Jonjo o grze dla U-21
Jonjo Shelvey wyjaśnił, dlaczego zapytał bossa Liverpoolu, Brendana Rodgersa o to, czy może grać w meczach drużyny U-21, po to, by zachować formę do końca sezonu.
Odkąd menadżer poszerzył skład w styczniowym oknie transferowym, 21-latek tylko cztery razy pojawił się w pierwszej drużynie w 2013 roku.
Pomocnik rozpoczął jednak dwa ostatnie mecze drużyny młodzików U-21 Alexa Inglethorpe'a i wyjawił, że czas spędzony na grze – na każdym poziomie – jest dla niego motywacją.
- Grałem z Manchesterem United, a kolejnej nocy już z Southampton – powiedział Shelvey liverpoolfc.com.
- Chcę tylko stale grać, ponieważ nie ma nic gorszego, niż trenować cały tydzień i nie zagrać w weekend. Chodzi o to, żeby pozostać w grze i utrzymać formę.
- Poproszono mnie, żebym zagrał w meczu przeciwko United z drużyną U-21. Pomyślałem, że chodzi o to, żeby pomóc drużynie wygrać z mocnym i skutecznym zespołem.
- Potem powiedziałem do Brendana: Jeżeli są jeszcze jakieś mecze, które mieszczą się w terminarzu, czy moge w nich zagrać?
Gra dla drużyny U-21 pozwoliła Shelveyowi przyjrzeć się młodzikom, którzy mają nadzieję podążyć jego śladami do seniorskiej drużyny. Londyńczyk uważa, że fani Liverpoolu powinni być podekscytowani.
Zapytany o to, kto przykuł jego uwagę w ostatnich tygodniach, odpowiedział.
- Jest kilku takich.
- Chłopak, grający na środku pola, Joao. Uważam, że będzie wspaniałym piłkarzem. Pojawił się też Suso i dobrze zagrał innego dnia.
- Oglądałem Youth Cup. Mają wspaniały zespół, a wśród nich jest wielu wspaniałych młodych zawodników.
- Fani Liverpoolu powinni być podekscytowani zawodnikami, którzy nadchodzą. Miejmy nadzieję, że będą się dalej rozwijać i przebiją się do pierwszej drużyny.
Po przekonującym zwycięstwie nad Wigan w poprzedni weekend, Rodgers i spółka powitają w niedzielę na Anfield Tottenham. Spotkanie to może ożywić nadzieje na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Po analizie pozostałych meczów i ocenie rywali, Shelvey uważa, że szanse na zakończenie sezonu w pierwszej czwórce są nadal możliwe.
- Przed meczem z Wigan mieliśmy spotkanie. Powiedziano nam, że musimy osiągnąć 10 zwycięstw w 11 meczach. Jeżeli pokonamy Tottenham, będzie to wykonalne – podsumował.
- Jeżeli zdobędziemy trzy punkty – do czego jesteśmy więcej niż zdolni – i wygramy z Chelsea, wtedy w mojej opinii, czwarte miejsce nie będzie wcale wykluczone.
Komentarze (0)