Dylematy Suareza
Nie widzę nic złego w tym, że Luis Suarez rozważy oferty klubów występujących w Lidze Mistrzów, jeśli takowe się pojawią. Kariera jest tylko jedna, a on ma prawo przeanalizować swoją sytuację i wszelkie dostępne możliwości.
Dobrze, że nie wypowiada deklaracji typu "zostanę w Liverpoolu na lata", by następnie przy pierwszej okazji opuścić klub.
Za czasów mojej kariery decyzja o pozostaniu na Anfield była bardzo prosta, każdy chciał tam grać. To już niestety przeszłość. Prawda jest taka, że nie liczymy się w walce o najwyższe laury.
Nie podważam w żadnym stopniu zaangażowania Luisa w grę dla klubu. On naprawdę uwielbia przywdziewać koszulkę the Reds i najlepiej byłoby, gdyby chciał zakończyć tu karierę.
Nie wydaje się zawodnikiem, który kiedykolwiek próbowałby wymusić transfer. W czasie całej swojej kariery nigdy nie opuścił drużyny w trudnym okresie. Zawsze sprzedawano go za dobrą cenę.
Jednak na pewnym etapie zarówno Liverpool, jak i sam Suarez będą musieli podjąć odpowiednie decyzje. Wiele klubów posiada wystarczający budżet, by przejawiać zainteresowanie graczem jego kalibru, dlatego należy się spodziewać ofert za usługi Urugwajczyka. Jeśli pojawią się kwoty powyżej 40 milionów funtów, klub stanie przed bardzo poważną decyzją.
Suarez musi umiejętnie zarządzać swoją karierą. W pewnym momencie może zdać sobie sprawę, że odrzucenie pewnej propozycji będzie po prostu niemożliwe.
Pamiętam, gdy Ian Rush odszedł do Juventusu. Sam chciał zmienić otoczenie, a w klubie uznano ofertę za niezwykle zadowalającą.
Oczywiście, w tej chwili nie ma powodu, by wierzyć w odejście Suareza. Faktem jest jednak, że Liverpool posiada w składzie jednego z najlepszych zawodników na świecie, a im dłużej jesteśmy poza Ligą Mistrzów, tym zatrzymanie go staje się coraz trudniejsze.
Problemy z utrzymaniem równej formy
Wielokrotnie już mówiłem, że w obecnym składzie Liverpool będzie notował wzloty i upadki. Zespół w dalszym ciągu jest bardzo nieregularny, a porażka z Southampton tylko uwydatniła zawodność tej drużyny.
Po ostatnich dobrych występach wydawało mi się, że mecz ze Świętymi nie powinien nam sprawić większych trudności. Trzeba jednak przyznać rywalom, że solidnie przygotowali się do tego spotkania.
Wiedzieli, że lubimy rozpoczynać akcje od tylnych formacji i dlatego przeciwko nam zaprezentowali bardzo wysoki pressing. Zamknęli przestrzeń do gry, odcinając od podań najważniejszych atakujących. Grali przy tym bardzo blisko naszych obrońców, co ostatecznie okazało się być genialnym posunięciem.
Niekiedy nasi boczni obrońcy zapominają o swojej roli na boisku. Szukają tylko okazji, by przejąć piłkę i ruszyć do przodu. Widok czwórki naszych defensorów zaciekle broniących dostępu do bramki należy do rzadkości. Zbyt łatwo otworzyliśmy się przed przeciwnikiem i oddaliśmy im pole do gry.
W momencie, gdy sprawy nie układają się po naszej myśli, wyglądamy na bezradnych, stając się łatwym celem dla każdej drużyny Premier League.
W Liverpoolu oczekiwania są nadal wysokie, lecz wydaje mi się, że ta grupa nie jest jeszcze w stanie im sprostać. Skład w dalszym ciągu potrzebuje wzmocnień.
Jan Molby
Komentarze (4)
Mimo wszystko podoba mi się kierunek w jakim idzie zespół i jestem dobrej myśli jak o przysły sezon, tak i o Suareza. Bijacz.
Bez urazy, ale Twoja sytuacja i słowa mogłyby wyglądać zupełnie inaczej gdyby leżał przed Tobą kontrakt na xxx tys. i możliwość gry w LM.
Według mnie Luis zostanie z nami przynajmniej na jeszcze jeden sezon i dopiero wtedy będzie można gdybać na temat jego przyszłość.
Aha i jeżeli Luis miałby odejść to na pewno nie do któregoś z klubów BPL. ;)