Sentymentalny powrót Rafy
Był szkoleniowiec Czerwonych, Rafa Benitez, odbędzie w niedzielę pełną wspomnień podróż na Anfield Road, bowiem prowadzona przez niego londyńska Chelsea zmierzy się na wyjeździe z Liverpoolem.
Niesieni pewnym zwycięstwem 3:0 wydartym Fulham na Craven Cottage, the Blues wskoczyli na ostatni stopień podium w wyścigu o mistrzostwo angielskiej ekstraklasy.
- W Liverpoolu mieszka moja rodzina - odparł hiszpański trener.
- Spędziłem tu 6 owocnych lat, z którymi wiążą się niezapomniane chwile. Jestem tylko człowiekiem - nie potrafię ukryć mych ogromnych uczuć. Naprawdę cieszę się, że będę mógł zobaczyć po długiej rozłące wielu przyjaciół.
- Jeśli chcemy zachować pozycję w pierwszej ,,trójce'' musimy wygrać z Liverpoolem. Jednak po ostatnim gwizdku me priorytety ulegną zmianie. Życzę sobie i wszystkim związanym z the Reds, by marsz przez następne kolejki rozgrywek ligowych drużyny Brendana Rodgersa był usłany samymi kompletami punktów.
- Jako profesjonalista, nie mogę jednak podejść do niedzielnej konfrontacji inaczej - będziemy starali się wrócić do stolicy z tarczą, nie zaś na niej - zakończył Benitez.
Komentarze (4)
Proponuję zmienić klub i zostać kibicem Chelsea, ponieważ co roku zmieniają trenera.
Mam duzy szacunek do Rafy, mam nadzieje, ze kibice przyjma go cieplo!!!
Rafa potrafił za pieniądze których w Chelsea nawet "kieszonkowym" nazwać nie można stworzyć drużynę na półfinał LM a ten Rogers to może conajwyżej Allenów nakupować i walczyć o 7 miejsce.