Lana Del Rey na Anfield
Dzisiaj na Anfield zobaczyć można było ciekawego gościa. Na stadionie Liverpoolu znalazła się gwiazda muzyki pop, pochodząca ze Stanów Zjednoczonych, Lana Del Rey.
Artystka, której album "Born to Die", zajął 1. miejsce na listach przebojów w 11 krajach, po raz pierwszy w życiu odwiedziła Anfield by obejrzeć mecz z Tottenhamem. Ostatecznie jej obecność przyniosła drużynie szczęście. The Reds odrobili straty i wygrali 3:2.
Przed pierwszym gwizdkiem, Lana udzieliła wywiadu oficjalnej stronie klubu.
Dlaczego jesteś dzisiaj na Anfield?
Zostałam zarażona Liverpoolem przez mojego agenta, Bena. Jego nastrój jest zależny od wyników drużyny. Uwielbiam patrzeć na grę Luisa Suareza.
Jakie wrażenie wywarło na Tobie miasto i stadion?
Jest to moja druga wizyta w Liverpoolu, ale pierwsza na Anfield. Ludzie tutaj są bardzo przyjaźni a stadion robi wielkie wrażenie.
Jesteś fanką piłki nożnej? Byłaś kiedyś na jakimś meczu?
Nie miałam nigdy szansy by pójść na stadion, obejrzeć mecz, ale oglądałam Liverpool w telewizji. Wspaniale jest móc być na Anfield.
Wszystkich fanów ucieszy wiadomość o Twojej obecności na Anfield. Czy kibicujesz Liverpoolowi?
Tak! Liverpool to moja drużyna! Jestem też fanką szkockiego Celticu, ale to przez mojego chłopaka, Barrie'go.
Komentarze (23)
Shakirze do pięt nie dorasta i pod względem wyglądu i pod względem wokalno-muzycznym (mimo, że nie mój typ muzyki). Na dodatek wygląda na 35-36 lat ,a ma 27-28 ... Masakra :)
Cieszy, ze ranga klubu dalej ma wziecie:). Dobry wybor Lana:)
spri spri spriiing time, spring time happiness 3:2 with Toooottenhaaam
To tak jakbym był dumny, że Bieber jest fanem LFC (współczucia dla Chelsea)
Fajnie, ze tak znane osoby wspieraja LFC
Rozumiem go doskonale :)
No, ale my nazywamy się Liverpool FC :)