Bertrand przed jutrzejszym meczem
Jest kilku ludzi w szeregach Chelsea, którzy znają menadżera Liverpoolu Brendana Rodgersa z czasów, kiedy trenował on młodzież oraz drużynę rezerw na Stamford Bridge. Miało to miejsce w latach 2004-2008.
Jednym z nich jest Ryan Bertrand, dla którego Irlandczyk z północy był pierwszym trenerem. Najpierw współpracował z nim na szczeblu młodzieżowym, a później w trakcie swej kadencji w Reading przed trzema sezonami. Menadżer próbował później ściągnąć lewego obrońcę do Swansea w ramach wypożyczenia, co nie zakończyło się powodzenem.
Zespoły trenowane przez Rodgersa znane są ze spójnego stylu gry. Przed jutrzejszym meczem na Anfield, Bertrand opowiada czego oczekuje menadżer the Reds od piłkarzy na boisku.
- Brendan pozwala piłkarzom się wykazywać. W każdej drużynie buduje jednak swoistą strukturę. Każdy zna swoją rolę i wie, czego się od niego oczekuje - powiedział 23-latek.
- Lubi grę piłką i grę ofensywną. Sądzę, że Liverpool otwarcie podejdzie do tego meczu. Będą chcieli korzystać z posiadania i rozrzucać akcje skrzydłami.
- Bocznym obrońcom zleca taką rolę, jak wielu menadżerów obecnie.
- Brendan był moim pierwszym trenerem odkąd przybyłem do Anglii. Nauczył mnie wielu ciekawych rzeczy i zawsze o nich pamiętam.
Bertrand wdarł się do pierwszego składu, ponieważ kontuzji doznał Ashley Cole. Jutro najpewniej stanie naprzeciw byłego kolegi, Daniela Sturridge'a. Będzie to pierwszy mecz Anglika przeciwko Chelsea od momentu swojego transferu w styczniu.
- Każdy wie do czego Daniel jest zdolny. Jest silny i szybki. Pokazał to, gdy z nami grał. Zdobył też kilka goli dla Liverpoolu - powiedział Bertrand.
- Niesie ze sobą jakość. Dobrze się z nim dogadywałem i ze smutkiem go pożegnałem.
- Jestem pewien, że wiąże z Chelsea dużo miłych wspomnień, ale wiem, że jutro będzie chciał znaleźć się na liście strzelców. Zrobimy wszystko, żeby tak się nie stało.
Komentarze (0)