Rocznica tryumfu w Milk Cup
Bramka Graeme'a Sounessa z finału Milk Cup, rozgrywanego przeciwko rywalom zza miedzy tj. Evertonowi, zapewniła Liverpoolowi zdobycie tego trofeum. The Reds pokonali the Toffees w tej batalii 28. marca, 29 lat temu.
Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu na Wembley, 52089 kibiców wybrało się na Maine Road, by zobaczyć rewanż. Gol z 21. minuty wystarczył by drużyna Joe Fagana odzyskała puchar ligi.
Liverpool wystąpił w składzie: Grobbelaar, Neal, Kennedy, Lawrenson, Whelan, Hansen, Dalglish, Lee, Rush, Johnston, Souness. Niewykorzystany został rezerwowy Robinson.
- To było wspaniałe dla samego miasta, dwie drużyny w finale. Ludzie byli dumni - mówi Souness, wspominając zwycięskiego gola.
- Mieliśmy wielkie szczęście, że udało nam się zremisować w pierwszym meczu. Doszło do ostrej wymiany zdań w przerwie, Hansen wybijał piłkę z linii bramkowej i nie było wiadome czy piłka nie była zagrywana ręką. Rewanż był trudny, ale dobrze go wspominam, głównie przez gola. Nie kontrolowałem swojej postawy, byłem tyłem do bramki i chciałem skierować futbolówkę w jej światło. Ta spadła jeszcze przed bramkarzem Evertonu, Nevillem Southallem, odbiła się od ziemi i zatrzepotała w siatce.
- Było trochę zamieszania podczas dekoracji. Fan wszedł między mnie a Bruce'a Grobbelaara gdy przekazywaliśmy sobie puchar, ale zabawa była przednia.
Komentarze (1)