Rodgers po meczu

Brendan Rodgers wierzy, że zwycięstwo nad Tottenhamem jest dowodem postępu jaki uczynił Liverpool od początku sezonu. The Reds tracą siedem punktów do czwartej lokaty. Dzisiejsza wiktoria 3:2 umożliwiła wyprzedzenie Evertonu w tabeli.

Zespół Kogutów przyjechał na Merseyside chcąc przedłużyć swą serię 12 spotkań bez porażki.

Steven Gerrard zdobył decydującą bramkę wykorzystując rzut karny. Wcześniejsze gole strzelili Luis Suarez i Stewart Downing.

- Jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Mamy dobrą serię i wiedzieliśmy, że czeka nas test umiejętności i charakteru. Musieliśmy się zmierzyć z drużyną, która jest w świetnej formie i jest bardzo silna – powiedział Rodgers.

- Wspaniale, że zdobyliśmy trzy punkty i zagraliśmy tak jak zagraliśmy. Co najważniejsze pokazaliśmy charakter. O to chodzi.

- Cały sezon mówiono, że nie wygraliśmy z nikim z górnej połowy tabeli. Potem z pierwszej ósemki, szóstki i, w końcu, z czwórki. Dzisiaj się to udało. Zdaliśmy nasz egzamin.

- Mamy swoje cele i widać, że idziemy do przodu. Dzisiejszy mecz to udowodnił.

Liverpool zajmuje teraz szóste miejsce w Barclays Premier League, ale Rodgers nalega, że nie zwraca uwagi na tabelę.

- Nie, nie chcę wiedzieć, które miejsce zajmujemy – zażartował na konferencji.

- Nie myślę o tym [o kwalifikacji do europejskich pucharów]. Mamy swój cel, swoje aspiracje. Chcemy wrócić na szczyt. Teraz mamy jednak inne sprawy na głowie. Chcemy kontynuować stabilizację i dalej wygrywać. Nasze myśli krążą między jednym spotkaniem a drugim. O to chodzi.

- Zbierajmy punkty i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi.

The Reds zdobyli 15 goli w czterech ostatnich meczach zakończonych zwycięstwem, z których trzy rozegrano na Anfield.

- Gdy tu przychodziłem miałem zamiar poprawić wyniki u siebie. Anfield długo miało status fortecy i wiadome było, że nie odbudujemy tego od razu. Teraz widać poprawę.

- Dotychczas drużyny, z którymi graliśmy nie radziły sobie najlepiej, albo były inne okoliczności nam sprzyjające. Dzisiaj jednak oparliśmy się należycie.

- Czuć było pasję kibiców. Chyba widzą, że wszystko idzie we właściwym kierunku. Chciałbym, żeby było tak zawsze.

- Ten stadion jest ikoną i chcemy przywrócić mu należyty status. Recepta na to jest jedna. Musimy zacząć wygrywać mecze.

Jan Vertonghen strzelił dwie bramki i Koguty objęły prowadzenie 2:1, po tym jak padł pierwszy gol dla gospodarzy.

- Jesteśmy rozczarowani stratą dwóch goli, szczególnie pierwszego – powiedział menadżer – Sędzia pozwolił Bale’owi wrócić na boisko zaraz po tym jak z niego zszedł. Współcześnie większości piłkarzy pozwala się powrócić gdy futbolówka jest po drugiej stronie boiska. Dzisiaj jednak Bale wrócił w końcowej fazie akcji i dostał szansę dośrodkowania.

- Ciężko mi mówić na temat drugiego. Jeśli po takich zagraniach dyktuje się rzut wolny to powinno być ich po 200 na mecz.

Rodgersa zapytano czy dalsze prezentacje geniuszu Suareza sprawiają, że wpływają za niego coraz to nowe oferty.

- Każdy wie, że jest dobry ale widać, że jest tutaj szczęśliwy – powiedział Irlandczyk z północy – Luisa cieszy tutejsze życie i możliwość gry.

- Widać było, że może grać na każdej pozycji. Czasem jako „dziesiątka”, potem widziałem go w linii pomocy. Po prostu był wszędzie i siał spustoszenie.

- Jest znakomity. Wspaniale się z nim pracuje i wie, że bardzo mu ufam. To jest fundamentem jego cudownej gry.