Owen nie będzie legendą
Czegokolwiek by nie powiedzieć o Michaelu Owenie, był on uznanym zawodnikiem Liverpoolu i reprezentacji Anglii. Nigdy nie zapomnę stylu, w jaki przebił się do światowego futbolu oraz wspaniałych goli, które zdobywał dla the Reds.
Można kwestionować jego wkład w grę Realu Madryt, Newcastle, Manchesteru United i Stoke, jednak nie da się go krytykować za to, co pokazywał na Anfield.
Nie grał w szczególnie skomplikowany sposób. Potrafił z łatwością wybiec na odpowiednią pozycję, a przy tym był obdarzony niezwykłą szybkością i niewiarygodną wręcz zdolnością do zdobywania bramek. Najtrudniejsze w futbolu jest strzelanie goli, tymczasem dla niego nie stanowiło to najmniejszego problemu.
Rzecz jasna fani the Reds niejednokrotnie odczuwali rozczarowanie jego decyzjami w późniejszych etapach kariery. Ja czułem się tak samo. Jego reputacja wśród nas znacznie ucierpiała po tym, jak opuścił klub na rzecz Realu, a następnie podpisał kontrakt z United. Właśnie dlatego nie będzie można go uznać za legendę Liverpoolu.
Nie rozumiem tylko, dlaczego tak wielu ludzi uznaje Michaela za winnego wszystkich kontuzji, z którymi musiał się zmagać przez tyle lat. Jest to według mnie bardzo niesprawiedliwe. Patrząc na jego karierę, wydaje się, że nigdy tak naprawdę nie wykorzystał w pełni swojego potencjału. W ostatnich latach jego występy należały do rzadkości.
Jednakże w młodym wieku osiągnął sukcesy, o których większość piłkarzy może jedynie pomarzyć.
Jan Molby
Komentarze (0)