Walcząc do samej śmierci
Śmierć Anne Williams, matki, która przez 24 lata walczyła w imieniu swego syna o sprawiedliwość i prawdę, poruszyła wiele osób. Oto, co ma do powiedzenia na ten temat Tony Barrett.
Stojąc przed the Kop w 24. rocznicę tragedii na Hillsborough, Bill Kenwright uchwycił nastrój w perfekcyjny sposób.
- Rzucili wyzwanie nie tym matkom. - powiedział prezes Evertonu, nawiązując do tych, którzy zdobyli się na ohydny czyn, starając się ukryć prawdę. Kiedy przemawiał, jedna z matek o których wspomniał, była u kresu swych dni. Ale była tam - siedziała na wózku w pierwszym rzędzie, pokazując swoje osłabienie wszystkim. Nic nie mogło powstrzymać Anny Williams przed przybyciem w to miejsce, nawet terminalne stadium raka, który ostatecznie zakończył jej niezwykłe życie 18 kwietnia 2013 roku.
Przed obchodami ku pamięci ofiar wydawało się, że Anne nie będzie czuła się wystarczająco dobrze, żeby wziąć w nich udział, że nie podoła wyzwaniu w postaci podróży na i z Anfield. A jednak dotarła na stadion i została na całą uroczystość, pokazując ten rodzaj oporu, jaki charakteryzował jej walkę o sprawiedliwość dla Kevina, 15-letniego syna, który zmarł na Hillsborough.
Nawet niektórzy z jej najbliższych przyjaciół byli zaskoczeni tym, że mogli ją tam zobaczyć. Zaledwie kilka dni wcześniej Anna poddana została transfuzji krwi, ponieważ stan jej zdrowia znacznie się pogorszył. Pogodzono się nawet z tym, że to może być ostatni raz, kiedy widziana jest publicznie. Doktorzy radzili jej, by zrezygnowała z ceremonii. To była jednak ta sama kobieta, która spędziła ostatnie 24 lata rzucając wyzwanie i kwestionując to, co establishment miał do powiedzenia, dlatego nie miała zamiaru zachować się inaczej w stosunku do lekarzy - niezależnie od tego, jak poważnie mówili.
Powód dla którego Anna musiała się tam znaleźć, był taki sam jak ten, dla którego po Hillsborough spędziła niemal każdy dzień swego życia zanurzona w tragedii i podejmowanych przez innych próbach jej zatuszowania - miłość do jej syna. Ciężko sobie wyobrazić, by rozmawiała z kimś i nie pojawiło się imię Kevina. Była mu całkowicie poświęcona i nic, ani nikt nie mógł powstrzymać jej przed odkryciem całej prawdy związanej z okolicznościami jego śmierci.
Po raz pierwszy spotkałem ją na stopie zawodowej ponad dekadę temu. W tym czasie Hillsborough nie było takim elementem życia publicznego, jakim jest dzisiaj. Ciągle mówiono jej, oraz innym, którzy występowali w imieniu "dziewięćdziesięciu sześciu", że pora by zostawić za sobą wydarzenia z 15 kwietnia 1989 roku, że pora skupić się na reszcie swojego życia. Zapytałem jej, co ją podtrzymywało, co spowodowało, że kontynuowała walkę, mimo iż wydawało się, że nikt nie słucha.
Przez następne półtorej godziny siedziałem i słuchałem, a ona tłumaczyła dokładnie, dlaczego. Cytując raporty patologów i niezależne zeznania ekspertów różnego rodzaju, przedstawiła sądowy opis tego, w jaki sposób zmarł Kevin i dlaczego dalej powinien żyć. Punkt końcowy, wyznaczony na godzinę 15:15, kiedy to wszystkie 96 osób uznane zostały za martwe, był nieważny i pusty - udowadniała - ponieważ wiedziała, że Kevin (oznaczony jako nr 51 wśród ciał) ciągle jeszcze wtedy żył.
Oficer Debra Martin była z Kevinem, gdy oddał on ostatnie tchnienie i wyjawiła Annie, że wypowiedział słowo "mamo" około godziny 16:00, krótko przed śmiercią. Ta informacja, przekonanie, że Kevin mógł zostać uratowany, gdyby otrzymał odpowiednią pomoc medyczną, pogłębiła jej żałobę. Utrata syna była wystarczająco bolesna, ale świadomość, że mógł i powinien żyć, jeszcze to wzmocniła.
Cztery lata temu, kiedy zatrzasnęły się przed nią o jedne drzwi za dużo, była bliska poddania się. "Miałam przestać walczyć" - powiedziała mi podczas wywiadu dla Liverpool Echo - "Ale teraz zdecydowałam, że będę kontynuować". Jej wytrwałość została wynagrodzona, kiedy 12 września 2012 roku opublikowano Raport Niezależnej Komisji Hillsborough. To jedno wydarzenie potwierdziło wszystko, co mówiła w związku z tragedią. "To najlepszy dzień w mym życiu" - powiedziała.
Tragiczne jest to, że zaledwie miesiąc po tym ważnym wydarzeniu, u Anny zdiagnozowano raka w stadium terminalnym. W prawdzie miała możliwość przeżycia radości, kiedy obalono kłamstwa dotyczące Hillsborough, a prawda została ujawniona światu, jednak jej śmierć oznacza, że nie będzie mogła zobaczyć, jak dokonuje się sprawiedliwość. To przynosi wstyd temu krajowi, a zwłaszcza tym, którzy byli zamieszani w ukrywanie prawdy. Będą jednak żałować, że próbowali ja ukryć przed Anne Williams. Rzucili wyzwanie nie tym matkom, jasne?
Tony Barrett
Komentarze (0)