pokonać bramkarza przyjezdnych w pierwszej odsłonie spotkania, zaś gol w samej końcówce autorstwa Jacka Dunna przypieczętował wygraną Czerwonych.
Pierwsi drogę do siatki znaleźli jednak goście. W 24 minucie bramkę zdobył Eoghan Stokes, który dosłownie chwilę wcześniej zmienił kontuzjowanego Lewisa Waltersa. Jednak pomimo burzliwych protestów strzelca, gol nie został uznany przez arbitra.
Na krótko przed wybiciem 30 minuty meczu wynik pojedynku otworzył późniejszy bohater - Ibe. Dan Trickett-Smith świetnie przejął futbolówkę, dograł do swego kolegi z ataku, który urwał się kryjącemu go obrońcy i płaskim uderzeniem poza zasięgiem ramion Erica Grimmesa wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
W 40 minucie obrona Leeds została skarcona po raz drugi dzięki dynamicznej kontrze podopiecznych Coopera. Ponownie w świetle fleszy znalazł się nie kto inny jak 17-letni Jordon. W tej akcji pokazał niewyobrażalne wręcz przyśpieszenie. Zostawił w blokach startowych Coreya Rupera, pognał wzdłuż skrzydła i celnym strzałem w dłuższy róg bramki zapewnił przed przerwą całkiem obiecującą zaliczkę swojej ekipie.
Goście złapali kontakt w 70 minucie. Wrzutkę Mowatta opanował rezerwowy Cook i pokonał strzegącego bramki Czerwonych Fultona.
Nadzieje przyjezdnych ostatecznie zostały pogrzebane przez pomocnika Dunna, który na sekundy przed końcem podwyższył prowadzenie na 3:1 i takim właśnie wynikiem zakończyła się ta konfrontacja.
W 1/8 finału nasi juniorzy podejmą ekipę Hull City.
LFC: Fulton, Baio, Maguire, Jones, Brewitt, Lussey (c), Dunn, Rossiter, Sinclair (Peterson), Trickett-Smith (Brannagan), Ibe.
Komentarze (3)
Zresztą sądzę, że Ibe wyrośnie na typowego skrzydłowego, wobec tego drybilng musi być jego główną kartą przetargową. Boczny pomocnik który nie potrafi stworzyć przewagi na stronie jest w gruncie rzeczy bezproduktywny, choć są wyjątki ( przykładowo Maxi Rodriguez).
Wiadomo, że indywidualne umiejętności to podstawa. Stworzenie przewagi na skrzydle, ścięcie, strzał to powinien cały czas szkolić, bo to robi różnicę w meczu. Jednak mijanie młokosów ma się nijak do poważnej gry w Premier League. Jeden Bale stanowi wyjątek w lidze, co tak gra i daje to świetne efekty, chociaż nawet jego stara się rozwijać AVB. Sztuką jest nauczyć się podejmować błyskawicznie decyzje a te rajdy od tego uwalniają. Nie uczą szybkiego myślenia na boisku, więc z takich młodych często rosną potem jeźdźcy bez głów. Na szczęście w sztabie mamy dobrych trenerów i będą go odpowiednio rozwijać. Tak jak poradzili sobie ze Sterlingiem. Się martwię trochę, bo Ibe to nie byle talent. Mam jednak rezerwę do takowych po rozczarowaniu z Pacheco. Poczekam i zobaczę co z nim dalej będzie.
Jeśli ktoś pamięta jak grały te młode zespoły 5 czy więcej lat temu to można być spokojnym teraz o naszą przyszłość. Coraz lepiej młodzi podają i organizują grę, mają lepszą technikę i grają z większym luzem. Nie tylko się niektórzy wyróżniają, ale cały zespół widocznie gra w określony sposób i to dość podobny do seniorów. Przyjemnie się na to patrzy. Jak sobie przypomnę jak drewniany futbol grano wcześniej w akademii to jestem pełen podziwu, że Gerrard tak wyrósł przy tamtym sztabie. Jedyne czego mi brakuje to tamtego szkolenia obrońców. Trochę mi przeszkadza to, że u obrońcy teraz przesadnie zwraca się uwagę na grę piłką zamiast przede wszystkim skupić się na samej sztuce bronienia.